jakiś czas temu trafiłem na YouTube na filmy Stephena Van Kampen-Lewisa, w których przedstawiał on uprawę "śpiochów" metodą PET. Metoda ta zakłada uprawę Catasetinae w przeźroczystych pojemnikach z poli(tereftalanu etylenu), jakie da się znaleźć w każdym domu/mieszkaniu. Można rzec, że jest ona metodą pośrednią między semi-hydro, a uprawą w podłożu warstwowym. Już kilka lat temu była ona naprawdę popularna w Brazylii, później była popularyzowana w USA przez Stephena. Po raz pierwszy zastosował ją w 2018 roku. Rezultaty były na tyle dobre, że używa jej do dziś*. Uprawia w ten sposób kilkadziesiąt roślin. Jego zdaniem jest to najlepsza metoda uprawy Catasetinae ze względu na to, że zapewnia ona odpowiedni dostęp do wody i składników odżywczych w czasie intensywnego wzrostu rośliny. Mam wrażenie, że w Polsce ta metoda jest albo wciąż nieodkryta, albo została już przetestowana przez kogoś w domowym zaciszu i nie sprawdziła się w naszych chłodniejszych warunkach.
Poniżej zamieszczam krótką charakterystykę metody - NIE JEST TO JESZCZE PORADNIK!:
1. Pojemnik
Rolę doniczki może pełnić na przykład butelka po wodzie, słój po ciastkach - nada się praktycznie każdy pojemnik odpowiedniej wielkości. Powinien on być wyższy niż szerszy. Przeźroczyste tworzywo pozwoli nam na bieżąco kontrolować stan korzeni.
1.1. "Studnia"
Istotnym elementem pojemnika stosowanego w tej metodzie jest tak zwana "studnia". Studnią nazywamy dolną część pojemnika, w której gromadzi się woda. Nie musi być ona przesadnie głęboka, w zupełności wystarczy 3-5 cm. Jej wysokość ograniczają otwory, przez które nadmiar wody może wylewać się z rezerwuaru.
2. Podłoże
Sam pojemnik to nie wszystko - istotną cechą tego sposobu uprawy jest zastosowane podłoże. Składa się ono z trzech warstw - zazwyczaj mają one równą wysokość, ale nie jest to krytycznie istotne.
Warstwy - kolejno od dołu:
- I. warstwa nieorganiczna (EpiWeb, keramzyt, obojętne chemicznie kamienie) - warstwa ta wypełnia rezerwuar z wodą - tzw. studnię. Musi być ona odporna na ciągłe zanurzenie, nie powinna też wpływać na skład chemiczny wody.
- II. warstwa organiczna (orchiata, kora piniowa, w USA również mulcz cyprysowy) - Zastosowana kora musi być odpowiednio gruba, by zapewnić odpowiednią cyrkulację powietrza. Ta warstwa jest mocno narażona na działanie wilgoci, więc nie powinna rozkładać się zbyt szybko.
- III. Sphagnum - Istotne jest to, by było mocno ubite! Zbite sphagnum zatrzymuje mniej wody i szybciej przesycha, co może być szczególnie istotne w naszym klimacie. Dobrej jakości sphagnum powinno wytrzymać dwa lata bez wymiany.
3. Przesadzanie
Uśpioną roślinę przesadzamy wtedy, gdy u podstawy pseudobulwy pojawi się nowy przyrost. W trakcie przesadzania rośliny do pojemnika PET nie bójmy się mocnego skrócenia korzeni. Nowa pseudobulwa wytworzy swój własny, dorodny system korzeniowy. Nie musimy zwilżać ani kory, ani sphagnum używanego do przesadzania Catasetinae. Podłoże nie powinno kompletnie wypełniać doniczki, dobrze jest zostawić ok. 1 cm pustej przestrzeni - ułatwi nam to podlewanie w późniejszym czasie. Warto zastosować palik, do którego można przywiązać starą pseudobulwę - stabilne umocowanie storczyka zapobiegnie zniszczeniu wierzchołków wzrostu nowych korzeni.
Jeśli przy okazji przesadzania dzielimy roślinę, to najlepiej by każda z części miała przynajmniej 2 pseudobulwy. W przypadku gdy nie jest to możliwe, możemy posadzić pojedynczą pseudobulwę z "oczkiem" - również powinna dać sobie radę, ale nie nastawiajmy się wtedy na kwitnienie w pierwszym sezonie po podziale.
4. Warunki uprawy
Po przesadzeniu rośliny czekamy z podlewaniem do momentu, aż korzenie będą miały długość 7-12 cm. Wcześniejsze podlewanie ma ponoć hamować ich wzrost. Nie obawiajmy się tego, że starsze pseudobulwy mocno marszczą się w tym czasie - te rośliny są do tego ewolucyjnie przystosowane!
Pierwsze podlewanie nie musi być ostrożne czy oszczędne - odpowiednio rozwinięte korzenie nie ucierpią od dużych ilości wody. Od pierwszego podlewania w "studni" powinna zbierać się woda. Latem może być konieczne nawet codzienne nawadnianie. Istotne jest to, by roślina była odpowiednio nawożona w okresie wzrostu - Stephen używa w tym celu nawozów długodziałających.
5. Potencjalne zagrożenia w naszym klimacie
I. Największym szkopułem tej metody może być gruba warstwa mokrego sphagnum, która przy niższych temperaturach może powodować zagniwanie korzeni. Wydaje mi się, że nie będzie to aż tak dużą przeszkodą - w końcu całe podłoże ma być suche w trakcie chłodniejszych miesięcy.
II. Polski sezon wegetacyjny jest wyraźnie krótszy niż ten w Teksasie, czy Brazylii - przyrosty mogą być przez to mniej spektakularne, może nawet mniejsze niż przy klasycznej uprawie.
6. Możliwe zalety
I. Metoda PET ma ponoć lepiej oddawać naturalne warunki w jakich rosną Catasetinae - przy jej zastosowaniu rośliny przechodzą wyraźne fazy - suchą (uśpienia), oraz mokrą (intensywnego wzrostu).
II. Brak podlewania od listopada-grudnia do nawet kwietnia-maja znacząco ogranicza nasze zaangażowanie w opiekę nad roślinami, co może być istotne dla części osób.
____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
* Wraz z upływem czasu Stephen wprowadził własne poprawki do metody. Zamiast dwóch warstw - sphagnum i kory piniowej - stosuje jedną, złożoną z mulczu cyprysowego. Dolna warstwa pozostała niezmieniona - w jego przypadku składa się ona z pociętego EpiWebu.
____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Dodatkowo zamieszczam linki do filmów Stephena:
https://www.youtube.com/watch?v=HjddGQ9xo3o&t=2s
https://www.youtube.com/watch?v=eMXBwGhuT6I
Warto zauważyć, że mówił on o planowanym niepodlewaniu tej konkretnej rośliny od połowy listopada do "Memorial Day" - 30 maja! Stephen mieszka w gorącym Austin w Teksasie - to pokazuje, że te rośliny potrafią wytrzymać naprawdę dużo.
Czy ktoś z was sadził "śpiochy" tą metodą? Może widzieliście raporty z takiej uprawy pochodzące z Czech, Niemiec, Rosji? Czy waszym zdaniem może się ona sprawdzić w naszych warunkach? Zapraszam do dyskusji!
PS. Pierwszy post jest bardziej teoretyczny, w drugim położę nacisk na praktykę