Korzenie były zdrowe, roślina trafiła do nowego podłoża, odrobinę głębiej, z patyczkiem jako podpórką.Przy przesadzaniu okazało się, że dwie malutkie psb nie posiadają w ogóle korzeni i są tylko luźno włożone do doniczki...
Nie widziałam sensu wkładania ich z powrotem w takiej postaci, ale postanowiłam pokombinować i spróbować wyhodować korzenie
Jedna psb trafiła do doniczki z mokrym keramzytem, metoda podpatrzona na innym forum
Dolna warstwa keramzytu stale zanurzona w wodzie...
Druga włożona do szczelnie zamkniętego pudełka, wypełnionego mokrym sphagnum, pudełko co 3-4 dni na chwilę otwierane celem przewietrzenia
I cóż z tego eksperymentowania wyszło ?
Roślina w sphangum po 3 tygodniach wypuściła nowy przyrost, który w chwili obecnej ma 2 cm, po kolejnych 3 tygodniach korzeń, dziś ma 3 korzenie ok. 2 cm wielkości.
Roślina z keramzytu ani drgnęła
Owszem jędrna, zielona ,ale dalej bez korzonków.
Tydzien temu trafiła do pudełka ze sphangum obok swojej "siostry" i dziś podejrzałam jakiś "kłyk"...Czyżby psb? Zdjęcia zamieszczę jak inteligencja aparatu będzie w stanie oddać to coś jako cokolwiek