Dostałam Miltonię i nie potrafię sobie z nią poradzić. Uprawa zielistek, ratowanie yuki czy skrzydłokwiata to z Miltonią jakieś pestki. Pomożecie proszę. Co jej może być? Jak o nią dbać? Może macie gdzieś jakiś dobry poradnik dla storczykowego laika?
Stoi we w miarę jasnym miejscu, ma stałe temperatury, raz na tydzień wkładam ją do zlewu z wodą, a potem odkładam na podstawkę.