logo forum

Storczykowe "Gadu-Gadu" - rozmawiamy o storczykach

Strona główna forum | Biblioteka | Szukaj | Problemy techniczne | Zarejestruj się | Zaloguj się | Strona główna Strona główna Storczyki.pl
Storczykowe "Gadu-Gadu" | Prezentujemy kwitnienia | Gatunki botaniczne
Cattleya i pokrewne | Cataseta i pokrewne | Dendrobium - gatunki i hybrydy | Powiększamy kolekcje

Przejdź do zawartości

Eksperyment?

Dodaj komentarz do wiadomości


To pytanie służy do identyfikacji i odrzucenia automatycznych rejestracji oraz wiadomości wysyłanych przez roboty.
Uśmieszki
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:
   

Jeśli chcesz dołączyć jedno lub więcej zdjęć czy innych dokumentów prześlij plik z Twojego komputera.
Możesz także dodać opis do zdjęcia lub dołączyć inne informacje.
Umieszczając zdjęcie upewnij się, że jest ono Twoją własnością. W innym wypadku łamiesz prawa autorskie.

Rozszerz widok Przegląd wątku: Eksperyment?

  • Cytuj Anja

Re: Eksperyment?

Post Autor Anja » 02-01-2021, 01:14

Jak mam jasno to ciepło, a jak chłodno to światła trochę mało. Najwyżej będzie jeszcze jeden eksperyment: jak zachowa się cymbidium w nietypowych warunkach przechowywania.
Zobaczymy wiosną.[/quote]

Dzień dobry,
ja mam ten eksperyment od 12 lat z kilkuletnią przerwą - cymbidia u mnie rosną i corocznie kwitną tylko w sypialni z oknem północno wschodnim (takim bardziej północnym) tak że latem słońce max do godziny 8 rano a zimą nie ma go w ogóle. Za to w kuchni z takim samym oknem zawsze padają pomimo, że nie ma kaloryfera pod parapetem :roll: Bardzo szybko padają mi przy oknie południowo-zachodnim przy tem. ok 18-19 stopni zimą i jest im tam źle - a przecież okno południowe to polecany wszędzie sposób na zimowanie.
A łatwo u mnie nie mają - mieszkam w bloku, 6 piętro (więc okna nie zasłonięte) ale nawet minibalkoniku nie mam - więc nic na zewnątrz latem nie wystawiam.
Przeżyłam z tym nawet szok w tym roku - zazwyczaj kupuję młode rośliny, bo dorosłe z ciekawymi, rzadszymi kolorami są za drogie. Ale na licytacji na początku grudnia wygrałam przekwitnięte cymbidium i dostałam - z brązowymi już kwiatami. Tamu też sypialnia i prawie północne okno się spodobało i postanowił po 2 tygodniach jeszcze raz pędy kwiatowe puścić :D Rosną jak na drożdżach - jeden pęd ma już jakieś 25 cm a drugi 15. W sumie bez podlewania, bez nawożenia... ale fakt kaloryfer wyłączony (a i tak lekko ciepły), okno do późnej nocy uchylone i temperatura: 14,5 do 17 stopni.
Tak więc z mojej perspektywy - okno północnowschodnie jest najlepsze.
Jak mam jasno to ciepło, a jak chłodno to światła trochę mało. Najwyżej będzie jeszcze jeden eksperyment: jak zachowa się cymbidium w nietypowych warunkach przechowywania.
Zobaczymy wiosną.[/quote]

Dzień dobry,
ja mam ten eksperyment od 12 lat z kilkuletnią przerwą - cymbidia u mnie rosną i corocznie kwitną tylko w sypialni z oknem północno wschodnim (takim bardziej północnym) tak że latem słońce max do godziny 8 rano a zimą nie ma go w ogóle. Za to w kuchni z takim samym oknem zawsze padają pomimo, że nie ma kaloryfera pod parapetem :roll: Bardzo szybko padają mi przy oknie południowo-zachodnim przy tem. ok 18-19 stopni zimą i jest im tam źle - a przecież okno południowe to polecany wszędzie sposób na zimowanie.
A łatwo u mnie nie mają - mieszkam w bloku, 6 piętro (więc okna nie zasłonięte) ale nawet minibalkoniku nie mam - więc nic na zewnątrz latem nie wystawiam.
Przeżyłam z tym nawet szok w tym roku - zazwyczaj kupuję młode rośliny, bo dorosłe z ciekawymi, rzadszymi kolorami są za drogie. Ale na licytacji na początku grudnia wygrałam przekwitnięte cymbidium i dostałam - z brązowymi już kwiatami. Tamu też sypialnia i prawie północne okno się spodobało i postanowił po 2 tygodniach jeszcze raz pędy kwiatowe puścić :D Rosną jak na drożdżach - jeden pęd ma już jakieś 25 cm a drugi 15. W sumie bez podlewania, bez nawożenia... ale fakt kaloryfer wyłączony (a i tak lekko ciepły), okno do późnej nocy uchylone i temperatura: 14,5 do 17 stopni.
Tak więc z mojej perspektywy - okno północnowschodnie jest najlepsze.
  • Cytuj pinawka

