Witam. W tym wątku od czasu do czasu będę wrzucać trochę zdjęć kwitnących storczyków. Mam kilka tysięcy zdjęć, więc niestety wszystkich nie pokażę, ale postaram się trochę wybrać i wstawić. Moja przygoda ze storczykami rozpoczęła się jesienią 2004 roku. Byłam wtedy na wystawie kwiatów i kupiłam sobie jasnoróżową hybrydę Phalaenopsis. Wtedy nie miałam jeszcze własnej wiedzy o storczykach, ani internetu czy książek, żeby się czegoś dowiedzieć, więc storczyk po kilku miesiącach padł, ale w międzyczasie storczyki tak mnie zafascynowały, że kupiłam już następne: parę Phalaenopsis, Paphiopedilum, Dendrobium, Miltonia, Cymbidum. I tak przez nastepne lata przybywaly następne storczyki, ale dużo też odchodziło, ponieważ wtedy jeszcze nie wiedziałam, które rodzaje dobrze się u mnie czują, a które nie i kupowałam każdego, który mi się spodobał. Zawsze moim wielkim marzeniem były Vandy, dlatego przez wiele miesięcy poszukiwałam tego storczyka, zanim go w końcu spotkałam na mojej pierwszej wystawie, w listopadzie 2005 roku. Vanda ta uschła potem od przenawożenia, dlatego od tego czasu nie nawożę moich Vand. Od tamtej pory byłam na 10 wystawach storczyków, z każdej wracałam obładowana storczykami. Od kilku lat uprawiam już tylko 2 najlepiej rosnące rodzaje, Phalaenopsis i Vanda. Uważam, że nie ma sensu kupowac innych, skoro i tak by mi nie kwitły, a Phal. i Vandy są przecież piękne i chętnie u mnie kwitną. Obecnie mam około 100 storczyków: 11 Vand, ileś tam Phal. i parę Cymbidów z przeceny, które nie chcą kwitnąć. Mam trochę Phal. botanicznych i nazwanych hybryd: Phalaenopsis amboinensis, Phal. bellina, Phal. cornu-cervi, 2 Phal. equestris, 2 Phal. equestris ilocos alba, Phal. equestris alba, 2 Phal. lueddemaniana, Phal. schilleriana, Phal. tetraspis, 2 Phal. Liodoro (a właściwie 3 i pół), Phal. Penang girl, Phal. Mini Mark, Phal. Lea marie salazar, Phal. violacea x amboinensis x spica (roślina z keiki). Reszta Phal. to normalne hybrydy. W nastepnym poście wstawię zdjęcia.
W tym poście chciałabym pokazać wam moją niebieską Vandę w kratkę. Została kupiona w październiku 2008 r. na wystawie. Bardzo długo marzyłam o takiej właśnie Vandzie i byłam przeszczęśliwa, gdy wreszcie ją spotkałam. To dość duża roślina o grubych, długich korzeniach, rośnie w wazonie. Bardzo chętna do kwitnienia, kwitnie 2 razy w roku (odkąd ją mam, kwitła mi już 4 razy, z kupnym kwitniniem piąty), kwiaty są wielkie na 12-13 cm, wyraźne.
Teraz pokażę wam różową Vandę w kratkę. Została kupiona w październiku 2007 na wystawie storczyków. Była tylko taka jedna, stała sobie na uboczu i ją kupiłam, bo bardzo lubię Vandy. Wtedy to była mała, kompaktowa roślinka, teraz jest bardzo duża, powyginana na wszystkie strony, ponieważ zawsze rośnie w stronę okna i gdy dotyka szyby, trzeba ją odwracać, to ona się znowu wygina i teraz wygląda jak duża, ulistniona litera S. Puściła nawet keiki, które już usamodzielniłam. Wyroslo najpierw jedno keiki, ale ze względu na ogromną ilość korzeni tej Vandy nie mogło normalnie rosnąć, więc oddzieliłam go razem z dolną częścią Vandy, tak, by obie części miały dużo korzeni. Obok keiki pojawiło się jeszcze jedno i teraz mam 2 keiki i 1 dużą Vandę.
Teraz chciałabym pokazać moją obecnie najstarszą Vandę, fioletową w kropeczki z falbankami. Została kupiona w 2006 roku jako niekwitnąca, miała być niebieska w kratkę, ale rok później zakwitła i okazała się być fioletowa w kropki. Miałam jeszcze jedną podobną, ale tamta uschła od kąpania w deszczówce. Ta Vanda co jest, to stara roślina, ma liście tylko na czubku, poniżej jest łysy trzon i dopiero korzenie. Rośnie bardzo powoli, dlatego kwitnie raz na 2 lata, bo nie ma skąd puszczać nowych pędów, każdy nastepny jest coraz bliżej stożka wzrostu. Ostatnio kwitła w 2009 roku, więc w tym może zakwitnąć.
