Raczej nie. Od frontu, że tak się wyrażę też ją widać, przebija. No trudno jak nikt nie wie, to pozostaje mi czekać i zobaczyć co z tego wyniknie. Dziękuję i pozdrawiam
alicjaM204 pisze:Plamka coraz większa:( Tak jakby usychał już:( Trochę szybko....
No tak ,jak zabrakło naczelnego lekarza storczyków - Mery /jest na urlopie-delegacji na wystawie storczyków w Warszawie (może urodzi się jakiś reportaż)/, to brak zastępców.Ze strachem myślę co by to było, gdyby Marii nie było. Pozwolę sobie na szaleństwo udzielenia porady.Na Twoim miejscu skropiłbym roślinę wraz z kwiatkiem jednym z tych wyrobów chemicznych,kwiata i tak już nic nie uratuje a storczyka szkoda. Bravo 500 SC 0,2; Dithane M 45 WP 0,2; Gwarant 500 SC 0,2;Sarfun 500 SC 0,1; Topsin M 500 SC
Ja bym poszukala w podlozu w ktorym moze byc poczatek choroby gnilnej , a pszyczyna za malo swiatla przy cigle wilgotnym podlozu . Czytalam o tym i wiem z wlasnego doswiadczenia . jest opis Bozeny , w ktorym pisze gdzie nalezy stawiac sabotka ile swiatla potrzebuje .Pozdrawiam Kasia
Wygląda to tak jakby kwiat rzeczywiście zaczynał przekwitać. Może się mylę, ale kwiaty na moich sabotkach zaczynają w ten sposób "żółknąć". Jeśli to przekwitanie to 3-4 dni i samo się wyjaśni, bo pożółkły kwiat odpadnie. Jeśli rozety wyglądają zdrowo, to niczym ich nie pryskaj. Uważam, że niepotrzebnie zastosowana "chemia" osłabi tylko roślinke. Bardziej podejrzewam, że jeśli to przekwitanie to powodem może być brak wody. Nawet lekkie przesuszenie w czasie kwitnienia daje taki efekt ;-( poza tym jest chyba za daleko od okna. Moje gdy "zdobią salony" stoją maksymalnie 50-80cm od parapetu.
Szyby nie dotykał:( Stoi gdzieś w połowie pokoju, może faktycznie za ciemno. Raczej starałam się, żeby zawsze miał mokro, bo niby sabotki to lubią. Oprócz tego zaczęła rosnąć nowa rozeta, może teraz ona pobiera wszystko co się da najlepszego i dla kwiatka już nie starcza?
marta.uscienska@gmail.com pisze:Chyba ma zbyt ciemno. Marta
Nikt jakoś nie zauważył uwagi Marty- a szkoda. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. W kłopotach zawsze do niego sięgam. Jeżeli storczyk i to zimą stoi w środku pokoju, to jak on ma wegetować przy tak skąpym świetle??? Takie warunki urągają podstawowym zasadom uprawy! Poza tym nie wiemy czy nie ma za sucho, za mokro, za zimno , za ciepło, et cetera. Być może roślina zrzuca kwiat aby sama się ratować, a być może i coś go tam zżera, jak to w powiedzeniu że "na krzywą brzozę wszystkie kozy skaczą". W niepowodzeniach najpierw szukajmy przyczyn, jak je usuniemy, zabieramy się za leczenie skutków.
Ja zauważyłam podpowiedź Marty:) Tyle, że ja już nawet nie wiem gdzie go położyć, żeby miał jaśniej:( Bo tak naprawdę nie mam gdzie:( wszystkie parapety zajęte. A okno na zdjęciu jest południowe i tam jak słońce to źle, jak go brak też źle, bo wtedy za zimno... wiem już z doświadczenia, bo mam tam kilka storczyków.
Alicjo u mnie wszystkie storczyki są na południowym oknie i wbrew temu co mówią inni: jest im tam dobrze Nie posiadam innych parapetów więc muszę mieć to co mam. Więc może warto go przestawić? A jak często go podlewasz? Może też mieć za mokro bo w "ciemności" storczyki dłużej przesychają i łatwo o zgniliznę korzeni..