Dendrobium - gatunki i hybrydy - Dyskusje

Strona główna forum | Biblioteka | Szukaj | Problemy techniczne | Zarejestruj się | Zaloguj się | Strona główna Strona główna Storczyki.pl
Storczykowe "Gadu-Gadu" | Prezentujemy kwitnienia | Gatunki botaniczne
Cattleya i pokrewne | Cataseta i pokrewne | Dendrobium - gatunki i hybrydy | Powiększamy kolekcje

Przejdź do zawartości

Powrót do listy wiadomości

Tytuł: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Umieść nową wiadomość
Pokaż pierwszy nieprzeczytany post

Tytuł: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: Gość Data » 17-08-2012, 10:58

Mąż ma storczyka dendrobium nobile. Kwiatek ma na na imię Zygmunt. Jak kwitł wyglądał naprawdę pięknie. Niestety został utopiony przez teściową, która uważa, że kwiaty trzeba podlewać wszystkie tak samo, tzn. dużo i często. Jak to odkryłam, wysuszyłam go, zaczął odbijać i wypuszczać listki. Niestety potem wyjechaliśmy i dla odmiany został zamordowany przez wysuszenie. Zafundowałam mu "kąpiel błotną" w nawozie, w ilości wg opisu na butelce "dla ratowania storczyka". Potem jeszcze wsadziłam na chwile do wody. Ma 1 mały pączek, m.w. 0,7 cm. na takiej suchawej odnóżce i ten całkiem już suchy, sterczący pień (czy po zakończeniu kwitnienia powinien zostać obcięty przez nas?). Czy jest szansa na reanimację Zygmunta, czy reczej juz sobie odpuścić? Poradźcie, poproszę.
Gość
 
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 17-08-2012, 11:20

Znakomity kilku zdaniowy przepis jak zabić Zygmunta. Dobrze że policja nie czyta naszego forum.
Nawóz do reanimacji storczyka - hmmm, czego to producenci nie wymyślą. Szkoda że Pani nie przeczytała działu Uprawa zanim zabrała się Pani do uzdrawiania rośliny.

Cięcie - dzwonią tylko nie w tym kościele. Dendrobium NIE przycinamy, chyba, że bulwa obumarła.
Sporadyczne wstawianie do wody nie pomoże, roślinie należy dostarczyć wilgoć cały czas. Żeby zaczął puszczać nowe psb, podłoże powinno być wilgotne, nie mokre a wilgotne. Do tego podniesienie wilgotności otoczenia. A jak to robić można poczytać w dziale Uprawa.
Roślina, która jest reanimowana, ma zmasakrowany układ korzeniowy lub jego nie ma nawóz pomaga jak umarłem świeczka. Młode przyrosty z zaczątkami korzenie najlepiej podlewać czystą wodą. Nawóz ostrożnie podajemy dopiero kiedy roślina będzie na to gotowa czyli będzie miała odpowiednią ilość korzeni.
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: ololol Data » 18-08-2012, 15:00

Dzięki. Czyli go nawilżać. Czy wystarczy na dnie osłonki zostawiać wodę??? Czy w jakiś inny sposób można go nawilżać? Jak zrobić wilgotne powietrze? Załączam zdjęcie Zygmunta i proszę o wskazówki (łopatologiczne, bom totalnie storczykowo zielona) czy jeszcze jakoś możemy mu pomóc...

zygmunt.jpg
Naprawdę marnie wygląda. Ten niby pączek jest też na takiej suchej łodyżce. Przeżyję?
ololol
 
Posty: 4
Z nami od: 17-08-2012, 10:48
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 18-08-2012, 15:11

