Strona 1 z 1

Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 22-06-2012, 10:01
Autor titus1
No i nastąpił ciąg dalszy z cattleyą, o której było mowa w viewtopic.php?f=3&t=1407&p=8981&hilit=anomalia#p8981 .
Znowu odkryłem, że z nie dojrzałej bulwy wyłania się pąk kwiatowy. Myślę, że nie da się tego zwalić na szok, bo roślina jest u mnie długo, nie była przesadzana.
W tym roku jest znowu w foliaku, a wraz z nią inne cattleye, które rosną spokojnie. Jedyna różnica, to jej reakcja na światło - znowu zaczerwieniły się liście.
Gdzie jest źródło tego zachowania.

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 26-06-2012, 11:32
Autor Ryszard410
Przypadkowo trafiłem na stronkę - http://translate.google.pl/translate?hl ... IUBEO4BMAk i znalazłem tam informację, że słaby rozwój rośliny, jej przyrostów wiąże się z niedostatkiem fosforu. Autor podaje, że skutkiem braku tego składnika jest także bardzo ciemne zielone lub czerwone (akumulacja antocyjanów) zabarwienie liści. Potwierdza to też wypowiedź - http://www.forum.biolog.pl/badanie-wply ... vt6657.htm . Nie wiem czy jest szansa na tegoroczną poprawę stanu Twojej rośliny ale zastosowanie w niewielkich ilościach mączki kostnej może poprawić jej kondycję. Myślę, że warto zaryzykować.

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 27-06-2012, 10:42
Autor Renia T
A ja mam pytanie, czy po ubiegłorocznym kwitnieniu wykształciły się na tej psb liście?

W prezentujemy kwitnienia Leokadia przedstawiła kwitnienie różniące się nieznacznie odcieniem koloru(inne światło?)od pokazanego przez Ciebie w wątku viewtopic.php?f=2&t=1502
Wydaje się, że to ta sama roślina. Leokadia pisze też, że kwitnie chętnie na niedojrzałych psb, może to nie anomalia. ;)

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 28-06-2012, 11:28
Autor Przemek Bożek
Cześć Krystian, właśnie się tutaj dopchałem i mogę uspokoić Twoje obawy :D

Jeśli chodzi o katleje to dzielą się one na kilka grup pod względem kwitnienia i wypuszczania korzeni:

Co do kwitnienia:

1) Roślina rozwija pąki z pochewki na jeszcze rosnącej i nierozwiniętej pseudobulwie (Twój przypadek)
2) Kwitnienie odbywa się po całkowitym dojrzeniu i "najedzeniu się" przyrostu (wtedy to też z pochewki wyłaniają się pączki)
3) Kwiaty pokazują się w kolejnym sezonie z zasuszonej pochewki

Jeśli chodzi o korzenie:

1) Pojawiają się równocześnie z rosnącym przyrostem
2) Pojawiają się po wyrośnięciu przyrostu
3) Pojawiają się po roku albo dłuższym czasie i rozwijają się u rośliny nieregularnie

* Te i wiele informacji wchłonąłem podczas prelekcji Tomka Szewerniaka o Katlejastych w tym roku podczas zlotu w Łańcucie

Mam w szklarni kilkanaście hybryd i kilka gatunków botanicznych (niektóre na podkładkach, niektóre w donicach) i jeśli chodzi o korzenie to zaobserwowałem już wszystkie trzy rodzaje ukorzeniania i u każdej rośliny są one zasadą (powtarzają się co roku) i nie zdarza się tak, że raz korzenie wypuszcza od razu rosnący przyrost, a raz dojrzały. Jest to stałe i niezmienne, albo od razu, albo po, albo po roku.
Co do kwitnienia to nie udało mi się jeszcze zobaczyć kwitnienia rośliny z zeszłorocznych pochewek, bo tego typu osobnika chyba nie mam albo są za młode te, które jeszcze w ogóle nie kwitły.

Także nie masz się czego obawiać, zjawiska dotyczące korzeni i kwitnienia są całkowicie normalne i wynikają po prostu z przewagi danego programu genetycznego po rodzicach u hybryd lub z tego, jaki program występuje akurat u botanika.


A teraz sprawa związana z różowieniem/purpurowieniem/fioleceniem liści.
Zjawisko to jest całkowicie naturalne u roślin, które posiadają kwiaty w wyżej wymienionych kolorach lub posiadają ich domieszki w gamie kolorystycznej. Bywając często w Łańcucie widziałem co drugą (w cudzysłowie oczywiście, bo jest ich setki) katleję, której nowy przyrost ma podbarwienia purpurowe, lekko różowe, lub w całości jest zaróżowiony.
Sam zdążyłem to już zaobserwować na kilku osobnikach, a ich kwitnienia są tylko na to dowodem. Będę jechał dziś do ogrodu to wstawię Ci wieczorem zdjęcia rosnących w szklarni przyrostów.

* Aby nikt nie miał wątpliwości, bo nie chodzi o to, żeby się kłócić, sprawę tę omawiałem kilka razy z Danusią Pańczyk i nie ma możliwości, żeby jej rośliny miały niedobory fosforu czy jakiegokolwiek innego związku, a ona sama mi wbiła do głowy, że jest to normalne i nie ma czym się przejmować.
Tak samo różowieją (i mają cętki) liście u niektórych Bulbophyllum, np. Bulbophyllum mirum (też się tym na początku zmartwiłem i też mi rozwiała Danusia obawy). Tak samo jest z niektórymi Dendrobium czy też Stanhopea.

Ostatnia rzecz jaką mogę dodać całkowicie z własnych obserwacji to to, że Katleje eksponowane na mocno słonecznych parapetach (w moim przypadku na lekko cieniowanym balkonie rok i dwa lata temu jeszcze) uzyskują podbarwienie na bordowo od strony słońca. Jest to jak dla mnie sposób ochrony przed promieniowaniem w nadmiarze. Zabarwienie znika po około pół roku od przeniesienia w "lepsze" miejsce a roślina nie ponosi i tak żadnej szkody.

To by było tyle, mam nadzieję, że wielu osobom to pomoże i oszczędzi zmartwień :)

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 28-06-2012, 16:52
Autor Krzysztof Gozdek
Proponuję to co napisał wyżej Przemek, wydrukować, oprawić w ramkę i powiesić w pobliżu katlei ;)

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 28-06-2012, 19:10
Autor Ryszard410
Uff, nareszcie się pojawiłeś Przemku, nie dość, że masz doświadczenie, to i dostęp do łańcuckiej kopalni wiedzy :D .
Liczę, że Twe doświadczenie pomoże na wszystkim w omijaniu raf informacyjnych jak i nie zawsze trafnej ich interpretacji. :mrgreen:
Obyś tylko mógł poświęcić rozmowom w tym dziale więcej czasu . :!:

Ale wracam do wątku zasadniczego - czerwienienia liści . Moje dwie katlejki poddawane są jednakowym natężeniem światła a ich liście mają zasadniczo inne zabarwienie -

Liść.jpg

To zdjęcie po prawej, to C.mossiae, a po lewej C.jenmanii. Właśnie ta różnica jak i wypowiedź Krystiana skłoniły mnie do poszukiwań wyjaśnienia tych rozbieżności. Dodatkowo przeczytałem w mym elementarzu "Storczyki" K.O. , że objawy braku fosforu, to zahamowanie wzrostu i niekiedy czerwone przebarwienia liści.
Biorąc pod uwagę Twoje zaznaczenie, że "Zjawisko to jest całkowicie naturalne u roślin, które posiadają kwiaty w wyżej wymienionych kolorach lub posiadają ich domieszki w gamie kolorystycznej"
to faktycznie u jenmanii ta zależność ma miejsce. Uspokoiłem swój 'niepokój' Dziękuję. :D
Martwią mnie też te plamki, ale one były od momentu otwierania się blaszki liściowej i się nie powiększają.

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 29-06-2012, 10:19
Autor Robert
Moi Drodzy.
Mam wrażenie, że szukacie problemu tam gdzie go najnormalniej nie ma!
Czerwienienie roślin jest najzwyklejszą reakcją na intensywne naświetlenie i tyle.
W żadnym razie nie szkodzi to roślinkom... o ile nie dochodzi do poparzeń!
Pan Przemek... za Danusią... i... całą kupą innych miłośników-pasjonatów-wariatów storczykowych mają rację... nie przejmujmy się tak strasznie tym co dotyka nasze rośliny. One są niesamowicie odporne i mają taką chęć do życia, której nb. każdemu z nas życzę, że nie powinniśmy aż tak bardzo ingerować w ich 'sprawy'... pozwólmy im dopasować się do naszych warunków i dopasujmy się lekko do nich. Tyle mojego. ;-)
Pozdrawiam, r.

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 29-06-2012, 20:06
Autor Przemek Bożek
Tak jak obiecałem wstawiam zdjęcia różnie wyglądających nowych przyrostów u kilku katlejastych w szklarni. (niektóre mają więcej słońca niektóre mniej)
Większość roślin to hybrydy i spora część z kolei w ogóle jest reanimowana po, że tak się wyrażę, "sprezentowaniu" ich mi.

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 01-07-2012, 09:17
Autor titus1
Robert,
o purporowieniu liści w reakcji na nasłonecznienie akurat wiedziałem i dla mnie jest to najmniejszy problem. W tym przypadku jest to reakcja najsilniejsza, bo pozostałe, albo nie domieszkują, albo robią się oliwkowe, albo purpura występuje tylko w niewielkich ilościach. Wszystkie cattleyaste stoją w tym samym miejscu, tak że dostają tyle samo słońca. Przemek mnie trochę uspokoił, chociaż dalej mnie niepokoi to, że bulwa która zawiązała pąki jest mniejsza od zeszłorocznej. Ale poprzednia kwitła jesienią, obecna rozwinie pąka lada dzień, może będzie miała czas odkarmić się do jesieni.

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 01-07-2012, 11:50
Autor titus1
Oooo, kwiaty identyczne jak moja. Ani grama czerwieni na liściach viewtopic.php?f=23&t=2564

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 01-07-2012, 14:22
Autor Leokadia
Wyrastanie pąków kwiatowych na niedojrzałej pseudobulwie to normalne u tej różowej katlei. Zjawisko to obserwowałam również na innych moich katlejach. Zdarza się im to chyba przy szoku temperaturowym. Ja nie wnoszę katlei do domu w okresie wiosennym czy jesiennym jak są chłodne noce i właśnie wtedy kwitnienia tak wyglądają. Potem pseudobulwa normalnie rośnie i wszystko jest w porządku.
Co do czerwienienia liści, to uważam to za normalne zjawisko występujące przy silnym nasłonecznieniu.
Na katlei, którą prezentowałam były liczne kropki czerwone, ale po postawieniu jej w czasie kwitnienia w mieszkaniu za firanką kropki zanikły :)

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 26-07-2012, 22:28
Autor titus1
Ciąg dalszy przygód z figlującą cattleyją.

Roślinka zakwitła, z drobnym problemem, bo z jednej strony płatki okółka były zrośnięte ze sobą. Poza tym w czasie dojrzewania pączka ukazała się falbanka płatka, która chyba stała się czyimś posiłkiem. Drobne uszkodzenie krawędzi kwiatu widać teraz. Można się przeczepić do tego, że kwiat jest niestabilny. płatki odchyliły się do tyłu psując wygląd kwiatu.
Poza tym bulwa cały czas przyrasta, poza purpurowym kolorem nie widać żadnych uszkodzeń liści i bulw.

Re: Cattleya - anomalia c.d.

Nieprzeczytany postNapisane: 29-07-2012, 10:48
Autor Leokadia
Mam taką samą katleję w swojej kolekcji, ale liście mam zielone. Ta jest strasznie przypalona słońcem, jest cała purpurowa :( aż mi jej żal. Titus cieniuj ją proszę. Zakwitnie Ci kiedyś pięknym kwiatem, bez deformacji.