Ponieważ dyskusja natury technicznej przy wykorzystaniu diod zaczęła mieszać się z efektami jakie to oświetlenie może przynieść pozwoliłem sobie zaproponować dwa wątki; pierwszy to właśnie Doświetlanie LED - eksperyment. przeznaczony na uwagi, zapytania i wymianę zdań, a drugi jak w tytule, w którym możemy pokazywać i komentować wyniki doświetlania. Sukcesy, ale też porażki bo takowe mogą także wystąpić. Oby było ich najmniej.
Ryszard410 pisze:Mam jednak prośbę byśmy eksperymentując ze światłem dzielili się wynikami jego wpływu na nasze storczyki.
No to przedstawię wynik nieplanowanego eksperymentu. Budując wspomniany stojak popełniłem błąd – nie uświadomiłem sobie jakie skutki praktyczne ma zależność jasności źródła światła w podanej lumenach od jego barwy. W wyniku tego zamontowałem tam lampki (2x biała ciepła 5300nm + 1x niebieska 440nm) o zdecydowanej przewadze zawartości barwy niebieskiej. Błąd wykryłem już po zasiedleniu nowego lokum, ale od tamtej pory nie miałem dość czasu by wymienić/zmodyfikować oświetlenie. Zgodnie z tym co wyczytałem, spodziewałem się, że niedobory czerwieni spowodują słabsze kwitnienie, a nadmiary niebieskiego wybujanie roślin. Jak już pisałem kwitnienie jest/będzie (spora część pąków jeszcze się nie otworzyła) obfite. Myślę, że jest to wpływ tej czerwieni którą dostarczyły diody białe – w końcu to i tak dodatek do tego co miały by na parapecie. Natomiast nie zaobserwowałem jakiegoś specjalnego wybujania rośliny – pędy kwiatowe nie wydają mi się wydłużone. Wyrastają jak słupy pionowo w górę (nawet podpórek nie potrzeba), a na końcu mają gęsto upakowane kwiaty. Często tworzą one kulę zachodzących na siebie płatków. Oto dwa przykłady:
Teraz efekt innego eksperymentu. Tak się składa, że latem na parapetach południowych okien panuje u mnie cień z okapu nad balkonem. Nie mam więc gdzie umieścić najbardziej światłolubne storczyki (inne okna też są częściowo przysłonięte). Dlatego w drugiej połowie lata, trzy najbardziej lubiące światło dendrobia przeniosłem na okno zachodnie, gdzie od 14 do wieczora pada słońce. Po bokach okna umieściłem dwie lampy zrobione z zalegających w pudle (pozostałość po wcześniejszych próbach) Led'ów niebieskich 440nm i czerwonych 660nm. Lampy te mają dostarczyć odpowiednik 10-20K luxów słonecznego światła w godzinach 9-14. Dwa z tych dendrobiów mam od niedawne (jeszcze u mnie nie kwitły) nie mam więc porównania dla obecnego kwitnienia. Natomiast Dendrobium Phalaenopsis Polar Fire kwitło już dwukrotnie dając po 2-4 kwiatów z jednego pędu. Obecnie ma dwa takie pędy:
Też się "pochwalę" efektami doświetlania diodowego. Nie zawsze jest tak pozytywnie jak bym chciał, czego przykładem są pokazane poniżej dwie katlejowate: Bc.Chian Tzy Salomon i Slc.An Komine. Jak widać efekt światła żaden Pochewki zasuszone, jedynie co obserwuję, to wzrost korzeni. klik
Ale inne rośliny reagują pozytywnie: rosiczka, będzie kwitła, a obok młodziutki Hygrochilus parshii. Z tej drugiej roślinki cieszę się bardzo bo, to sadzonka oderwana od macierzy. Będzie żyła.
Minął miesiąc i proszę rosiczka zakwitła. Wyrasta też nowy pęd kwiatowy. klik powiększa fotkę
Ale, żeby nie było zastrzeżeń co do braku akcentu storczykowego pokażę szczęście w nieszczęściu jakie przydarzyło się z Psycopsisem korzystającym z światełek ledowych. Moja Pani złapała jakiegoś owada w zakupionych owocach cytrusowych i postanowiła nakarmić rosiczkę. Robiła to tak ochoczo, że złamała wyrastający pęd kwiatowy mego 'psychola'. Myślałem, że wyjdę z siebie, ale widząc jej przerażenie odpuściłem. Dramat łagodził wzrost drugiego pędu (prawa fotka)
Tydzień temu spostrzegłem coś z czym nie spotkałem się dotychczas na forach storczykowych. Ten złamany kikut (strzałka czerwona), który w pierwszym momencie chciałem wyciąć, po niespełna dwóch miesiącach zaowocował nowym pędem (strzałka żółta). Karmienie owadożercy odbywa się teraz z podwójną ostrożnością.
Tak Ryszardzie, masz rację z doświetlaniem i zbawiennego wpływu na storczyki. Ja eksperymentuje od 2 połowy grudnia 2015, zainwestowałem w 3 lampy ledowe. Tytułem eksperymentu mam pod lampami wszystkie rodzaje storczyków, które mam i widać że to działa. Wszystkim polecam !!!
U mnie zakwitły 2 ciekawsze (przynajmniej według mnie ) storczyki spośród tych oświetlanych z użyciem LED (jest to dla nich jedyne źródło światła, diody są zimnobiałe uzupełnione ciepłobiałymi w stosunku 4:1, moc diod na poziomie ok. 5 W, odległość 30 cm od rośliny, zamontowane soczewki skupiające o kącie 30 stopni ):