1. Oddaj go komuś doświadczonemu.
2. Poszukaj informacji o uprawie dendrobium. Było na tym forum. Zaglądnij do działu uprawa. Widzę że nie zaglądnęłaś, bo dalej pytasz o podstawowe rzeczy. Wilgoć w powietrzu robi się staro indiańskim tańcem deszczu. Tylko uważaj bo dom zalejesz.
3. Roślina nadaje się do ucięcia i ułożenia na mchu, wtedy wypuści młode przyrosty. Ale po stanie Twojej wiedzy wiem, że się Tobie nie uda tak poprowadzić rośliny.
4. Czytać, czytać a potem iść do Biedry i kupić sobie nowego.
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: kalcan Data » 18-08-2012, 16:31

titus1 z pewnością takimi hamskimi radami bardzo zachęciłeś do ratowania tego stroczka jednocześnie z góry skazując go na niepowodzenie. I to nie tylko moja opinia. I to nie pierwszy taki komentarz z twojej strony po którym pierwszą moją myślą jest już nigdy nie zaglądać na to forum... trochę szacunku do ludzi !!
Klaudia
Fotografia użytkownika
kalcan
 
Posty: 9
Z nami od: 15-05-2012, 20:40
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: ModeratorA Data » 18-08-2012, 17:19

Z avataru Twoja osoba kojarzy mi się z miłą ciepłą osobą, ale z Twych słów komentarzy już tak miło nie jest. :(
Nie twierdzę, że odpowiedzi titusa są wzorem subtelności, ale na tak ostre traktowanie rad dotyczących ratowania Zygmunta nie zasługują. I jeszcze jedno, adwokatów tutaj nie potrzeba taktu TAK. :!: Można dowcipnie z nutką złośliwości zwrócić uwagę nie korzystając z inwektyw. Ale to już zależy od umiejętności.
ModA
ModeratorA
Moderator
 
Posty: 33
Z nami od: 08-05-2012, 12:42
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: ololol Data » 18-08-2012, 17:23

To możę poproszę kroki do tańca deszczu, hmmm?
Z tym mchem to na poważnie mówisz? Mam uciąć ten suchy pień i korzenie położyć na mchu? a jak nie mam mchu może być wata namoczona i nią owinąć? Mam poczucie humoru, ale nie wiem co jest żartem w tym wypadku. nie jestem hodowcą znawcą, więc proszę łopatologicznie. dziękuję.
ololol
 
Posty: 4
Z nami od: 17-08-2012, 10:48
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 18-08-2012, 17:35

Szkoda czasu na ratowanie tego nieboszczyka i radzę wziąć sobie do serca rady Titusa (i go nie krytykować bo pisze "nagą" prawdę) i je zastosować.
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: gggoska Data » 18-08-2012, 17:53

Proponuję zgooglować albo wrzucić w wyszukiwarkę hasło reanimacja dendrobium a potem czytać, czytać, czytać. Wszystko już ludzie napisali- dość łopatologicznie i ze zdjęciami.
gggoska
 
Posty: 336
Z nami od: 14-06-2012, 06:33
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: Renia T Data » 18-08-2012, 18:01

Ja tylko jeszcze dodam zlitujcie się wreszcie z tymi zygmuntami :evil:
Nawet kotu nie wypada nadawać ludzkich imion...
To są rośliny i mają nazwy, własne!!!Czy wystarczajaco jasno mówię?
Pozdrawiam, Renia
Fotografia użytkownika
Renia T
Kreator
 
Posty: 908
Z nami od: 13-01-2011, 14:53
Lokalizacja: Opolskie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 18-08-2012, 18:23

Klaudio, proszę o wzór "nie chamskich" rad. Miałem używać zdrobnień, ozdobników, onomatopei? Miałem pogłaskać po główce, przytulic do piersi, powiedzieć na pociechę: "nie martw się, tyle jeszcze dendrobiów do zabicia" - tak jak się to robi w towarzystwie wzajemnej adoracji na tym forum?
Opisałem w krótkich żołnierskich słowach jak widzę ratowanie umierającej rośliny. Mam troszkę doświadczenia z dendrobiami, czasem świadomie decyduję się na rozmnażanie w mchu ze świeżej, jędrnej bulwy, wiedząc, że łatwo o porażkę. Zagnicie korzeni, stagnacja młodej rośliny itp., itd... a kwitnienie może za 4-5 lat.
Reanimacja w mchu na pół zasuszonej bulwy przy braku doświadczenia z dorosłym dendrobium to porażka na starcie. Tak można z rzadkim i cennym dendrobium, a nie ze sklepową hybrydą.