Ta ostatnia niestety nie jest zbyt okazała... Piękne ma kwiaty, ale roślina jest bardzo stara i powoli rośnie. Myślę, że to taka odmiana, bo inne są dobrze ulistnione, tylko ta jedna potraciła dolne liście a nowe rosną zbyt powoli. Bardzo bym chciała, żeby ta Vanda jeszcze kiedyś zakwitła, bo mi się bardzo podobają jej kwiaty.
A teraz wstawię parę zdjęć mojej różowo-brązowej Vandy, kupionej na wiosennej wystawie w 2010 roku. Jeszcze nie powtarzała u mnie kwitnienia, może w tym roku to zrobi. W chwili kupienia była to roślina niewielkich rozmiarów, ale nowe liście rosną o wiele dłuższe i okazalsze od tych wcześniejszych. Korzenie na razie nie są zbyt liczne, ale Vanda jest zdrowiutka, więc powinna puścić jakieś świeże. Kwiaty miała naprawdę ciekawe, bardzo duże, górne płatki były różowe, a 2 dolne brązowe.
Teraz pokażę moją żółtą Vandę w kropki, którą kupiłam w tym samym dniu co tą rózowo-brązową. Jest podpisana Vanda Golden Magic, więc pewnie tak się nazywa. Kwiaty były ładne, żołte, duże i nakrapiane. Kwitła krótko, ponieważ kupiłam ją z nadłamanym pędem, dlatego nie umiem się doczekać nastepnego kwitnienia tej rośliny.
Bardzo się cieszę Jeszcze mam parę Vand, taką dużą rózową w kropki (może jutro pokażę jej zdjęcia), białą i jeszcze jedną rózową, ale nie wiem dokłdnie jaką, bo ją kupiłam niekwitnącą. Nie mam zdjęć białej i tej rózowej, bo jeszcze mi nie kwitły, może w tym roku zakwitną.
Pokażę wam może moją wielką różową Vandzię. Kupiłam ją w LM w listopadzie 2010 roku, to najnowsza z moich Vand. Ma gdzieś z metr wielkości, ogromne liście i bardzo długie korzenie. Kwitla ciemnorozowymi kwiatami, woskowymi i z falbankami. W chwili zakupu miała rosnący drugi pęd, ale usechł kilka dni później, ale kwitła tym rozwiniętym.
Wszystkie są wspaniałe, ale ta ostatnia jakie ma dorodne korzenie - wow! Mnie się marzy taka w kolorze śliwkowym, że też akurat ta jest taka charakterna. Niemniej gratuluję Wando, masz piękną kolekcję.
Phal. schilleriana kupiłam w orchidgarden, ale nie wiem, czy teraz mają. Tam jest mnóstwo ciekawych Phalaenopsis, chętnie bym sobie coś kupiła, np. tetraspis C1 czy philipinensis, ale nie tylko... Schilleriana kupiłam chyba w maju 2010, jeszcze mi nie kwitł, ale bardzo urósł i przekorzenił się.
A co do Vand, nie jest powiedziane, że wszystkie fioletowe będą tak kapryśne jak moja. Są rózne rośliny. Nib wszystko jest Vandy, ale jedna może kwitnąć 2 razy w roku, jak ta niebieska, a inna raz na 2 lata. Są w takich samych warunkach, a jednak kwitną różnie, choć jesli kwitną, to latem, tylko niebieska powtarza jeszcze kwitnienie jesienią, gdzieś w listopadzie. W 2009 roku miałam 4 Vandy i 3 kwitły naraz, w jednym czasie, pięknie to wyglądało... Ta czwarta mi w ogóle nie chciała kwitnąć, taka kapryśna była, puszxczała 3 pędy na rok, ale każdy opadał po urośnięciu paru cm, więc ją sprzedałam, bo u mnie jej chyba nie pasowało. Tylko raz zakwitła, w 2007 roku, a potem już nigdy. Różowa i niebieska kwitną co roku, fioletowa co 2, a te pozostałe mam dość krótko, więc jeszcze nie powtórzyły kwitnień, ale w tym roku mogą już kwitnąć i fajnie by było, gdyby zakwitło wszystkie 8 Vand zdolnych do kwitnienia, bo na sadzonki to sobie poczekam z 5 lat albo i więcej, na keiki może też.
No właśnie nie mają i szczerze mówiąc musiałam przeoczyć jak byly Jak zkwitnie to koniecznie zaprezentuj zdjęcie na forum. Właśnie zamówiłam philipinensis . Strasznie podoba mi się również czerwony cornu-cervi, mam nadzieje, że będzie bardziej przystępna cena na niego.
Philipinensis to moje wielkie marzenie... A schilleriany byly dawno, teraz nie ma, ale może znowu będą. Z tych, co są, mi się podoba philipinensis, tetraspis C1 i kilka innych.