Ponieważ i u mnie w storczykowym ogródku pojawiają się te stworzenia, zacząłem śledzić dyskusję.
Podpowiedzi, porad, zatroskania multum. Problem ziemiórek przetoczył się też przez inne szkodniki i metody ich zwalczania, a wygląda na to, że zabzazab ma nadal kłopot. Kłopot, który ciągle straszy na forum. Zacząłem szperać w swoich archiwach tygodników, miesięczników i oczywiście w sieci.
Znalazłem tyle informacji, także sprzecznych ze sobą, że nie łatwo było je przeczytać, a co dopiero tu przytoczyć. Ale jeden artykuł do mnie trafił. Autor / Janusz Mazurek / podaje, że ziemiórki groźne są dla sadzonek – malutkich roślinek będących w fazie wytwarzania systemu korzeniowego lub dla roślin z włośnikowym systemem korzeniowym. Natomiast larwy tych muszek "zajadają się" rozkładającym się podłożem, grzybami i glonami, bez których nie przeżyją.
Takie sytuacje nie mają miejsca na naszych parapetach.
Może nie mam racji
Jednak stosując się do zasady „strzeżonego ….. …. „ kiedy ziemiórki pojawiają się w większej ilości spryskuję podłoże wokół storczyka Decis 2,5 EC lub podobnym środkiem.
Po takim zabiegu przez dwa, trzy miesiące nie ma fruwających gości.
Moim zdaniem nie należy problemu lekceważyć, ale też nie trzeba go demonizować.
Polecam artykuł, zawiera wiele przydatnych i ciekawych informacji -
http://www.klinikaroslin.com/index.php? ... &Itemid=31