Półtora roku temu w LM zakupiłem takiego osobnika jako Zygopetalum. W tamtym roku wystawiłem go do ogrodu co okropnie odchorował. Stracił wszystkie korzenie i zmarniał. Myślałem że po nim. To co zostało wstawiłem do podziurawionego kubeczka po lodach w łupiny orzecha laskowego i korę, a kubek umieściłem na podstawce z wodą. Taka wariacja hydroponiczna. I chyba mu się spodobało bo odżył i właśnie zakwitł. Tylko do innych Zygopetalum nie podobny. Nie pachnie.
Co to może być? A może jednak Zygo tylko inne?