Re: Eksperyment?

Post Autor pinawka » 01-10-2020, 16:20

No proszę. To pozostało mi wywieźć rośliny do domu ( mieszkam na 2) albo uśmiechnąć się do sąsiadki.
A miało być tak łatwo... a okazało się, że to ćwiczenia praktyczne z kreatywności.
No proszę. To pozostało mi wywieźć rośliny do domu ( mieszkam na 2) albo uśmiechnąć się do sąsiadki.
A miało być tak łatwo... a okazało się, że to ćwiczenia praktyczne z kreatywności.
  • Cytuj Marta

Re: Eksperyment?

Post Autor Marta » 01-10-2020, 12:57

Z tą wytrzymałością cymbidium bym nie przesadzała. Niedawno wysłałam w zaświaty piękne Cymbidium tigrinum tylko dlatego że powierze miało zbyt suche. Długo marniało. Marta
Z tą wytrzymałością cymbidium bym nie przesadzała. Niedawno wysłałam w zaświaty piękne Cymbidium tigrinum tylko dlatego że powierze miało zbyt suche. Długo marniało. Marta
  • Cytuj pinawka

Re: Eksperyment?

Post Autor pinawka » 01-10-2020, 09:21

No właśnie. Prawdopodobnie bulwy cymbidium są sprzedawane jako jadalne (ciekawe czy to prawda i jak smakują).
Tak naprawdę kombinuję teraz jak zorganizować miejsce na przechowanie doniczek z młodymi bulwami cymbidium( 14 sztuk). Marto, dałaś mi do myślenia.
Jak mam jasno to ciepło, a jak chłodno to światła trochę mało. Najwyżej będzie jeszcze jeden eksperyment: jak zachowa się cymbidium w nietypowych warunkach przechowywania.
Zobaczymy wiosną.
No właśnie. Prawdopodobnie bulwy cymbidium są sprzedawane jako jadalne (ciekawe czy to prawda i jak smakują).
Tak naprawdę kombinuję teraz jak zorganizować miejsce na przechowanie doniczek z młodymi bulwami cymbidium( 14 sztuk). Marto, dałaś mi do myślenia.
Jak mam jasno to ciepło, a jak chłodno to światła trochę mało. Najwyżej będzie jeszcze jeden eksperyment: jak zachowa się cymbidium w nietypowych warunkach przechowywania.
Zobaczymy wiosną.
  • Cytuj Gość

Re: Eksperyment?

Post Autor Gość » 30-09-2020, 22:45

Gość pisze:"Starszych" słuchaj tylko wtedy gdy ich rośliny są lepsze od twoich.


To 'słuchanie' też sugeruję potraktować jako wskazówkę/pomysł, a nie jako wyrocznię/pewnik. Każdy ma inne warunki uprawy (np. mieszkanie w bloku na Pomorzu czy domek jednorodzinny na Roztoczu; okno południowe na pustyni lub w środku stuletniego lasu itp itd), więc co sprawdzi się u Zbysia, może nie udać się u Zosi. Poza tym rośliny też mają swoje 'humory'. Z autopsji - 2 storczyki tego samego gatunku od tego samego dostawcy, uprawiane tak samo (stoją obok siebie, dostają wodę i nawóz w tej samej dawce i w tym samym czasie) - jeden kwitnie regularnie, a drugi udaje, że rośnie.
Eksperymentować, jak najbardziej, trzeba, ale jak coś rośnie, to czasami nie warto 'przedobrzać'. :)

