Już kiedyś tam podzieliłem się swymi zmaganiami z uprawą tego storczyka. Przypominam bo to doświadczenie nie dało spodziewanych efektów.
Pokrótce pokażę co nabroiłem. Liść zewnętrzny między, którym a psb zwykle wyłania się pęd kwiatowy nie chciał się rozwinąć by dać drogę wzrostu tegoż pędu. Stąd też taka dziwaczna "pętelka"
Po miesiącu zaniepokojony, skalpelem, "otworzyłem" liść i wysupłałem dość dobrze podrośnięty pęd, który po następnym miesiącu przybrał poniższy wygląd - fotka druga.
Jednocześnie w tym samym okresie druga psb także zainicjowała pęd kwiatowy, który także jest zdeformowany - z kąta liścia wyłoniła się tylko część z pąkami brak jego właściwej części - fotka pierwsza
klikanie powiększa fotki
Po 21 dniach pąki przekształciły się w niepozorne kwiatki ( co to znaczy światło, prawa fotka zrobiona w dzień słoneczny - kwiaty rozwinęły się trzy dni wcześniej ).
Ale, żeby pokazać, że jednak mają swój urok powiększyłem ich 'małość'
Dodam jeszcze, że doświetlanie diodowe na razie się sprawdza.