Od niedzieli jestem szczęśliwą posiadaczką Ludisi . Wsadzona jest do ziemi ogrodniczej, która była przesuszona. Mam prośbę o podzielenie się własnymi doświadczeniami w hodowli tego storczyka. Chodzi mi w szczególności o podłoże, czy mam ją przesadzić do kory? Przeczytałam informacje na jej temat i są "dwie szkoły". Jedna mówi, że może rosnąć w ziemi a druga, że powinna rosnąć w korze. I jeszcze jedno pytanie-zauważyłam, że ma lekko podwinięte listki i nie do końca wiem dlaczego. Może miała za niską wilgotność powietrza? Pozdrawiam, Grażyna.
Ludisia jak najbardziej może spokojnie rosnąć w ziemi ogrodowej. Można ją uprawiać również w ogródku pamiętając jednk że na zimę należy przenieść ją do mieszkania.
Moja Ludisja obecnie rośnie w podłożu do storczyków które jest bardzo drobne. Na dnie worka zazwyczaj pozostają bardzo drobne resztki które wykorzystałam właśnie w tym celu. Ludisia ma to do siebie że bardzo szybko się rozrasta. Należy uważać aby doniczka była stabilna bo grozi wywróceniem gdy mamy do czynienia z dużą ilością przyrostów. Ten rodzaj storczyka jest bardzo łatwy w hodowli i nie wymaga zbytniego pielęgnowania. Moja rośnie na oknie wschodnim. Tak jak z resztą moich podopiecznych doprowadzam do przesuszenia podłoża a następnie kąpie tak jak standardowo robi się to ze storczykami.
Co mogę jeszcze dodać? Kiedy nie kwitnie jest storczykiem również bardzo ozdobnym ze względu na ciekawe liście.
Jeżeli chodzi o poskręcane liście może to świadczyć o zbytnim przesuszeniu rośliny.
Pozwalam sobie dla zobrazowania pokazać moją która zakwitłą mi na wiosnę.
Pozdrawiam i życzę przyjemności z uprawy.
Załączniki
Zdjęcie141.jpg (109.79 KiB) Przeglądane 1999 razy
Pozdrawiam Karolina
Choć jako ludzie jesteśmy obdarzeni darem mowy i umiejętnością porozumiewania się, nie zawsze umiemy to robić.
Witam, Pani Mario dziękuję za linka . Czytałam artykuły z archiwum i nie tylko. Przesadziłam Ludisię do podłoża o jakim pisała Pani "Ludisia"-Karolina, spróbuję zwiększyć wilgotność to może listki nie będą się zwijały. Serdecznie pozdrawiam, Grażyna.