Mam pewne problemy z korzeniami, ale od początku.
Miesiąc temu zrobiłem tej roślinie cięcie sanitarne. Podejrzewałem u niej fusarium. Owszem, przeciętej tkance było widać pierścień innego koloru, ale daleko mu było do purpury, poza tym szybko znikał. Dla świętego spokoju, usunąłem połowę kłącza, do czystej tkanki. Roślinie pozostało klika zeszłorocznych ale czynnych korzeni. Następnie wykąpałem roślinę w previcur energy, topsinie i physanie. Roślina trafiła do nowej doniczki, z nowym podłożem, składającym się z grubej kory, węgla drzewnego i kawałeczków sphagnum. Niedawno zauważyłem, że stare korzenie zaczynają zagniwać. Młode korzenie już są, ale jeszcze się nie zagłębiły. Roślina rośnie w skrzynce z keramzytem, na południowym oknie, więc podłoże powinno szybko przesychać. Doniczka ceramiczna z otworami. Podlewam ją solidnie raz w tygodniu, co drugi dzień spryskuję powierzchnię podłoża. Nie wiem, czy to wina zastosowanej chemii, która nie pozostała obojętna dla rośliny, czy tak miało być bo korzenie są stare, czy to wina mchu, który zbyt długo trzyma wodę. A może to grzyb, o którym pisałem na początku...
			
		 
			 Strona główna Storczyki.pl
 Strona główna Storczyki.pl


 
  Skutek jak na fotkach poniżej
 Skutek jak na fotkach poniżej  pozrastane jak 'bracia syjamscy'. Ile się nabiedziłem by je rozdzielić, a zużyłem z pół worka węgla grillowego.
  pozrastane jak 'bracia syjamscy'. Ile się nabiedziłem by je rozdzielić, a zużyłem z pół worka węgla grillowego.   i wszedłem do oranżerii, słyszałem wokół
  i wszedłem do oranżerii, słyszałem wokół 
