Zmobilizowałam się wreszcie, cosik poczytałam tutaj na forum w temacie "Kłopoty z fotografowaniem... !" i "Szkółka fotografowania- ocena zdjęć". Efekty jeszcze nie są w pełni zadowalające.
Ale już piszę o sprzęcie: zaawansowany kompakt Canona sprzed dobrych kilku lat, trochę przebiegu już ma. Zdjęcia robione w trybie manualnym, makro lub supermakro, zależnie od zbliżenia. Zdjęcia bez lampy, robione z ręki, ISO w zakresie 80-200, tutaj akurat ISO 200. Czas naświetlania w takich warunkach oświetleniowych zwykle 1/200s (przy dłuższym czasie naświetlania musiałabym użyć statywu, a co tu dużo mówić - nie chce mi się

), przysłona f/2,7. Balans bieli ustawiony z podpowiedzi aparatu na taki, który najlepiej odwzorowuje kolory - w tym przypadku światło żarówkowe. Tak to najczęściej wychodzi w moich warunkach. Światło sztuczne pada z boku, choć moim zdaniem jeszcze tworzy za mocne rozbłyski na niektórych częściach kwiatów i ogólnie jest trochę zbyt agresywne. Lampka - taka na klips z halogenem LED (barwa zimna biała), zapinam ją gdzie chcę i mogę wyginać, obracać, zależnie od tego, jak ma padać światło. Zdjęcia robione po zmierzchu, jedynym źródłem światła w pomieszczeniu jest właśnie ta lampka. A za czarne tło robi mebel

Ryszardzie, myślę, że nie gorsze zdjęcia (paphiopedilum, chyba Deperle) zamieściłeś w wątku "Szkółka fotografowania- ocena zdjęć"
