Eksperyment?
Witam wszystkich. Jako neofita jeżeli chodzi o storczyki, chciałam się podzielić pewną obserwacją. Jestem właścicielką między innymi cymbidiów. Daję im żyć a one odwdzięczają mi się kwitnieniem. Zimę spędzają w chłodnej, jasnej piwnicy, podlewane raz na ok. 2 tyg. Na dwór są wynoszone pod koniec kwietnia lub wcześniej jak noce są bez przymrozków. Stoją przy zjeździe do garażu pod świerkiem. Wiatr je czesze, deszcz moczy, ja podlewam i dokarmiam. W tym roku byłam zmuszona wyciąć 2 bulwy bo pojawił się grzyb. Niestety usunęły mi się 4 ( 2 były zdrowe). Szkoda mi było wyrzucać te zdrowe. Wsadziłam je do zwykłej ziemi kwiatowej, wsypując trochę ukorzeniacza przed posadzeniem. Żadna z bulw nie miała korzeni. Stały sobie te doniczki obok roślin matecznych traktowane jak i one. Jedna z tych nowo posadzonych bulw zmarniała i musiałam ją wyrzucić. Za to druga... Wypuściła przyrost i ma on już ok 7 cm. Bulwa jest jędrna, nie pomarszczona. Niestety mam kłopoty ze wstawieniem zdjęcia.
Wydawałoby się, że nic w tym dziwnego. Być może.... Jednak mnie to trochę zaskoczyło. Z kilku powodów:
1. Dorosłe cymbidia rosną u mnie w keramzycie z odrobiną kory ( takiej jak do falenopsisów) nie sądziłam że mogą rosnąć w zwykłej ziemi kwiatowej.
2. Bulwa bez korzonków zareagowała na ukorzeniacz.
Postanowiłam zaeksperymentować i pozostałe łyse bulwy potraktować podobnie jak tę, która wypuściła przyrost. Jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie.
Wydawałoby się, że nic w tym dziwnego. Być może.... Jednak mnie to trochę zaskoczyło. Z kilku powodów:
1. Dorosłe cymbidia rosną u mnie w keramzycie z odrobiną kory ( takiej jak do falenopsisów) nie sądziłam że mogą rosnąć w zwykłej ziemi kwiatowej.
2. Bulwa bez korzonków zareagowała na ukorzeniacz.
Postanowiłam zaeksperymentować i pozostałe łyse bulwy potraktować podobnie jak tę, która wypuściła przyrost. Jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie.