Posiadałam tego storczyka we wcześniejszej kolekcji, ale nijak nie potrafiłam się z nim dogadać, by doprowadzić do kwitnienia.
Roślina w ciągu roku kilkakrotnie powiększała masę zieloną i nic poza tym, więc trafiła w lepsze ręce. I też nie kwitnie.
Ponieważ jest krzyżówką z Rhyncholaelia digbyana(zjawiskowe kwitnienie) skusiłam się po raz kolejny i trafił mi się chyba lepszy "klon".
Roślinę kupiłam w marcu z pędem kwiatowym.
Oczywiście w podłożu były ślimaki i jakieś wije.
Kwiat woskowy, delikatnie pachnący, cytrynowo. Warzka minimalnie postrzępiona.
Mimo pełni sezonu grzewczego storczyk kwitł ponad miesiąc.
Po przekwitnięciu przesadziłam w grube podłoże (Extra OS) i dałam warstwę sphangum na wierzchu.
Miesiąc po kwitnieniu pojawiły się 2 nowe psb (rosły bardzo dynamicznie) i korzenie na starych psb, które kiedyś kwitły.
W czerwcu na młodych przyrostach pojawiły sie pochewki i jednocześnie u nasady tych psb "klują się " kolejne przyrosty
Podoba mi się to, że bez żadnych starań z mojej strony rośnie w sposób"uporządkowany"
Czy ktoś z Was uprawia tę roślinę? Macie z nią jakieś doświadczenia?