Lubię oglądać kwitnienia, ale równie chętnie spoglądam na sposoby prowadzenia roślin, w czym rosną, jakie podłoże, jak mocować aby uniknąć ZTW
To dzielmy się pomysłami!
Doniczki kupione u starosądeckiego garncarza za parę złotych. Delikatnie glazurowane z zewnątrz i bez dziur, bo tu już zadziałał małżonek z wiertarką. Kupiłam dwa rozmiary: większe o wysokości 12 cm i średnicy 15 cm, oraz takie o wysokości 9 cm i średnicy 10 cm. Większe były powodem zakupu, bo denerwowało mnie ciągłe przewracanie się doniczek z wysokimi dendrobiami phalaenopsis (psb Sankol Blue mają u mnie wysokość 40 cm i bynajmniej nie rosną prosto). W mniejszych rosną: bc. Maikai, Lc. Digger Gold i Odontoglossum Rawdon Jester.
Gliniane doniczki mają dla mnie dwie zalety: są stabilne i powstrzymują mnie skutecznie przed ciągłym przesadzaniem (uwielbiam to robić). Podłoże przesycha bardzo szybko, bo są nawiercone do połowy wysokości. Jeśli chodzi o obniżanie temperatury podłoża - tak, przy obecnych temperaturach te doniczki są zdecydowanie chłodniejsze niż plastikowe. Zimą też nie mam problemu - nigdy nie stawiam ich bezpośrednio na parapecie. Kiedy przyjdzie czas przesadzić rośliny - dobrze namoczę, delikatnie puknę młotkiem i włożę do większej donicy, tak jak to robi pan Jan.