Witam,
Dziwna ta zima jakaś, normalnie cat. intermedia teraz powinna odpoczywać. Ale nie moja. Chociaż ograniczyłem jej podlewanie, przez całą zimę wyprodukowała największy jak do tej pory przyrost. Pokazała się pochewka, w której, patrząc pod światło coś zaczęło się tworzyć. Nic tylko się cieszyć. Tydzień temu pochewka zaschła, a na osłonce psb pojawił się lepki, przeźroczysty płyn. Jak nic gutacja. Osłonka zaczęła sprawiać wrażenie przemoczonej. Tyle że ja nic nie pryskałem. Ten sam objaw jesienią skończył się u innej cattlejastej zgnilizną bakteryjną i ostrym cięciem szczątków. I też była w fazie kwitnienia, tyle że pąki zamarły już po wyjściu z pochewki. Na dodatek na liściu pojawiły się dwie małe ciemne plamki. Na razie jest spokój, nie powiększają się, miąższ liścia nie prześwituje, nie pojawiają się zażółcenia.
Co jest grane...?