Pragnę pochwalić się naszymi okazami. Hodowane są wbrew wszelkich zasad zalecanych przez znawców, tzn stoją w osłonkach w których ciągle jest woda, okno od wschodu ale rolety podnoszone są gdy słońce już nie świeci prosto w okno. Kwitną dosłownie non stop. Najpiękniejszy prezentowany miał ponad 30 kwiatów na dwóch pędach. Jeszcze w czasie kwitnienia wypuścił nowy pęd kwiatowy, który rozgałęził się na 4 pędy (niebawem zakwitnie). Swoje storczyki przesadzam gdy zbytnio wystają poza doniczkę. Usuwam przy tym nadmiar korzeni i te obumarłe. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się by którykolwiek z "pupili" zginął.Ostatnio jeden z nich po przesadzeniu wypuścił na pozostawionym kawałku pędu kwiatowego z jednym oczkiem nową roślinkę, która szybciutko rośnie..
A oto następny z naszych wspaniałości.