Pani Lodziu. Ten koloryt jest przepiękny.Tę Cattleya prezentuje Pani nie raz.Kiedyś zapisałam ją sobie na liście marzeń. Jednak zważywszy,że to Cattleya postanowiłam zrezygnować. A ona jest przepiękna.Gratuluję tak regularnych kwitnień. Pozdrawiam serdecznie. Elżbieta
Mam dwie katleje o podobnej kolorystyce kwiatów. Jedną z nich prezentowałam na forum 9 października "Angel Kiss". Tamta jest trochę większa niż obecnie pokazana. Obydwie traktuje podobnie, podlewanie przez namaczanie w okresie wegetacji, a w okresie zimowym spryskiwanie podłoża. Stosuję wodę deszczową z niewielkim dodatkiem nawozu do storczyków. Raz na jakiś czas dodaję trochę wody studziennej. Latem wszystkie moje katleje wystawiam na balkon południowo-wschodni (słońce do około 11-ej). Myślę, że duży wpływ na kwitnienie ma różnica temperatur. Czasem jest im trochę zimno, ale chyba im to nie przeszkadza. Zauważyłam, że nawet jak roślina wypuści nową pseudobulwę i ta jest dorosła, ale jest ciepło, to nie pojawiają się pąki kwiatowe. Prezentowana poprzednio katleja ma cztery nowe pseudobulwy, a tylko dwie ostatnie wytworzyły kwiaty. Na razie kwitnie na jednej, a druga będzie miała trzy kwiaty:) pozostałe dwie wyrosły i na tym się skończyło .
Witam. Pani Leokadio, jestem zauroczony Pani rośliną. Patrzę, patrzę i nie mogę się napatrzeć! W swoim podpisie zamieściłem sentencję "Będziemy poprawiać Matkę Naturę - myślę, że Ona nawet tego chce". Od teraz zmieniam ją na "Będziemy poprawiać Matkę Naturę - wiem, że Ona tego chce". Żarty, żartami... gratuluję wspaniałego kwitnienia i pięknej, zdrowej rośliny. Wielkie brawo! Pozdrawiam, r.
Pani Leokadio przymierzam się do kupna tej przepięknej odmiany i nareszcie znalazłam u mnie w Gdyni w OBI. Tylko części nie wiem jak to nazwać, powiedzmy pędów ( na zdjęciu łodyga w srebrnej otoczce ) u pani są piękne czyste a w OBI są w brązowe kropki. Czy to jest choroba?
Podłączę się pod ten wątek bo niewiele mam do napisania. Kupiłam tę katlejkę w 2013.XI. na Allegro od hodowczyni o uznanym nazwisku. Przyszły zwłoki bez korzeni. Były to szczątki dwóch roślin. Jedna z nich zmarła, a druga zaakceptowała moją reanimację i teraz kwitnie. Niestety nie pachnie, płatki są słabo wybarwione albo jest to taki klon. Drugi raz jestem zawiedziona. Jedyny jej plus to to, że utrzymała małe rozmiary. Powątpiewam czy to roślina zgodna z fiszką Schwertera.