Czy ktoś ma to paphiopedilum i może mi podpowiedzieć jak je uprawiać, bo najwyraźniej robię coś źle
Mam je ok dwa lata, rośnie sobie dziarsko na zachodnim parapecie w dość chłodnym pokoju ( temp nie mierzona), wytwarza nowe rozetki i wygląda dobrze, ale.. Już trzy razy wypuszczało pąk i za każdym razem ten pąk ledwo się wychylił z rozetki to brązowiał i zamierał. Za pierwszym razem myślałam, ze nie podlewałam dość regularnie , więc za drugim razem już dbałam o to, żeby podłoże było prawie cały czas lekko wilgotne, kiedy rośnie pęd. Nie pomogło, za trzecim razem pomyślałam, ze może ma za ciepło (w lecie słońce operuje dość mocno na tym parapecie) więc postawiłam je na kwietniku ok dwa metry od okna, i też nie pomogło. Pąk znowu zamarł.
Macie jakiś pomysł co mogę zmienić?