Za radą mojego znajomego postanowiłem wynieść na dwór/pole moją cattleyę. Nie wiem na ile jest to czysta trianae czy hybryda. Mając na uwadze konieczność przyzwyczajania rośliny do słońca, na razie roślina jest cieniowana. Owszem, zauważyłem pierwszą reakcję na zwiększoną ilość słońca - bordowe podbarwienia. Mam pytanie, czy ta cattleya wytrzyma bez straty nasze pełne lipcowe słońce? Chadwick radzi, dobrze doświetlona trianae powinna mieć jasno zielony kolor. Hmmm, jest to pojęcie względne. Widywałem cattleye, które wisiały w pełnym słońcu i były koloru jasno oliwkowego, wręcz żółtego. Czy ktoś próbował wywieszać c. triane w opisywanych warunkach?
Z mojej wiedzy książkowej i sieciowej, a także z jeszcze niezbyt dużego doświadczenia wynika, że możesz śmiało nasłoneczniać Cattleye do momentu kiedy ich liście nie zaczynają być ciepłe. Ponieważ nie wyobrażam sobie stałego 'macania' liści radzę wystawiać rośliny na działanie słoneczka rozproszonego przez liście drzew lub krzewów. Taka wystawka chroni przed 'ugotowaniem' storczyka jak i zapewnia większą wilgotność w jego otoczeniu. Możesz także stosować siatkę cieniującą wspartą na kilku kołkach.
A jedna z moich katlei już drugi sezon (od połowy kwietnia do końca października) wisi w pełnym słońcu i nie cierpi z tego powodu. Mimo dobrego nasłonecznienia, dobowych różnic temperatur, suszenia i zalewania na przemian, dobrego wzrostu i słusznego już wieku (ok. 8 lat)... nadal nie chce kwitnąć. Może taka jej uroda. Z pozdrowieniami, r.
Ok Ryśku, to akurat udało mi się znaleźć w sieci. Ale chodziło mi o typowo polskie warunki. Sprawdzanie czy liście są ciepłe radzi Chadwick, a tam słoneczko świeci inaczej. Bliżej mi do Twojej Limanowej niż do Hameryki
W ogóle to z tymi storczykami, to wielka niewiadoma, jedne stojące w pełnym słońcu kwitną inne nie kwitną, jedne są uszkadzane promykami słońca innym ono nie szkodzi. Myślę, że na to ma wpływ wiele czynników. Gdy roślina stoi w pełnym słońcu i jest poddawana działaniu wiatru to zagrożenie porażeniem słonecznym mniejsze, lub żadne. Lecz gdy silne naświetlenie połączone jest z bezruchem powietrza to ryzyko poparzenia pewne, lub prawie pewne. Ważne jest też nawodnienie storczyka. Roślina nasłoneczniona i poddawana stałemu ruchowi powietrza wymaga częstszego podlewania. Ja rośliny, które 'spacerują' w wietrzne dni podlewam (przelewam) co drugi dzień, szczególnie te, które rosną w koszykach. Zdaję sobie sprawę, że to co piszę to, jak mówił klasyk "oczywista oczywistość" , a jednak nie zawsze. Przekonałem się, że nie ma recepty na powodzenie w uprawie na parapetach, to cały czas loteria - obserwacja i reakcja nie zawsze udana. Gdy zanosi się na dłuższe padanie roślinki wracają pod dach.
Mam ivanagarę, którą słońce pali mi namiętnie. Roślina stoi na przeciągu w namiocie, pod cieniówką. Od słońca dostała po liściach o godzinie 16, kiedy słońce sięgnęło ją przez wejście do namiotu. Lc Nippon "Livinza", której kawałek dostałem od znajomego, wisi w pełnym słońcu, lana była deszczem niemiłosiernie. Rośnie aż miło, a kolor ma prawie żółty. W pierwszej chwili myślałem że jest chora.
titus1 pisze:Robert, a nie szkodzi jej tygodniowy deszcz?
Nie szkodzi, bo wisi na balkonie, a zalewana jest jedynie przeze mnie.
A z roślinami, to oczywiście, że różnie jest. Jedna przeżyje i ma się dobrze w ekstremalnych warunkach, inna wypadnie np. przy delikatnym zraszaniu, czy nawet małej zmianie warunków uprawy. No ale taki urok uprawy parapetowej, gdzie w większości przypadków rośliny muszą walczyć o przetrwanie (deko chyba przesadziłem).
Krystian, powieś swoją na gałęzi drzewa w cieniu liści i przyzwyczajaj do słońca. W tunelu pod cieniówką, przy ruchu powietrza też powinna sobie dać radę i nie stracić nic na swej urodzie. Powodzenia. Z pozdrowieniami, r.
Po tygodniu przebywania c.trianae na pełnym słońcu mogę powiedzieć, że zniesie dużo. Owszem, jeszcze bardziej wybarwiła bordowe plamki na liściach oraz odrobinę zmienił się odcień zieleni na liściach. Liście w nowych przyrostach wydłużyły się o około 1 cm.
Pewnie, że dużo zniesie... a fiolecikiem na liściach nie martwiłbym się wcale. Mam też wrażenie, że jednoliściowe katleje są bardziej wytrzymałe na silne słonko. Pozdrawiam, r.