Cattleya intermedia orlata Rio
Doprowadzenie do kwitnienia tej akurat rośliny z dwu powodów sprawiło mi sporą radość.
Pierwszą, dorosłą miałam 5 lat i niestety z niewiadomych dla mnie przyczyn nigdy nie zakwitła, mimo, że była dorodna i zdrowa.
Przygoda z prezentowana rośliną zaczęła się ponad rok temu od wyłapywania szarych ślimaków i ratowania korzeni, których właściwie nie było, te których nie zjadły ślimaki zgniły.
Roślina była odwodniona, po wycięciu resztek korzeni właściwie w mojej ocenie nie rokowała przeżycia.
Pierwszym problemem było zakotwienie rośliny w podłożu. Ma skłonność do "pokładania się" i niezwykle trudno było ją przytwierdzić tak, by się nie przewracała.Zastosowałam przewiewne podłoże (gruba frakcja OS),na to stale wilgotne sphagnum i po miesiącu w dwu miejscach pojawiły się zaczątki korzeni.
Po pół roku system korzeniowy ładnie się odbudował, w okresie wegetacyjnym roślina wykształciła 3 nowe psb.Wiosną z młodej psb wykształciła pęd kwiatowy, który dość dynamicznie wydostał się z pochewki, po czym na 14 dni zatrzymał się na takim etapie jak na zdjęciu poniżej.Nie potrafiłam znaleźć powodu dlatego tak się stało, wreszcie bojąc się stracić kwitnienie przeniosłam roślinę w dużo cieplejsze miejsce i wtedy powoli, stopniowo pąk się otworzył.
Kwitnienie trwało 1,5 miesiąca. Ok miesiąca po zakończeniu kwitnienia na psb, która zakwitła pojawiły się korzenie, a roślina wytworzyła nowy przyrost.
Wydaje się być dość tolerancyjna jeśli chodzi o ilość światła, u mnie rosła na wschodnim parapecie, najpierw w domu, potem na dworze.
Zimą przeszła krótki okres spoczynku.
Szczególną uwagę należy zwrócić na zapewnienie właściwej wilgotności, ponieważ ta Cattleja ma cienkie psb, które słabo magazynują wodę, i łatwo się odwadnia.
Pierwszą, dorosłą miałam 5 lat i niestety z niewiadomych dla mnie przyczyn nigdy nie zakwitła, mimo, że była dorodna i zdrowa.
Przygoda z prezentowana rośliną zaczęła się ponad rok temu od wyłapywania szarych ślimaków i ratowania korzeni, których właściwie nie było, te których nie zjadły ślimaki zgniły.
Roślina była odwodniona, po wycięciu resztek korzeni właściwie w mojej ocenie nie rokowała przeżycia.
Pierwszym problemem było zakotwienie rośliny w podłożu. Ma skłonność do "pokładania się" i niezwykle trudno było ją przytwierdzić tak, by się nie przewracała.Zastosowałam przewiewne podłoże (gruba frakcja OS),na to stale wilgotne sphagnum i po miesiącu w dwu miejscach pojawiły się zaczątki korzeni.
Po pół roku system korzeniowy ładnie się odbudował, w okresie wegetacyjnym roślina wykształciła 3 nowe psb.Wiosną z młodej psb wykształciła pęd kwiatowy, który dość dynamicznie wydostał się z pochewki, po czym na 14 dni zatrzymał się na takim etapie jak na zdjęciu poniżej.Nie potrafiłam znaleźć powodu dlatego tak się stało, wreszcie bojąc się stracić kwitnienie przeniosłam roślinę w dużo cieplejsze miejsce i wtedy powoli, stopniowo pąk się otworzył.
Kwitnienie trwało 1,5 miesiąca. Ok miesiąca po zakończeniu kwitnienia na psb, która zakwitła pojawiły się korzenie, a roślina wytworzyła nowy przyrost.
Wydaje się być dość tolerancyjna jeśli chodzi o ilość światła, u mnie rosła na wschodnim parapecie, najpierw w domu, potem na dworze.
Zimą przeszła krótki okres spoczynku.
Szczególną uwagę należy zwrócić na zapewnienie właściwej wilgotności, ponieważ ta Cattleja ma cienkie psb, które słabo magazynują wodę, i łatwo się odwadnia.