A Cymbidium? To bardzo wytrzymałe i tolerancyjne rośliny. Np. na Maderze ich pseudobulwy sprzedawane są na targu jak u nas cebulki tulipanów, czy narcyzów, a rosnące zobaczyć można na grobach. Nie sądzę, aby ktoś fatygował się i sadził je do wygotowanej kory i keramzytu ;)
[quote="Gość"]"Starszych" słuchaj tylko wtedy gdy ich rośliny są lepsze od twoich.[/quote]

To 'słuchanie' też sugeruję potraktować jako wskazówkę/pomysł, a nie jako wyrocznię/pewnik. Każdy ma inne warunki uprawy (np. mieszkanie w bloku na Pomorzu czy domek jednorodzinny na Roztoczu; okno południowe na pustyni lub w środku stuletniego lasu itp itd), więc co sprawdzi się u Zbysia, może nie udać się u Zosi. Poza tym rośliny też mają swoje 'humory'. Z autopsji - 2 storczyki tego samego gatunku od tego samego dostawcy, uprawiane tak samo (stoją obok siebie, dostają wodę i nawóz w tej samej dawce i w tym samym czasie) - jeden kwitnie regularnie, a drugi udaje, że rośnie.
Eksperymentować, jak najbardziej, trzeba, ale jak coś rośnie, to czasami nie warto 'przedobrzać'. :)

A Cymbidium? To bardzo wytrzymałe i tolerancyjne rośliny. Np. na Maderze ich pseudobulwy sprzedawane są na targu jak u nas cebulki tulipanów, czy narcyzów, a rosnące zobaczyć można na grobach. Nie sądzę, aby ktoś fatygował się i sadził je do wygotowanej kory i keramzytu ;)
  • Cytuj Gość

Re: Eksperyment?

Post Autor Gość » 30-09-2020, 21:36

pinawka pisze:Lubię eksperymentować, ciekawe co z tego wyniknie....

Witam w klubie. Ja też :D
[quote="pinawka"]Lubię eksperymentować, ciekawe co z tego wyniknie....[/quote]
Witam w klubie. Ja też :D
  • Cytuj pinawka

Re: Eksperyment?

Post Autor pinawka » 30-09-2020, 18:29

Poczytałam sobie o podłożach do cymbidium. Będę kombinować wiosną.
A w temacie podłoża...
Są falenopsisy wsadzane do zwykłej ziemi kwiatowej ( sama takie widziałam) i osoby, twierdzące, że jak rosną, kwitną, to im służy ( tylko na jak długo?).
Oj, będzie o czym myśleć i kombinować wiosną. Lubię eksperymentować, ciekawe co z tego wyniknie....
Poczytałam sobie o podłożach do cymbidium. Będę kombinować wiosną.
A w temacie podłoża...
Są falenopsisy wsadzane do zwykłej ziemi kwiatowej ( sama takie widziałam) i osoby, twierdzące, że jak rosną, kwitną, to im służy ( tylko na jak długo?).
Oj, będzie o czym myśleć i kombinować wiosną. Lubię eksperymentować, ciekawe co z tego wyniknie....
  • Cytuj Marta

Re: Eksperyment?

Post Autor Marta » 29-09-2020, 21:09

Jeszcze możesz poczytać na Orchidarium.pl porady dla początkujących. Jest tam opis uprawy hybryd. Marta
Jeszcze możesz poczytać na Orchidarium.pl porady dla początkujących. Jest tam opis uprawy hybryd. Marta
  • Cytuj Gość

Re: Eksperyment?

