O kłopotach nękających miłośników katlei i pochodnych wspominano przy okazji różnych wpisów. Chciałbym trochę to uporządkować z Waszą pomocą, czyli tych którzy mają u siebie te magiczne storczyki. Ja nie uważam się za znawcę, mam kilka Blc, natomist jestem miłośnikiem pokrewnego rodzaju, czyli brassavoli i ich hybryd. Niestety i mi trafiają się kłopoty zawinione przeze mnie (chyba z braku doświadczenia, ale je systematycznie eliminuje ), jak i te, które docierają z nowo zakupionymi egzemplarzami, szczególnie dotyczy to katlei i pochodnych rosnących tylko w sphagnum. Oczywiście chodzi mi o problem utraty korzeni (częściowo lub w całości) i doprowadzenia do ponownego ich wytworzenia i wzrostu. Z własnego doświadczenia wiem, że storczyki z tej grupy są bardzo żywotne i odpowiednio postępując można je z powodzeniem reanimować. Podawajcie swoje rozwiązania tego problemu. Pomijam w tym temacie storczyki zainfekowane patogenami.
W tym przypadku na zdjęciu jest stosunkowo niedawno zakupiona Brassocattlya, która rosła w samym mchu. Co prawda, po jego usunięciu, mniej więcej połowa korzeni była ok., ale nie zdecydowałem się na bezpośrednie umieszczenie w podłożu korowym, tylko obsadziłem na kawałku czarnego bzu. Całość umieściłem na korze w doniczce i obłożyłem po obwodzie niewielką ilością mchu. Całość postawiłem w częściowo zacienionym miejscu. Zraszam tylko korzenie i podkładkę z bzu. I zafunkcjonowało.
Cattleya mossiae po lewej, Cattleya jenmannii po prawej. Kupione w stanie niemal całkowitego wygnicia korzeni. Tyle się uratowało.
Najlepiej wychodzą mi reanimacje na podkładce, nie tylko cattlejek, wszystkiego co bez korzenia, z pominięciem jak u Krzysztofa roślin zainfekowanych chorobą grzybową, zgnilizną, itp...takich się po prostu pozbywam. Tutaj na korku. Psb przymocowana na niewielkiej ilości sphagnum, umieszczona w wilgotnym i ciepłym akwarium, stanowisko jasne, bez bezpośredniej ekspozycji słonecznej. Temp w ciepłe dni do34 *, wilgotność bywała nawet 90%.
Po dwóch miesiącach C. mossiae obudziła się wypuściła korzonki, po kolejnym miesiącu nową psb, C. jenmannii myśli... Korzenie mają długość ok 6 cm, jeden przebił się przez korek i szuka gdzieby tu sobie wrosnąć Zamierzam trochę oddłubać korek i włożyć do podłoża gruboziarnistego, nim korzenie pójdą w km. Choć przyznam bardzo korci mnie taki sposób uprawy
Reanimacja cattlejek udaje się również w keramzycie, choć przebiega znacznie wolniej...Przyrost i korzenie pojawiły się dopiero jak zapanowały afrykańskie upały, prosty wniosek, bez ciepełka ani rusz. Roślina umieszczona w doniczce z systemem hydroponicznym, poziom wody na wskaźniku minimum-optimum. Na zdjęciu C.intermedia.
Tempo przyrostu jest niezadawalające, prawdopodobnie wyląduje również na podkładce.