na początek się przedstawię. Mam na imię Piotr i jestem z Wrocławia. "Storczykowego" bakcyla połknąłem 2 lata temu. Wtedy kupiłem sobie 3 phalaenopsisy. Miały po dwa pędy oraz na każdym po kilka kwiatuszków. W pielęgnację wkładam dużo serca, woda filtrowana, nawożenie, obmywanie wodą liści itp.. Przedstawiam poniżej moje bycze już Phalaenopsisy
Mają one mocne i wysokie łodygi, wspieram je kijkami bambusowymi bo by się złamały
Widząc efekty kupiłem następnych 5
Natomiast co ważne ? Kupując storczyki do kuchni decydowałem się na takie, które były z boku, nikt ich nie chciał. Miały powiędnięte kwiaty, drugi był złamany (ale przepiękne zdrowe korzenie). Zawsze kasjerki z
Historia 6 storczyka jest bardzo ciekawa. Kupilem go na jakiejś hali namiotowej przy jednym z marketów w ciemno
Historia siódmego to storczyk, który znalazł się prawie w śmieciach. Mój kolego go zmarnował. Miał tylko 3 listki i słabe ukorzenienie. Stwierdziłem, że go odratuję. Udało się dziś kwitnie dla mnie. Co prawda jest marniutki, ale ważne, że mi podziękował za to.
Miło mi Was poznać kochani. Ósmego nie wstawiam bo ma 4 pędy ok. 20-30