Post Autor Gość » 29-09-2020, 20:31

pinawka pisze:Marto, tak właśnie zamierzałam zrobić tj. przesadzić wiosną młodą sadzonkę cymbidium do właściwego podłoża.
Pinawko - a co to jest należyte podłoże??? Skąd wiesz, że jest należyte???
Takie głupie pytania.
Jak uważnie przeczytasz rozdział o cymbidiach w książce "Storczyki" prof. Oszkinis to okaże się, że w latach 70-80tych XX wieku za należyte podłoże uważano to właśnie co użyłaś w swoim eksperymencie.
Tylko nie traktuj tej książki jak biblii bo Pani Profesor nie zawsze miała rację.
Eksperymentuj.
"Starszych" słuchaj tylko wtedy gdy ich rośliny są lepsze od twoich. I nie dlatego, że mają więcej pieniędzy i kupili piękną roślinę która dwa lata później umrze.
[quote="pinawka"]Marto, tak właśnie zamierzałam zrobić tj. przesadzić wiosną młodą sadzonkę cymbidium do właściwego podłoża.[/quote] Pinawko - a co to jest należyte podłoże??? Skąd wiesz, że jest należyte???
Takie głupie pytania.
Jak uważnie przeczytasz rozdział o cymbidiach w książce "Storczyki" prof. Oszkinis to okaże się, że w latach 70-80tych XX wieku za należyte podłoże uważano to właśnie co użyłaś w swoim eksperymencie.
Tylko nie traktuj tej książki jak biblii bo Pani Profesor nie zawsze miała rację.
Eksperymentuj.
"Starszych" słuchaj tylko wtedy gdy ich rośliny są lepsze od twoich. I nie dlatego, że mają więcej pieniędzy i kupili piękną roślinę która dwa lata później umrze.
  • Cytuj pinawka

Re: Eksperyment?

Post Autor pinawka » 29-09-2020, 19:39

Marto, tak właśnie zamierzałam zrobić tj. przesadzić wiosną młodą sadzonkę cymbidium do właściwego podłoża. Z resztą młodziaków może być problem. Nie mam najchłodniejszego miejsca w domu. Pod wszystkimi oknami są grzejniki, parapety są zastawione w 2 rzędach doniczkami a wyłącznie któregokolwiek grzejnika raczej nie wchodzi w grę bo pomarzną mi ptaszory. Moment..... Mam trochę miejsca na parapecie przy schodach z wschodnią wystawą bez grzejnika lub niestety w piwnicy w jej najcieplejszym miejscu ( ok 12 stopni). Albo już nie wiem gdzie. Zimą mam w domu 19-21 stopni. A co do kwitnienia.... Mam 3 sztuki cymbidium. Każde rośnie w doniczce o średnicy ok łokcia i jest łyse w środku tzn. liście i kwiaty znajdują się na obrzeżach. Brałam pod uwagę możliwość braku kwiatów w następnym roku. Rozważam przesadzenie i być może podział ( jak nie znajdę odpowiednio dużych doniczek) roślin matecznych na wiosnę. Coś za coś.
Marto, tak właśnie zamierzałam zrobić tj. przesadzić wiosną młodą sadzonkę cymbidium do właściwego podłoża. Z resztą młodziaków może być problem. Nie mam najchłodniejszego miejsca w domu. Pod wszystkimi oknami są grzejniki, parapety są zastawione w 2 rzędach doniczkami a wyłącznie któregokolwiek grzejnika raczej nie wchodzi w grę bo pomarzną mi ptaszory. Moment..... Mam trochę miejsca na parapecie przy schodach z wschodnią wystawą bez grzejnika lub niestety w piwnicy w jej najcieplejszym miejscu ( ok 12 stopni). Albo już nie wiem gdzie. Zimą mam w domu 19-21 stopni. A co do kwitnienia.... Mam 3 sztuki cymbidium. Każde rośnie w doniczce o średnicy ok łokcia i jest łyse w środku tzn. liście i kwiaty znajdują się na obrzeżach. Brałam pod uwagę możliwość braku kwiatów w następnym roku. Rozważam przesadzenie i być może podział ( jak nie znajdę odpowiednio dużych doniczek) roślin matecznych na wiosnę. Coś za coś.
  • Cytuj Marta

Re: Eksperyment?

Post Autor Marta » 28-09-2020, 21:58

Przez krótki czas mogą rosnąć w ziemi, torfie ale na wiosnę przesadz je do należytego podłoża. W zimie trzymałabym tego młodziaka nie w piwnicy lecz na najchłodniejszym parapecie, Jest młode i jeszcze słabe więc nie rób mu klasycznego spoczynku. Jeśli zamierzasz roślinę mateczną pozbawić starych psb to możesz się nie doczekać kwitnienia. Stare psb są potrzebne bo stanowią rezerwuar soków. Marta
Przez krótki czas mogą rosnąć w ziemi, torfie ale na wiosnę przesadz je do należytego podłoża. W zimie trzymałabym tego młodziaka nie w piwnicy lecz na najchłodniejszym parapecie, Jest młode i jeszcze słabe więc nie rób mu klasycznego spoczynku. Jeśli zamierzasz roślinę mateczną pozbawić starych psb to możesz się nie doczekać kwitnienia. Stare psb są potrzebne bo stanowią rezerwuar soków. Marta
  • Cytuj pinawka

Eksperyment?

