Na początku jedno zastrzeżenie NIE MAM NIC PRZECIW UPRAWIE PHALAENOPSIS /popularna hybryda/ goszczących w większości na naszych parapetach. Co tu gadać są piękne i dla samego ich uroku należy się im SZACUNEK.
Ale, przyznacie, że po krótkim okresie ich uprawy, zdecydowana większość z nas staje się specjalistami w hodowli tego ‘gatunku’. I nasuwa się pytanie czy to HOBBY nie powinno się rozwijać, czy nie powinniśmy szukać trudniejszych wyzwań na tym polu /w przenośni i w realu/
Jestem skłonny twierdzić, że w każdym z nas drzemie, może jeszcze nie w pełni uświadomiona myśl by spróbować z GATUNKIEM botanicznym lub hybrydą oznaczoną / mającą znanych rodziców/.
Sam jestem /zielony/ ale zaparłem się, że pokażę ,przede wszystkim sobie, że jest to możliwe i da mi ogromną satysfakcję. W książce ‘Orchideee amatorska uprawa storczyków’ panowie T.Kubala,T.Kusibab i D.L.Szlachetko podają ,że na parapetach możliwe jest uprawianie 59 gatunków storczyków z czego hodowla 19 nie sprawia większych trudności i nie wymaga bardziej zawiłych zabiegów niż przy popularnych ‘falkach’
Idąc ich wskazaniami mam w swoim ogródku w wieku przedszkolnym 7 gatunków
Phlaenopsis botanicznych,Brassada mividia,Bulbophyllum lobbi,Dendrobium agregatum, i chrysotoxum i kilka innych.
Właściwie najgorsze jest to, że to się dzieje tak wolno i wymaga ogromnej cierpliwości i samozaparcia.
Już kończę bo jak zwykle pogadałem za dużo, ale co o tym sądzicie