Olololo
Do pudełka po słodyczach lub mnożarki (przeźroczysty plastik, 30 x 30 cm układamy mech sphagnum ( nie leśny!) wymieszany z kawałeczkami styropianu.
Mech przez cały czas musi być wilgotny, NIE MOKRY.
Układamy na mchu bulwę, nie okrywamy. Pudełko można przykryć, zachowując szpary do wentylacji. Pudełko ustawiamy w jasnym i ciepłym miejscu. I czekamy....
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: Jan Ciepłucha Data » 18-08-2012, 18:51

Patrząc ekonomicznie, nie ma sensu tego ratować. Ale jeżeli chcesz poeksperymentować i przy okazji się czegoś nauczyć o storczykach, to i owszem.
No więc tak.
Ten pęd wiszący, u podstawy jest na 95% martwy. Należy więc go obciąć. Ale górna część jest żywa. Storczyki maja wielką wolę życia. Ze śpiącego oczka tej górnej, żywej części pędu zaczęły wyrastać kejki, czyli małe roślinki. W naturalnych warunkach, przy 100% wilgotności powietrza, mając kontakt z pniem drzewa, mogłyby dalej się rozwijać, w końcu wyrastające korzonki przylgnęłyby do pnia drzewa i powstałby nowy storczyk. Tylko czy w domu potrafisz stworzyć takie warunki? Jest to możliwe, ale trudne i potrzebna do tego eksperymentu mini szklarnika, o której wyżej pisze Titus. Szkoda wiec chyba zachodu.
Cała reszta, czyli gruby pęd jest do uratowania, chyba że przy nasadzie jest żółty, czyli martwy, czyli do wyrzucenia. Jeżeli przy nasadzie jest zielony, to wystaw doniczkę z osłonki i więcej do niej nie wstawiaj. Odwróć doniczkę do góry dnem przytrzymując storczyka żeby nie wypadł. Cale luźne podłoże niech się wysypie. Z powrotem odwróć do pionu i zrób zdjęcie tak, żeby było widać wnętrze doniczki i umieść na forum. Korzenie i to co zostało w doniczce spryskaj wodą, całość umieść w dużej przezroczystej foliowej torbie, zawiąż, niekoniecznie szczelnie. Parująca woda podniesie wilgoć w otoczeniu, o której pisał Titus. Codziennie przewietrzaj, żeby nie rozwinęła się pleśń. Jeżeli mimo to się pojawi, opryskaj środkiem Switch w stężeniu 0,2%. Utrzymuj resztki podłoża i korzenie w ciągłej, lekkiej wilgotności. Po jakimś czasie, co może potrwać miesiąc a może i znacznie dłużej, zacznie pojawiać się u nasady pędu nowy przyrost, a potem korzenie. Od tej pory wietrzyć coraz intensywniej. Następnie trzeba kupić nowe, najlepiej korowe podłoże do storczyków, dosypać, ale tak by nie zakryć miejsca wyrastania pędu. Dbać o umiarkowaną wilgotność podłoża. Od tej pory, gdzieś po miesiącu można ostatecznie usunąć foliowa osłonę.
A teraz pytanie: Czy nie na próżno marnowałem czas pisząc taki instruktaż ?
Pozdrawiam
Jan Ciepłucha

Nasze kolekcje, Borówka Amerykańska, Gospodarstwo Szkółkarskie
Fotografia użytkownika
Jan Ciepłucha
Administrator
 
Posty: 918
Z nami od: 01-07-2006, 06:00
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
  • Strona WWW
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: Mery Data » 18-08-2012, 19:34

Jan Ciepłucha pisze: Czy nie na próżno marnowałem czas pisząc taki instruktaż ?

