logo forum

Cattleya i pokrewne - Dyskusje

Strona główna forum | Biblioteka | Szukaj | Problemy techniczne | Zarejestruj się | Zaloguj się | Strona główna Strona główna Storczyki.pl
Storczykowe "Gadu-Gadu" | Prezentujemy kwitnienia | Gatunki botaniczne
Cattleya i pokrewne | Cataseta i pokrewne | Dendrobium - gatunki i hybrydy | Powiększamy kolekcje

Przejdź do zawartości

Powrót do listy wiadomości

Tytuł: Cattleya z importu...

Umieść nową wiadomość
Pokaż pierwszy nieprzeczytany post

Tytuł: Cattleya z importu...

Nieprzeczytany post Autor: Renia T Data » 23-08-2012, 20:28

Właśnie otrzymałam informację od storczykowej kumpelki, że poddała się i spaliła kilka cattleyek.
Rośliny pochodziły z importu sprzed kilku lat, ewidentnie były zainfekowane jakimś paskudnym grzybem. Mimo przestrzegania zasad uprawy i ścisłej kwarantanny, zastosowania chyba wszystkich możliwych fungicydów dostępnych na Polskim i legalnych ;) zagranicznych rynkach nie udało się zatrzymać postępu choroby.
Również posiadałam rośliny z tego importu, ale ja poddałam się dużo wcześniej. :evil:
A właściwie mimo moich usilnych starań to rośliny się poddały.Dostawały na liściach zapadniętych czarnych(ale suchych, bezwonnych) plam, później plamy występowały na psb, jeśli w ogóle wyrosły nowe przyrosty, to początkowo liście były zdrowe, po osiągnięciu dojrzałości "zabawa" zaczynała się od nowa :evil:
Nie odnalazłam wyraźnego podobieństwa do żadnych zmian, które można zobaczyć w sieci, nie wykluczam oczywiście, że być może nie trafiłam na właściwe strony :|

Czy Wam również zdarzyło się nabyć takie "zapyziałki" i jak sobie poradziliście, czy udało się je uratować?
Pozdrawiam, Renia
Fotografia użytkownika
Renia T
Kreator
 
Posty: 908
Z nami od: 13-01-2011, 14:53
Lokalizacja: Opolskie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cattleya z importu...

Nieprzeczytany post Autor: martarej Data » 26-08-2012, 21:46

W swoim czasie zamówiłam parę młodych cattleyi importowanych z Tajwanu. Kiedy było wiadomo, że rośliny są już w Polsce, przez ponad tydzień robiłam za etatową wariatkę nękającą pracowników Poczty Polskiej :lol:
Nic nie zostało zrealizowane z mojego zamówienia - i jak się okazało, miałam dużo szczęścia. Znajoma pani zakupiła dużą ilość roślin (chyba 8-10) i przeżyła do tej pory tylko jedna. Objawy chorobowe są takie jak opisałaś Reniu - czarne zapadnięte plamy na liściach, zainfekowane młode przyrosty (jeśli już się pojawiały, bo rośliny praktycznie nie przyrastały). Od wiosny ratuję tą niedobitą katleję stosując kurację Physanem 20. Początkowo kąpiel w roztworze 0,2%, teraz podlewana co trzecie podlewanie roztworem 0,1%. Jedna psb (bez korzeni) wytworzyła już całkiem spory przyrost, jest szansa na jeszcze jeden. Na razie wszystko wygląda OK. Pewność będę miała po całkowitym wyrośnięciu, bo jak zauważyła Renia "po osiągnięciu dojrzałości "zabawa" zaczynała się od nowa". Dlatego planuję utrzymać podlewanie Physanem, być może włączę Miedzian, aż do przyszłego roku.
Nie mam większych nadziei, traktuję tą roślinę wyłącznie jako materiał szkoleniowy, bez większych emocji. Choć kiedy pomyślę, ile roślin wyrzuciła pewna pani, to serce mi się kraje.
Załączniki
SAM_1786.JPG
Stoi w ciepłym akwarium (26 stopni, bez wahań temperatury), wilgotność na poziomie 90%, stały ruch powietrza wymuszony malutkim wiatraczkiem. Przyrost wytworzył dwa korzenie.
Pozdrawiam Marta
martarej
 
Posty: 74
Z nami od: 30-12-2010, 14:58
Lokalizacja: Stary Sącz , małopolska
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cattleya z importu...

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 27-08-2012, 06:41

Nie sądzę, aby w momencie wysyłki storczyki były chore, ale z pewnością miały "nosicielstwo" tych patogenów. Głównym złem jest długa podróż i osłabienie roślin + zupełnie inne warunki bytowe u nas - i nieszczęście gotowe. Widziałem kiedyś na wystawie jak ktoś odbierał z takiego importu dendrobium, które było w stanie suchego patyka.
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cattleya z importu...

Nieprzeczytany post Autor: Jan Ciepłucha Data » 27-08-2012, 19:29

Importując rośliny z dalekich krajów, należy liczyć się z tym, ze transport może potrwać kilkanaście dni. Dlatego też rośliny nie przechodzące głębokiego okresu spoczynku znoszą taką katorgę bardzo źle. Najlepiej więc sprowadzać rośliny silnie uśpione. Choćby dendrobia które wyglądają jak suchy patyk. Zawsze lepiej takie niż zgnite w trakcie wegetacji. Onegdaj kupowałem storczyki z Ekwadoru za pośrednictwem Dziedzica. Były to suche kępki po 2-3 przyrosty bez korzeni. Po podniesieniu wilgotności otoczenia, wszystkie podejmowały wzrost. Katleje takiego spoczynku nie przechodzą, zawsze przecież maja liście. Należy się wiec liczyć z kłopotami.
Pozdrawiam
Jan Ciepłucha

Nasze kolekcje, Borówka Amerykańska, Gospodarstwo Szkółkarskie
Fotografia użytkownika
Jan Ciepłucha
Administrator
 
Posty: 918
Z nami od: 01-07-2006, 06:00
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
  • Strona WWW
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cattleya z importu...

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 27-08-2012, 19:56

Ten przypadek, który ja widziałem to była nie tylko bezlistna pseudobulwa dendrobium, ale maksymalnie odwodniona. Poza tym mam wątpliwości czy wszyscy mają taką moc aby wskrzesić takiego umarlaka. To tak na marginesie ;)
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cattleya z importu...

Nieprzeczytany post Autor: Jan Ciepłucha Data » 28-08-2012, 16:30

Ja akurat tego dendrobium nie widziałem. To tylko takie moje dywagacje.
Pozdrawiam
Jan Ciepłucha

Nasze kolekcje, Borówka Amerykańska, Gospodarstwo Szkółkarskie
Fotografia użytkownika
Jan Ciepłucha
Administrator
 
Posty: 918
Z nami od: 01-07-2006, 06:00
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
  • Strona WWW
Na górę       Na dół

Poprzedni wątek     |     Następny wątek
Umieść nową wiadomość
Dodaj komentarz do wiadomości

Powrót do Dyskusje



  • ‹ Powrót do poprzedniej strony
  • Zespół administracyjny •
  • Zmień rozmiar tekstu
  • Drukuj
Hosting Telvinet, Wdrożenie DLACIEBIE.NET