Właśnie rozwinęły się u mnie pierwszy raz kwiaty na tym catasetum zakupionym w roku ubieglym dzięki uprzejmości Pana Przemka. Występuje w Peru i Ekwadorze w wilgotnych lasach na wysokości od 600 do 1800 m. Dość duże catasetum, kwitnie w lecie i na jesieni. Ze względu na występowanie na takich wysokościach jest dość tolerancyjne na wahania temperatury. Tworzy na łodydze 4-5 kwiatów, dość dużych, ok. 10 cm w pionie, pachnących "aptecznie" ale z wyraźną przewagą aromatu mięty. Opisane przez Klotzscha w 1854 r.
Wbrew zasadzie zakwitł zimą. Nie jest to zaskoczeniem bo zima gdyby nie ta pomyłka w ostatnich dniach, byłaby całkiem jesienna. Urodziwe to dziwadło nie jest, ale to kwestia gustu. Jednak nie urok kwiatów lecz ich kształt jest zaskakujący. Gratulacje Krzysztofie.
To ma przyzwoity ,,catasetowy,, zapach. Ja mam młodziaka, krzyzówkę Catasetum incurwum x Ten Dragons ,,Night Wasp,, za 8euro i był zdrowy i na dodatek są to dwa egzemplarze w jednej doniczce. To pierwsza jego zima u mnie i widzę że ani myśli zrzucać liści. Tylko drzemie sobie. Ciekawe co to za osa z niego wykwitnie, ,,Tatuś,, prezentuje się bardzo fajnie. Może przejmie przynajmniej część cech pozytywnych. Marta
Moje Catasetum incurvum x Ten Dragons ,,Night Wasp,, jest trochę ciemniejsze, pachnie korzennie z miętą. Gdy pogoda się poprawi i będzie więcej słońca zrobię dokładniejsze zdjęcia. Marta