Jest ono odratowane. Było złamane w pół , ale podparłam je i jakimś cudem nie umarło.
Problem leży w tym , iż jego liście żółkną i opadają... kompletnie nie wiem co robić by zatrzymać proces gubienia liści tej rośliny.
Zauważyłam jednak, że u boku jednego z pędów wiszą swobodnie świeżutkie , małe i białe korzonki, które chyba są nową roślinką ....
Czy mam poczekać aż korzonków bedzię wiecej i nastepnie wsadzić roślinkę do grutu dla cymbidium?
I zasadnicze pytanie... czy to pojawienie się małej roślinki świadczy o tym że roślina matczyna umiera?