Ryśku, to nie moje... znajomek się pochwalił. Przeszukałem pół internetu i jest poza zasięgiem. Znaczy się jest, ale w miejscu, gdzie nie wysyłają bez CITES i pozwoleń fitosanitarnych (Hawaje), poza tym nie chce im się handlować z Polską. Pojedynczych sztuk nie opłaca się ściągać. Ale jest małe światełko w tunelu. Roślina została zapylona. Dalej nic nie mówię, żeby nie zapeszać...