Jesień to u mnie czas katlejek. Pięknie porozkwitały ciesząc swoimi kolorami oczy w te ponure dni.
Pierwsza z nich to cattleya Gold. Długo utrzymuje kwiaty (ponad 2 m-ce) i rozsiewa intensywny i prześliczny zapach wiosennych żonkili.
Załączniki
Epicattleya Don Herman, też wdzięczna i bezproblemowa, w dodatku regularnie kwitnie.
Lc Netrasiri Star Bright bezproblemowa w uprawie, kwiaty trwałe ok. 6-7 tyg., zapach słabo wyczuwalny, trudny do określenia.
Kolejna, to ten nietrafiony zakup u p. Kasi. Już ją prezentowałam w wątku o Niej. Mimo wszystko jest wdzięczna, pięknie hiacyntowo pachnie i na tej fotce ma wszystkie kwiaty rozwinięte. Kwiaty trwałe, utrzymują się ok. 7-8 tygodni.
Moja biała bezimienna. Na jej kwitnienie czekałam niecierpliwie 2 lata! Kwiaty były tylko dwa, ale dosyć duże. Niestety bez zapachu i utrzymały się na roślinie ok 2,5 tygodnia.
To połowa, która dobrze współpracuje, pozostałe 3 to straszne uparciuchy, które nigdy u mnie nie kwitły a pozostałe dwie kwitną zawsze na wiosnę. Oprócz katlejek jesień to czas sabotków, które postaram się pokazać w najbliższym czasie (w ramach treningu z wstawianiem zdjęć:-))))
Żadna z prezentowanych wyżej roślin nie była doświetlana.Widać światło, które do nich dociera jest wystarczające. Tych, które kwitną na wiosnę, po krótkich zimowych dniach, też nie doświetlam
Odświeżam wątek, gdyż właśnie porozkwitały moje "żółtki". Te dwie rośliny kwitną zawsze na przywitanie wiosny
Potinara Love Love Rich
Lc Gold Digger Buttercup
Ta Lc Gold Digger... nie wysila się podczas kwitnienia. W ub. roku miała 1 kwiat, w tym aż 2, wiec z tego wniosek, że za 100 lat, kwiatów będzie też ze 100
Witam. Bożena, moim zdaniem kwiatów będzie znacznie więcej. Przecież ona [katlejka a nawet lelio] ewidentnie, z roku na rok podwaja ilość kwiatów. Bardzo ładne !! A jakie duże są całe rośliny? Jeśli mogę, proszę o zdjęcie. Pozdrawiam serdecznie. Robert Kubacki
Witam po dłuższej nieobecności Odświeżam wątek, aby zaprezentować kolejne kwitnienia moich katlejek. Zdjęcia takie sobie, bo robione "na szybko" telefonem, ale w przypadku katlei prezentowanej na poniższym zdjęciu, właśnie telefon najwierniej oddaje jej niespotykane kolory (aparat przekłamuje na niekorzyść)
Jest to (chyba) nieoznaczona hybryda, kupiona wiele lat temu u Tomaszewskiego w W-wie.
Kwiat z bliska. jest dosyć duży:wysokość ok. 12 cm, szer. 10
Bardzo marudna, nigdy u mnie nie kwitła. Przyrosty, owszem, były nawet z pochewką ale z kwitnienia nici. Coroczne wyjazdy na wieś nie robiły na niej wrażenia Wreszcie jesienią 2012 r. zakwitła. Był 1 kwiat, ale naprawdę cieszył oczy. Utrzymał się ok. 1 m-ca i delikatnie, bardzo przyjemnie, tak kwiatowo pachniał.
Kolejna katlejka, której tu jeszcze nie prezentowałam, kwitła już 3 razy. Jest wdzięczna i bezproblemowa.
To zdjęcie prezentuje jej pierwsze kwitnienie,wiosna 2012
Tak kwitła jesienią 2012.
Kwitnie obecnie, ale nie załączam zdjęcia, gdyż kwiaty jakieś takie mizerne, niezupełnie otwarte. To chyba sprawka zimowego, krótkiego dnia i prawie zerowej ilości slońca w grudniu i styczniu ;-((
Na koniec moja "goldi" jak ją nazywam. Też po roku przerwy, tak zakwitła jesienią.
c.d.n... (nie wiem kiedy, ale może coś znowu zakwitnie?! ))
W imieniu moich podopiecznych bardzo dziękuę za pochwały Tobie Marto i Wam Chłopaki Krakowiaki Michał, z tym lubieniem to tak chyba nie do końca Mam na myśli tą morelową z żółtym środkiem. Mam ją dokładnie od pocz. grudnia 2008 r. Trafiła w moje ręce ze "zdychającym" mocno przywiędłym kwiatem. Ale kolory były jeszcze rozpoznawalne i tak mnie wtedy zachwyciły, że postanowiłam zrobić wszystko, żeby jej nie stracić. Fakt, pograła mi nieżle na nerwach, nawet były momenty, że miała "iść" w inne dobre ręce, ale widocznie wzięłam ją na zmęczenie i wreszcie zakwitła. Uwierz mi, warto było poczekać...
Jest opinia, że im większy kwiat katlei, tym krótsze kwitnienie. A ona wbrew temu kwitła solidny miesiąc. Prezentowana tu wcześnie biała z żółtym środkiem też ma duży kwiat ( ale zdecydowanie mniejszy niż morelowa) i kwitła niecałe 2 tygodnie.
Hm.... jak uprawiam? Właściwie oprócz podlewania nie robię nic więcej, nawet ich od dłuuuugiego czasu w ogóle nie zasilam. Latem, od kwietnia do października włącznie, "mieszkają" na działce letniskowej, na lekko zacienionej werandzie, też tylko podlewane " z węża" lub "z chmury", natomiast zimę spędzają na parapecie, bez żadnych szczególnych sztuczek czyli doświetlania czy podnoszenia wilgotności...