logo forum

Cattleya i pokrewne - Dyskusje

Strona główna forum | Biblioteka | Szukaj | Problemy techniczne | Zarejestruj się | Zaloguj się | Strona główna Strona główna Storczyki.pl
Storczykowe "Gadu-Gadu" | Prezentujemy kwitnienia | Gatunki botaniczne
Cattleya i pokrewne | Cataseta i pokrewne | Dendrobium - gatunki i hybrydy | Powiększamy kolekcje

Przejdź do zawartości

Powrót do listy wiadomości

Tytuł: Cattleya hybryda

Umieść nową wiadomość
Pokaż pierwszy nieprzeczytany post

Tytuł: Cattleya hybryda

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 08-06-2012, 19:15

Napiszę najpierw o hybrydzie, bo to ona posłużyła mi do zdobycia pewnego zrozumienia uprawy tego rodzaju.
Mam ją od marca 2010 r. Przez pierwszy rok trzymałem ją w domowym ogródku w temp D/N 20-24*C / 17-18*C przy wilgotności D/N 40-65 /76-90 % względna. Podlewałem wodą miękką 4-6 stopni N co 7/10 dni, nawożąc co trzecie podlewanie Agrecol Żel w stężeniu 2cm3 na 1 l. wody (tak wyglądało w okresie wegetacji) , w miesiącach listopad - luty podlewałem rzadziej i nie nawoziłem. Postępowanie klasyczne - podobne do Phalaenopsis ( ten rodzaj już trochę poznałem) W efekcie zabiegów catleyce przyrosły dwie psb. Kwitnienia nie było.
Sezon 2011 przebiegał zupełnie inaczej. Pod koniec maja roślina w towarzystwie Oncidium wylądowała pod sosną na podwórku. Umieściłem ją w plastikowej skrzynce na kwiaty nasypawszy uprzednio grubą warstwę żwiru. Pozwoliło to na zwiększenie wilgotności i rzadsze podlewanie (co 7, a nawet więcej dni). Zależało to od ilości słońca. Pojawiły się dwa nowe przyrosty, które bardzo szybko wzrastały, by z początkiem października zakwitnąć. Radość duża, dowiedziałem się też co to są pochewki.
Z początkiem grudnia roślina została poddana lekkiemu schłodzeniu -storczyk 'wylądował' w pokoju, w którym temperatura w dzień nie przekraczała 19 *C, a w nocy spadała nawet do 15 stopni. Podlewanie skąpe w zasadzie sprowadzało się do zraszania korzeni. Pod koniec grudnia przeniosłem catleykę do ogródka w warunki jakie opisałem powyżej. I oto efekty.

Gr.C.jpg

Na pierwszym zdjęciu niespełna miesięczny przyrost, na drugim, po prawie dwóch m-cach widać pojawiającą się pochewkę kwiatową, a na trzecim z 26.03.12 pękające pąki. Będą kwiaty i piękny zapach przypominający geranium tylko bardziej 'słodkie'. (zdjęcia w Prezentacjach, poniżej)
Ciekawym spostrzeżeniem jest to, że przyrost do tego czasu nie wykształcił ani jednego korzenia.
Z mych doświadczeń wynika, że okres spoczynku jest raczej symboliczny, ale konieczny, chociaż nie jestem do końca przekonany. Zauważyłem też, że gdy pojawiły się dwie psb z pochewkami, a później pąkami, to kwitnienie nie było jednoczesne, pąki rozwijały się najpierw na jednym przyroście, a po jego przekwitnięciu, zakwitał drugi.
W chwili obecnej roślina zainicjowała trzy przyrosty, jak nie nastąpią jakieś nieprzewidziane okoliczności kwitnienie będzie obfite.

C.hyb22.jpg
C.hyb22.jpg (63.96 KiB) Przeglądane 2335 razy

Dodam jeszcze, że catlejka przebywa na wybiegu, ale noce pod dachem – zimno 5-8*C.
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cattleya hybryda

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 10-11-2012, 15:26

Jak napisałem powyżej, żadne nieprzewidziane okoliczności nie nastąpiły, hybrydka zakwitła i to jak. :D Cały proces od pojawienia się przyrostów do momentu kwitnienia trwał około pięć i pół m-ca.
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cattleya hybryda

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 10-11-2012, 21:25

Fiu, fiu, rekordzistka!!!

gratuluję !!!
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cattleya hybryda

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 31-10-2013, 14:39

Hybrydka dopisała, znowu zakwitła. :D Jednakże efekty skromniejsze niż opisane wyżej kwitnienie, a to za przyczyną pogorszenia warunków uprawy. :( Zaprzestanie doświetlania HPSem, niższe o kilka stopni temperatury, a także przedłużająca się zima (cały kwiecień śniegi i mrozy w nocy) oraz nieciekawy 'temperaturowo' i słonecznie maj spowodowały, że rozpoczęta w grudniu ub. roku wegetacja (jeden przyrost) i początek kwietnia dwa następne.

Przyrosty2.jpg

Jak wynika z dat rozwój psb do momentu pojawienia się pąków trwał bez mała 6,5 miesiąca. Długo :| i to mimo letnich 'spacerów' oraz chuchania, dmuchania.
Pierwszy przyrost dał w efekcie dwa kwiaty :| , kwitnienie wyżej pokazanych psb jest bardziej OKAZAŁE. :D
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Poprzedni wątek     |     Następny wątek
Umieść nową wiadomość
Dodaj komentarz do wiadomości

Powrót do Dyskusje



  • ‹ Powrót do poprzedniej strony
  • Zespół administracyjny •
  • Zmień rozmiar tekstu
  • Drukuj
Hosting Telvinet, Wdrożenie DLACIEBIE.NET