Post Autor pinawka » 28-09-2020, 21:05

Witam wszystkich. Jako neofita jeżeli chodzi o storczyki, chciałam się podzielić pewną obserwacją. Jestem właścicielką między innymi cymbidiów. Daję im żyć a one odwdzięczają mi się kwitnieniem. Zimę spędzają w chłodnej, jasnej piwnicy, podlewane raz na ok. 2 tyg. Na dwór są wynoszone pod koniec kwietnia lub wcześniej jak noce są bez przymrozków. Stoją przy zjeździe do garażu pod świerkiem. Wiatr je czesze, deszcz moczy, ja podlewam i dokarmiam. W tym roku byłam zmuszona wyciąć 2 bulwy bo pojawił się grzyb. Niestety usunęły mi się 4 ( 2 były zdrowe). Szkoda mi było wyrzucać te zdrowe. Wsadziłam je do zwykłej ziemi kwiatowej, wsypując trochę ukorzeniacza przed posadzeniem. Żadna z bulw nie miała korzeni. Stały sobie te doniczki obok roślin matecznych traktowane jak i one. Jedna z tych nowo posadzonych bulw zmarniała i musiałam ją wyrzucić. Za to druga... Wypuściła przyrost i ma on już ok 7 cm. Bulwa jest jędrna, nie pomarszczona. Niestety mam kłopoty ze wstawieniem zdjęcia.
Wydawałoby się, że nic w tym dziwnego. Być może.... Jednak mnie to trochę zaskoczyło. Z kilku powodów:
1. Dorosłe cymbidia rosną u mnie w keramzycie z odrobiną kory ( takiej jak do falenopsisów) nie sądziłam że mogą rosnąć w zwykłej ziemi kwiatowej.
2. Bulwa bez korzonków zareagowała na ukorzeniacz.
Postanowiłam zaeksperymentować i pozostałe łyse bulwy potraktować podobnie jak tę, która wypuściła przyrost. Jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie.
Witam wszystkich. Jako neofita jeżeli chodzi o storczyki, chciałam się podzielić pewną obserwacją. Jestem właścicielką między innymi cymbidiów. Daję im żyć a one odwdzięczają mi się kwitnieniem. Zimę spędzają w chłodnej, jasnej piwnicy, podlewane raz na ok. 2 tyg. Na dwór są wynoszone pod koniec kwietnia lub wcześniej jak noce są bez przymrozków. Stoją przy zjeździe do garażu pod świerkiem. Wiatr je czesze, deszcz moczy, ja podlewam i dokarmiam. W tym roku byłam zmuszona wyciąć 2 bulwy bo pojawił się grzyb. Niestety usunęły mi się 4 ( 2 były zdrowe). Szkoda mi było wyrzucać te zdrowe. Wsadziłam je do zwykłej ziemi kwiatowej, wsypując trochę ukorzeniacza przed posadzeniem. Żadna z bulw nie miała korzeni. Stały sobie te doniczki obok roślin matecznych traktowane jak i one. Jedna z tych nowo posadzonych bulw zmarniała i musiałam ją wyrzucić. Za to druga... Wypuściła przyrost i ma on już ok 7 cm. Bulwa jest jędrna, nie pomarszczona. Niestety mam kłopoty ze wstawieniem zdjęcia.
Wydawałoby się, że nic w tym dziwnego. Być może.... Jednak mnie to trochę zaskoczyło. Z kilku powodów:
1. Dorosłe cymbidia rosną u mnie w keramzycie z odrobiną kory ( takiej jak do falenopsisów) nie sądziłam że mogą rosnąć w zwykłej ziemi kwiatowej.
2. Bulwa bez korzonków zareagowała na ukorzeniacz.
Postanowiłam zaeksperymentować i pozostałe łyse bulwy potraktować podobnie jak tę, która wypuściła przyrost. Jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie.

Na górę

  • Zespół administracyjny •
  • Zmień rozmiar tekstu
Hosting Telvinet, Wdrożenie DLACIEBIE.NET