Witam, miesiąc temu otrzymałam swojego pierwszego storczyka phalaenopsis (do tej pory byłam totalnie nie-kwiatowa, a zależy mi, żeby storczyk został ze mną na dłużej ) Do tej pory wszystko było z nim dobrze, podlewam go nalewając przegotowanej wody do podstawki pod doniczkę średnio raz w tygodniu. Aktualnie w doniczce są też 2 pałeczki nawozowe. Po tygodniu nieobecności w domu, gdzie storczyk stał na stole pod oknem zauważyłam, że kwiaty i pąki zaczynają się marszczyć, opadać, jakby schnąć? Jednocześnie w podstawce pod doniczką wciąż jest odrobina wody. I stąd moje pytanie co można zrobić aby kwiata odratować? Czy powinien on stać na stole pod oknem (jednocześnie w niedalekiej odległości od kaloryfera, który teraz w okresie grzewczym będzie używany) czy lepiej na komodzie po drugiej stronie pokoju z daleka od okna? Każda rada będzie dla mnie na wagę złota
Wydaje mi się, że nalewnie wody do podstawki może nie wystarczyć. To oczywiście zależy w jakiej doniczce jest posadzony ale prawdopodobnie dno doniczki nie ma styczności z wodą w podstawce. Chyba lepiej podlewać przez przelanie podłoża albo namoczenie na jakieś 15min. (Kolejne podlanie- gdy podłoże w doniczce wyschnie).
A te pałeczki nawozowe - wyjąć i wyrzucić! Taki nawóz nie jest dobry do storczyków.