Dendrobium lindleyi ??
To moje dendrobium, kupione na wystawie w Dreźnie kwitnie, co roku, regularnie w "okolicy" września.
Zazwyczaj miewa od 3 do 6 pędów kwiatowych.
Nie jest przesuszane w okresie zimowym, tak jak to się powinno z nim robić, bo jedyny objaw to bardzo
pomarszczone psb a kwiatów "zero". Moja uprawa to tzw. ciągła czy też całoroczna, czyli bez okresu spoczynku
a okres chłodzenia to jedynie nieco chłodniejsze póżnoletnie noce. Od kwietnia do października na wsi, na zewnątrz,
podlewane bardzo solidnie - wystawiane na deszcze i burze, podlewane z węża
W zimie południowy parapet i normalne podlewanie, po lekkim przeschnięciu podłoża.
Przy okazji prezentuję drugie, bardzo z kwiatów podobne dendrobium, które właśnie kwitnie na 6 pędach,
ale jego psb nie pasują kształtem do lindleyi lub aggregatum.
Kupiłam je na wiosennej wystawie w Sosnowcu, było bez fiszki, a sprzedająca - 11-12 letnia dziewczynka, jak
to określiła "w zastępstwie cioci" - nie bardzo potrafiła powiedzieć coś o nazwie. Ciocia pozostawiła stoisko
tylko na chwilkę
... nie doczekałam się jej powrotu, wzięłam dendrobium w "ciemno".
Miało 5-7 cm pędziki zapowiadające kwitnienie, niestety zadatki
zeschły i dopiero po dwóch latach doczekałam się kwitnienia.
Dendrobium z pierwszej fotki ma kilkanaście wrzecionowatych, przysadzistych psb, gęsto skupionych obok siebie,
natomiast to drugie, to cztery "patyki" bardzo cienkie u podstawy i grubiejące, mniej więcej w 1/3 do połowy psb; najwyższy patyk ma ok. 35 cm wysokości.
Zazwyczaj miewa od 3 do 6 pędów kwiatowych.
Nie jest przesuszane w okresie zimowym, tak jak to się powinno z nim robić, bo jedyny objaw to bardzo
pomarszczone psb a kwiatów "zero". Moja uprawa to tzw. ciągła czy też całoroczna, czyli bez okresu spoczynku
a okres chłodzenia to jedynie nieco chłodniejsze póżnoletnie noce. Od kwietnia do października na wsi, na zewnątrz,
podlewane bardzo solidnie - wystawiane na deszcze i burze, podlewane z węża
W zimie południowy parapet i normalne podlewanie, po lekkim przeschnięciu podłoża.
Przy okazji prezentuję drugie, bardzo z kwiatów podobne dendrobium, które właśnie kwitnie na 6 pędach,
ale jego psb nie pasują kształtem do lindleyi lub aggregatum.
Kupiłam je na wiosennej wystawie w Sosnowcu, było bez fiszki, a sprzedająca - 11-12 letnia dziewczynka, jak
to określiła "w zastępstwie cioci" - nie bardzo potrafiła powiedzieć coś o nazwie. Ciocia pozostawiła stoisko
tylko na chwilkę
Miało 5-7 cm pędziki zapowiadające kwitnienie, niestety zadatki
zeschły i dopiero po dwóch latach doczekałam się kwitnienia.
Dendrobium z pierwszej fotki ma kilkanaście wrzecionowatych, przysadzistych psb, gęsto skupionych obok siebie,
natomiast to drugie, to cztery "patyki" bardzo cienkie u podstawy i grubiejące, mniej więcej w 1/3 do połowy psb; najwyższy patyk ma ok. 35 cm wysokości.