Pytanie nie do mnie, ale jako że mam pewne doświadczenie w uprawie Vand, pozwolę sobie odpowiedzieć Rośliny te nie mogą rosnąć z korzeniami zanurzonymi w wodzie, bo niechybnie doprowadzi to do ich śmierci-po kilkunastominutowym (lub nawet kilkugodzinnym) namaczaniu wodę z wazonu trzeba wylać. A odnośnie ceny, to waha się ona między 100 a 200 zł za kwitnący okaz, niekwitnące/sadzonki oczywiście taniej.
Pozdrawiam-Michał
Kto żyje bez szaleństwa, mniej jest rozsądny, niż mniema.
Za radą doświadczonego kolegi moczę moje Vandy codziennie, po 15-30 minut każda. I mają się wybornie. Ewidentnie lepiej niż kiedy były moczone 2 razy w tygodniu po 3-4 godziny
Wanda, kąpiesz w wodzie demineralizowanej, czy zwykłej? Ja właśnie kupuję filtr, bo na wodę wydaję krocie
Nawiasem mówiąc, Vanda którą wyciągnęłam z liroja po wielkiej drace, ściągnięta z regału strat, przeznaczona na "przemiał" wypuściła 11 nowych korzeni!!! I to jedna z moich największych radości. Nawet nie wiem, jaki kolor będzie miała, bo była oczywiście przekwitnięta, ale to nie ma znaczenia. Uwielbiam ją!
Są też filtry RO akwarystyczne: mniej skomplikowane tańsze,mniej filtrów do wymiany tańsza eksploatacja.Widziałam za 150zł: http://aquafiltry-sklep.pl/go.live.php/ ... -%20AKW-AQ Nie oczyszcza wody tak idealnie jak filtry do celów spożywczych i nie ma dużej wydajności,ale jeśli wystarcza rybkom,to storczykom tym bardziej.Po co kupować strasznie drogi filtr,a potem i tak mieszać uzyskaną wodę z kranówką,aby uzupełnić minerały? Moim zdaniem bez sensu.
Wody z filtra RO nie miesza się z kranówką Po prostu dodaje się nawóz w odpowiedniej dawce (np. jeśli dawka producenta to 4 ml/l, to należy dodać 1 ml/l i używać takiej wody do każdego podlewania w okresie wzrostu lub kwitnienia). Co jakiś czas, no i oczywiście zimą podlewa się wodą "bez dodatków". Woda deszczowa, o ile nie mamy do czynienia z terenem silnie zmienionym przez przemysł, jest niemal czysta chemicznie. Storczyki w naturze czerpią minerały z podłoża lub skał (naziemne/litofity), a epifity... z tego, co ptaszek narobi Zakup filtra RO po to, żeby efekt jego działania mieszać z kranówką, byłby rzeczywiście bez sensu.
Pozdrawiam-Michał
Kto żyje bez szaleństwa, mniej jest rozsądny, niż mniema.
Moja uwaga do wypowiedzi Michała - dawno temu właśnie na forach amerykańskich wyczytałem, że stosując wodę po odwróconej osmozie, czyli praktycznie czystą chemicznie należy do niej dodać ok. 5% wody wodociągowej dla wzbogacenia w wapń, magnez, żelazo, mangan. Wapń jest konieczny dla wzrostu, tak jak np. magnez czy molibden z grupy mikroelementów dla prawidłowego rozwoju rośliny. W wodach głębinowych jest go po prostu za dużo i w tym jest problem.
Krzysztofie, a co z chlorem i całym innym syfem płynącym w naszych ujęciach? Ja się tego obawiam bardzo...
Michale, ja mierzę właśnie w filtr akwarystyczny. Do dzisiaj nabywam wodę demineralizowaną (najtańszą wypatrzylam w Macro, kosztuje 3,59 zł), a i tak rujnuje mi kieszeń (kupuję średnio 10 baniaków miesięcznie). To przecież sztuka dla sztuki... uskrobałam więc pieniądze na filtr, choć mając te 200 zł w kieszeni, oczywiście mimochodem ciągnie mnie do Vandzi, jak mnicha do nieba
Ja od kilku dni jestem właścicielką małej Vandy. Nie planowałam zakupu tego rodzaju storczyka ale stwierdziłam że spróbuję swoich sił. Wziąwszy pod uwagę ich piękno jakie było wyeksponowane na wystawie w Sosnowcu nie umiałam się powstrzymać. Zdecydowałam się na maleństwo ze względu na cenę oraz większą radość płynącą z opieki. Liczę że uda mi się nie uśmiercić jej i za dwa trzy lata cieszyć się kwitnieniem.
