Zamierzam kupić go i urawiać na parapecie. Wszystko z intern wyczyłałam ale wdzięczna była bym za dodatkowe, bezpośrednie relacje. Czy to prawda że tak pięknie pachnie, że ,,nie można tego zapomnieć,,. Proszę się nie śmiać. Czytałam i inne zwroty o zapachach: ,,uzależniający,, ,,nieopisanie piękny,,. A jak to jest w naszych warunkach z tym zapachem? Roślina sama w sobie wcale żadne cudo. Ot, trochę mniejsze Dendrobium nobile i jeszcze do tego całkiem sporo miejsca zajmie. Marta
Kupiłam je w X.2013r. Było w dobrej kondycji ale okazało się że jest wsadzone do podłoża z korzeniami obciętymi ,,na jeżyka,, . Przesadziłam do lepszego podłoża, dałam drenaż, podlewam, spryskuję wodą zdemineralizowaną, a raz w tygodniu słabiutkim roztworem Foliar Feed. Roślina straciła kilka listków ale potem nawet się ożywiła ale ileż można czekać? Nie chwieje się i ewentualne młode korzenie nie są uszkadzane. Ile można czekać na wytworzenie korzeni? Marta
Potem doczekałam się tylko gutacji na liściach. Reszta bez zmian. To już jest cOOOś. Nowego przyrostu nie widać. Czy nikt się nie poważy na odpowiedż? Ile można czekać na wytworzenie korzeni? Jak ja mam jakieś pytanie, to nigdy nie doczekuję się odpowiedzi. Instynkt samozachowawczy? Chyba przestanę odpisywać na zalane falki. Marta
Po prostu chyba nikt takiego nie posiada ;D Jeśli pseudobulwy u dendrobium są jędrne to znak że żyje i sobie poradzi, na pewno pobiera wodę korzeniami które jeszcze ma. Storczyki uczą cierpliwości i to jest w 100% prawda Na pewno za 2-3 miesiące kiedy roślina się zregeneruje doczekasz się nowych odrostów.
Marto ja Cię bardzo proszę... Zalewający Phal. na pewno nie odpowiedzą na to pytanie. Myślę, że niektóre Dendrobia są chimeryczne, jak "pacha" przecudnie, to może musi trochę poćwiczyć emocje... U mnie Dendrobium brymerianum stoi na jednym korzonku ponad rok, wypuszcza listki i psb nawet, a korzenia ni...
Na jednym korzonku żyje?! Dodatkowo tworzy liście i psb?! Jak on to robi? Mój miał 1 cm szczotkę licznych korzeni. Podejrzewam że pochodzi wprost ze stanu dzikiego i dlatego ta adaptacja i rekonwalescencja tak długo trwa. Marta
Poradżcie coś: moje Dendrobium draconis, kupione z obciętymi korzeniami, nie wytworzyło następnych przez ROK czasu. Dzisiaj je przesadzałam i nie ma ani jednego korzenia! Może dać mu ukorzeniacz? O ile się nie mylę to kupić ten do jednoliściennych. Pseudobulwy wyglądają dalej jak na starym zdjęciu, tylko kilka listków odpadło bo je prę razy zraszałam . Już nerwowo tego nie wytrzymuję. Nie było tanie. Marta
Hm...Marto, ja bym poświęciła jedną psb, odcięła, miejsce cięcia zasypała węglem i do pudełka na wilgotne sphagnum, w ciepełko, dużo światła, co jakiś czas wietrzenie, zresztą komu ja to mówię , taki plan B jakby... odpukać. Wiem, że wiosna do tych działań lepsza, ale u mnie udaje się przez cały rok, na wiosnę będziesz miała dwie roślinki, jedną młodą z pięknymi korzonkami, a uparciuch w końcu się namyśli, może...
Poniżej masz obrazek, a na nim Dendrobium o którym pisałam, roślina mateczna dalej dynda na jednym korzonku, w obawie przed zimą ponad miesiąc temu trafiło, 2 psb, do pudełka po cieście, jakby co mam młodziaki. jest ich 6, ale na kolejnych oczkach widoczne zgrubienia.
Myślę, że tak, uratowałam/namnożyłam w ten sposób sporo roślin, które były na dobrej drodze, żeby wypaść z kolekcji. Za chwile będą ciepłe kaloryfery, więc ciepełko załatwione, a reszta to dla Ciebie pryszcz.
Pseudobulwy były dorodne więc było na czym ćwiczyć. Roślina w żadnym przypadku nie wytworzyła korzeni przez 3 lata. Pozostała mi tylko psb posadzona w przeżroczystej doniczce razem z katleją hybrydą i coś tam się męczy na keramzycie i tylko mnie drażni. Podejrzewam że rzeczywiście wyrwano ją prosto z dżungli. Chyba nic z tego nie będzie. Marta
Marta szukając info o draconis natknęłam się na Twoje wpisy. Wyobraź sobie ,że mam takie same przejścia jak Ty kilka lat wstecz. Od roku stoi bez życia chucham dmucham i nic, korzenie beznadziejne jak były, tak są ponad rok nic .U mnie jest sytuacja trochę gorsza bo moje psb są mniej wypasione od Twoich. Ja go będę utrzymywała przy życiu dopóki się da. Wydaje mi się ,że są klony które lepiej rosną, znam osobę która go ma i u niej jest super rośnie i kwitnie pięknie..
Ja doświadczalnie zmieniłam sposób podlewania zdechlaczków i odniosło to dobre skutki. Zaczęłam podlewać tylko i wyłącznie na spodek ale u mnie każda doniczka ma drenaż i to on stoi w wodzie pół tygodnia. Korzenie nie są moczone. Nawet jeśli ich nie ma, to roślina wyczuwa że na dole jest woda i nowe korzenie nie obumierają. Pierwszy pozytywny objaw to zanikanie marszczenia psb i ,,nabierają one ciałka,,. Oczywiście roślina nie może się chwiać bo wtedy uszkadzane są świeżutkie zawiązki korzeni. Blokuję psb kamykami. Marta
Ja natomiast postawiłam doniczkę na podstawce z keramzytem w którym cały czas jest woda, czyli zrobiłyśmy podobnie. U mnie nie widzę jeszcze żadnych zmian bo stosunkowo krótki czas tak stoi. Miejmy nadzieję że i Twój i mój rusza wiosną.