Strona 1 z 1

Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 09-12-2014, 19:57
Autor Ameliya
Prezentuję tegoroczną królową moich parapetów, długo wyczekiwane kwitnienie tytułowej blc. Roślina kupiona ponad 2 lata temu jako FS, z pięcioma, wcale nie małymi, pseudobulwami. Do dziś wyrosło kolejnych pięć, jeszcze większych. Roślina duża i ciężka, u mnie sprawdziło się, że kwitną dopiero porządnie wyrośnięte egzemplarze. Wysokość rośliny to prawie 40cm bez doniczki, do tego roślina jest naprawdę "masywna". Po pseudobulwach nie widać, żeby jakoś szczególnie dużo wysiłku roślinę kosztowało wydanie dwóch kwiatów. Rozpiętość kwiatów pomierzę jak się do końca otworzą.
Przy okazji wielkie podziękowania za rady odnoście tej rośliny udzielone tutaj na forum.
Roślina ogromną (11 x 3cm) pochewkę wypuściła latem. Pąki pojawiły się jakieś 2 tygodnie temu, zauważyłam je dopiero, kiedy rozerwały zasuszoną pochewkę. Po zasuszeniu pochewki uznałam, że chyba z kwitnienia nici... a tu taka niespodzianka :) Od tego momentu pąki rosły błyskawicznie. Drżałam trochę o nie, bo niedawno Bc. Binosa zrzuciła pąki... Tu na szczęście nic takiego się nie stało.
Uprawiana jak wszystkie moje cattleye. Późną jesienią i zimą staram się nie zraszać jej młodych przyrostów. Od wczesnej jesieni namaczana była może ze dwa razy, za to spryskiwałam jej podłoże i nieraz całą roślinę kiedy było ciepło. Udało mi się nawet przypalić jej trochę liść, ten najbliżej szyby (wystawa południowa, a jesienią słonko operowało dość mocno). To tyle, miłego oglądania!


blcchialin.JPG




blcchialin2.JPG


blcchialin3.JPG




blcchialin5.JPG

Re: Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 10-12-2014, 17:18
Autor Leokadia
Jest piękna, jej kolor jest ciemniejszy jak na zdjęciu, ciemnobordowa prawda?
Kiedyś taką miałam, ale sprzedałam w przypływie słabości. Obiecałam sobie, że jak spotkam po raz kolejny, to już zatrzymam ;)

Re: Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 11-12-2014, 11:08
Autor Ameliya
Dziękuję. Tak, w rzeczywistości jest ciemniejsza. Wieczorem postaram się wrzucić zdjęcia już otwartych kwiatów, kolor powinien wyjść lepiej, bo i kwiaty porządnie się wybarwiły. Kwiaty są bardzo duże, fantastycznie i silnie pachną od rana do nocy :)
Rzeczywiście można pożałować pozbycia się takiej perełki, choć opornej :D Ale skoro zakwitła u mnie to nie jest aż tak trudna w doprowadzeniu do kwitnienia ;) Chyba po prostu musi być duża. Z ważniejszych spraw dotyczących uprawy: zawsze pozwalałam jej porządnie wyschnąć przed kolejnym podlaniem i za radą titusa (za co bardzo dziękuję) uważałam ze zraszaniem, szczególnie młodych przyrostów, w okresie jesienno-zimowym. Dzięki temu do tej pory nie zagnił mi żaden młody przyrost. Dobrze znać czyjeś wcześniejsze doświadczenia :) Ta roślina faktycznie ma tendencję do czernienia w miejscach uszkodzeń (o czym przekonałam się zaraz po zakupie), wiec trzeba z nią bardzo uważać, jeśli nie chce się używać potem chemii do zaleczenia uszkodzeń. W poprzednich latach nie wypuściła żadnej pochewki, szła tylko w liście, w tym roku to jej pierwsza pochewka.

Re: Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 11-12-2014, 22:22
Autor Ameliya
Królowa w pełnym rozkwicie :) Rozpiętość każdego z kwiatów to 13cm.

blcchialin7.JPG

Re: Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 12-12-2014, 15:03
Autor Ryszard410
I niech ktoś zaprzeczy, że Cattleya, nie jest królową orchidei. Gratulacje. :D

Re: Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 12-12-2014, 17:26
Autor Renia T
Uff... :shock: :shock: :shock: Naprawdę piękna. :D

Re: Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 12-12-2014, 21:03
Autor Gośka
Królowa i do tego w "królewskiej purpurze":) Gratuluję kwitnienia!

Re: Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 13-12-2014, 10:52
Autor Marta
Przepiękna. Gdzie została kupiona i ile kosztowała? Marta

Re: Blc. Chia Lin 'Shin Shir'

Nieprzeczytany postNapisane: 13-12-2014, 13:07
Autor Ameliya
Dziękuję za miłe komentarze :) Roślina pochodzi z listy roślin na zamówienie z OG. Kupowałam ją parę lat temu, nie pamiętam, ile dokładnie kosztowała. Dziś Chia Lin jest też tam czasem dostępna (ale nie dokładnie ten klon).