logo forum

Cattleya i pokrewne - Dyskusje

Strona główna forum | Biblioteka | Szukaj | Problemy techniczne | Zarejestruj się | Zaloguj się | Strona główna Strona główna Storczyki.pl
Storczykowe "Gadu-Gadu" | Prezentujemy kwitnienia | Gatunki botaniczne
Cattleya i pokrewne | Cataseta i pokrewne | Dendrobium - gatunki i hybrydy | Powiększamy kolekcje

Przejdź do zawartości

Powrót do listy wiadomości

Tytuł: Rhynchovola Jimminey Cricket

Umieść nową wiadomość
Pokaż pierwszy nieprzeczytany post

Tytuł: Rhynchovola Jimminey Cricket

Nieprzeczytany post Autor: Renia T Data » 04-07-2012, 11:22

Rhynchovola Jimminey Cricket( Brassavola nodosa x Rhyncholaelia digbyana)

Posiadałam tego storczyka we wcześniejszej kolekcji, ale nijak nie potrafiłam się z nim dogadać, by doprowadzić do kwitnienia.
Roślina w ciągu roku kilkakrotnie powiększała masę zieloną i nic poza tym, więc trafiła w lepsze ręce. I też nie kwitnie. :lol:
Ponieważ jest krzyżówką z Rhyncholaelia digbyana(zjawiskowe kwitnienie) skusiłam się po raz kolejny i trafił mi się chyba lepszy "klon".

Roślinę kupiłam w marcu z pędem kwiatowym.
Oczywiście w podłożu były ślimaki i jakieś wije. :|
Kwiat woskowy, delikatnie pachnący, cytrynowo. Warzka minimalnie postrzępiona. :(
Mimo pełni sezonu grzewczego storczyk kwitł ponad miesiąc.
Po przekwitnięciu przesadziłam w grube podłoże (Extra OS) i dałam warstwę sphangum na wierzchu.
Miesiąc po kwitnieniu pojawiły się 2 nowe psb (rosły bardzo dynamicznie) i korzenie na starych psb, które kiedyś kwitły.
Rch..jpg


W czerwcu na młodych przyrostach pojawiły sie pochewki i jednocześnie u nasady tych psb "klują się " kolejne przyrosty :)
Rch 4 - Kopia.jpg

Podoba mi się to, że bez żadnych starań z mojej strony rośnie w sposób"uporządkowany" ;), ma 12 psb, ale nie zajmuje wiele miejsca, tyle co obwód doniczki. :D
Czy ktoś z Was uprawia tę roślinę? Macie z nią jakieś doświadczenia?
Pozdrawiam, Renia
Fotografia użytkownika
Renia T
Kreator
 
Posty: 908
Z nami od: 13-01-2011, 14:53
Lokalizacja: Opolskie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Rhynchovola Jimminey Cricket

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 04-07-2012, 11:46

Z moich doświadczeń z brassavolami wynika, że w inicjowaniu kwitnienia pomaga różnica temperatur dzień/noc, a jeszcze ważniejsze jest zminimalizowanie podlewania. Problem jest w tym, że jednocześnie tworzą się pochewki kwiatowe i nowe przyrosty. Oczywiście nie można przesuszać podłoża. Natomiast, gdy kwiat się rozwinie zwiększone poodlewanie bardzo szyko prowadzi do przekwitania.
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Rhynchovola Jimminey Cricket

Nieprzeczytany post Autor: Renia T Data » 04-07-2012, 12:18

Ano właśnie, tą cechę odziedziczyła.
Jak widać na zdjęciu jednocześnie rosną pochewki i przyrosty i Afryka za oknem nam zapanowała na dokładkę ;)
Trudno wypośrodkować... Ale metodą prób i błędów wypracujemy jakiś schemat. :roll:
Pozdrawiam, Renia
Fotografia użytkownika
Renia T
Kreator
 
Posty: 908
Z nami od: 13-01-2011, 14:53
Lokalizacja: Opolskie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Rhynchovola Jimminey Cricket

Nieprzeczytany post Autor: Renia T Data » 17-10-2012, 19:11

Minęło pół roku, kiedy ostatnio pisałam o tej roślinie.
Właśnie zakwitła z pochewek na przyrostach, które pojawiły się w czerwcu :shock:
Przyznacie, że trochę poćwiczyła moją cierpliwość ;) .
I tak: dwa czerwcowe przyrosty wykształciły pochewki, jedną roślina zasuszyła, druga właśnie kwitnie .Młodziutkie przyrosty, które pokazywałam na zdjęciu we wcześniejszym poście pięknie wyrosły i również wykształciły pochewki, obydwie równomiernie nabrzmiewają , u podstawy jednego z nich rośnie kolejny przyrost...
Co ciekawe każda psb ma inną ilość liści :lol: pojawiają się cyklicznie raz dwa, raz jeden, :o ale pewnie tak to jest jak się ma "nagrzebane " w genach ;) .
Roślina do końca września rosła na dworze na parapecie wschodniego okna, w skrzynce wypełnionej keramzytem zalanym wodą. Mimo sporych tego lata wahań temperatury udało mi się poskromić nadopiekuńczość :roll: i ani razu nie trafiła do domu, kiedy były sakramenckie upały wygrzewała się, kiedy było bardzo zimno marzła, wygląda na to, że nie rości w związku z tym najmniejszych pretensji. ;) Do chwili obecnej wykształciła 5 przyrostów, nadal rośnie w sposób uporządkowany nie wychodząc poza obręb doniczki. Sporą zagwozdką było dla mnie podlewanie w momencie rozwijania pochewek, starałam się podlewać regularnie (+odżywka PP lub Biohumus)nie dopuszczając do zbytniego przesuszania podłoża, nie uniknęłam jednak zasuszenia pochewki, czy przyczyną było niedostosowane do potrzeb rośliny podlewanie? Nie wiem. Mam nadzieję, że dalsza uprawa i obserwacja rośliny pozwoli mi rozwiać te wątpliwości. :mrgreen:
Pozdrawiam, Renia
Fotografia użytkownika
Renia T
Kreator
 
Posty: 908
Z nami od: 13-01-2011, 14:53
Lokalizacja: Opolskie
Na górę       Na dół

Poprzedni wątek     |     Następny wątek
Umieść nową wiadomość
Dodaj komentarz do wiadomości

Powrót do Dyskusje



  • ‹ Powrót do poprzedniej strony
  • Zespół administracyjny •
  • Zmień rozmiar tekstu
  • Drukuj
Hosting Telvinet, Wdrożenie DLACIEBIE.NET