Załączniki
Maluch Vandy
Zdjęcie132.jpg (54.63 KiB) Przeglądane 5399 razy
Pozdrawiam Karolina
Choć jako ludzie jesteśmy obdarzeni darem mowy i umiejętnością porozumiewania się, nie zawsze umiemy to robić.
Jujko,pytanie nie do mnie,ale jeśli chodzi o zanieczyszczenia chemiczne i chlor,to z większością powinien sobie poradzić filtr z węglem aktywowanym,który jest częścią filtra akwarystycznego. Prawdopodobnie bardziej niż chemii w wodzie należy obawiać się nadmiaru chemii w postaci środków grzybo- i owadobójczych,ale też bez przesady - storczyki nie są aż tak strasznie wrażliwe.
Ładne Vandy, ale korzonki marniutkie... Czy nie za często je nawozisz? Ja w ten sposób moją pierwszą Vandę straciłam. Teraz nie nawożę wcale, ani nie kąpię w deszczówce, bo od deszczówki straciłam 2 Vandy.
Przepraszam, że podpięłam się pod post ale nie chciałam tworzyć nowego. Miesiąc temu kupiłam a raczej wykupiłam od ususzenia Vandę. Jej stan się poprawił, odzyskała zielony kolor, nabrała turgoru. Ale zastanawiam się jak poprawić stan korzeni, moim zdaniem jest on mizerny. Proszę o wskazówki, rady. Pozdrawiam, Grażyna.
Może na razie nie stosuj nawozu aż korzonki się odbudują bo niektóre nawozy zostawiają osad . Moja vanda szaleje z korzeniami ale czy doczekam się kwiatów? Kąpię ją w wazonie (nie wyjmuję żeby nie naruszać ciągle korzeni), wodę wylewam przechylając wazon ( wtedy przytrzymuję vandę żeby nie wypadła z wazonu).No i uważaj na słońce żeby nie poparzyło korzeni i słabej roślinki.
Nie rezygnowałabym całkiem z nawozu: skądś ona musi czerpać składniki do odbudowy nowych korzeni;bez nawozu zacznie gubić dolne liście.Dając malutkie dawki,ale częściej,zapewni się jej stały dopływ pokarmu.
No to proponuję nawóz:BIOHUMUS extra do storczyków , jest naturalny i nieprzedawkowalny (tak pisze na opakowaniu). Tylko ,że zostają po nim takie prószka (śmieci) na dnie wazonu i brzydko to wygląda .
Moim zdaniem to,co napisali na opakowaniu nie jest prawdą-a przynajmniej w odniesieniu do storczyków.Używam biohumusu od ok. roku i gdy dawałam go zbyt dużo,mała Vanda denisoniana wyraźnie spowolniła wzrost.Poza tym po pewnym czasie na korzeniach powstaje osad.Trzeba wypraktykować,jaka ilość jest najlepsza.Ale ogólnie jestem dużo bardziej zadowolona,niż z nawozu mineralnego - tyle kwiatów,co w tym roku,to jeszcze nie miałam
Tak, nie chcę nawet sprawdzać czym grozi przedawkowanie tego nawozu bo zawsze stosuję się do zaleceń producenta, ale przyznam ,że po biohumusie storczykom ładnie rosną korzenie. Więc jakieś małe daweczki na pewno nie zaszkodzą vandzi. Powodzenia.
Ja Biohumusu używam od trzech lat i przyznać muszę że nie zaobserwowałam do tej pory by cokolwiek się działo. Dozuje go na oko. Odrobinę do każdego podlania.
Pozdrawiam Karolina
Choć jako ludzie jesteśmy obdarzeni darem mowy i umiejętnością porozumiewania się, nie zawsze umiemy to robić.