Na pewno nie na próżno. Dokładnie opisane, wiec należy to przenieść do porad.
Potem pytających odsyłać linkiem by poczytali.
Maria. ;)
Storczyki są jak motyle.......... Mery

j.m.majchrzak@wp.pl
Fotografia użytkownika
Mery
 
Posty: 890
Z nami od: 20-12-2010, 22:06
Lokalizacja: Opolszczyzna
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: ololol Data » 18-08-2012, 19:59

Twój instruktarz jest fantastyczny. właśnie na coś takiego liczyłam. Dziękuję. Zawartość doniczki jest mokra po zeszłotygodniowym podlewaniu jeszcze. Wsadzę do torebki, zgodnie z zaleceniem, bo nie widzę żółtości, o której piszesz. Ale czy powinnam odciąć ten pęd z pączkiem, jeśli nie będę dla niego stwarzać osobnych warunków? Zdjęcia załączam.

photo.JPG
photo1.JPG
photo3.JPG
ololol
 
Posty: 4
Z nami od: 17-08-2012, 10:48
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: Jan Ciepłucha Data » 18-08-2012, 20:27

Coś mi się widzi, że ten pęd u nasady jest jednak martwy. Wiec po zawodach. Jeżeli się mylę, to system korzeniowy jest w dobrym stanie. Nie potrzebna więc żadna osłona, choć nie zaszkodzi. Storczyk jest w okresie spoczynku, korzenie powinny być więc niemal suche, a są za mokre. Przesusz, później wystarczy utrzymywać lekko wilgotne podłoże, tak, aby tylko pseudobulwa się nie marszczyła,aż do pojawienia się przyrostu i młodych korzeni. Wtedy można wilgotność podłoża zwiększyć.
Nie pisałem nic o świetle, wodzie i temperaturze. A możne i jeszcze czegoś brakuje? Gdyby to się miało kiedyś komuś do reanimacji przydać, warto by o tym wspomnieć. Może by ktoś dopisał? Ot, taka praca zespołowa? ;)
Pozdrawiam
Jan Ciepłucha

Nasze kolekcje, Borówka Amerykańska, Gospodarstwo Szkółkarskie
Fotografia użytkownika
Jan Ciepłucha
Administrator
 
Posty: 918
Z nami od: 01-07-2006, 06:00
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
  • Strona WWW
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: ololol Data » 18-08-2012, 20:33

czyli nie wsadzać do foliówki? tylko wysuszyć?
ololol
 
Posty: 4
Z nami od: 17-08-2012, 10:48
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: kasieńka Data » 29-08-2013, 08:55

mam pytanie. moje dendrobium zaatakował przędziorek, chciałam uratować młode pędy więc ten chory obcięłam. dopiero po obcięciu zauważyłam pędy kwiatowe i wstawiłam do wody. obleciały wszystkie liście, pęd zakwitł. ku mojemu zdziwieniu na chorym pędzie wyrastają mi keiki, ok 6 sztuk. nie wiem co mam dalej z nim robić, kwiaty już opadły, nadal trzymam to w wodzie. prosze pomóżcie. dodam że to moje pierwsze takie eksperymenty i czuję się zupełnie zagubiona.
kasieńka
 
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: Marta Data » 29-08-2013, 10:14

Ale o przędziorkach nie przeczytałaś. Opryskiwać odpowiednią chemią. Jeśli jak ja, nie możesz stosować chemii, to łap pająki i przenoś je na doniczkę z rośliną z przędziorkami. Jak łapać pająki? Gdy widzę rzeczonego, to nakrywam go szklanką, potem lekko uchylam z jednej strony i wsuwam pod szklankę dość sztywną kopertę (np. wydrukami bankowymi). Delikatnie, uważając na jego nóżki , zamykam szklankę papierem i wszystko kładę na doniczkę. Pająk wyjdzie, a ciepły obiadek już na niego czeka. Pająki w przeciwieństwie do biedronek nie wyjadają Amblyseius degenerans i to jest cenne. Jeszcze jedna rada: czytać, czytać i czytać pół godziny dziennie, codziennie. Marta
Fotografia użytkownika
Marta
Kreator
 
Posty: 2221
Z nami od: 13-01-2011, 21:10
Lokalizacja: Dolny Sląsk
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: qrt Data » 29-08-2013, 14:07

Jan Ciepłucha pisze:Coś mi się widzi, że ten pęd u nasady jest jednak martwy. Wiec po zawodach. Jeżeli się mylę, to system korzeniowy jest w dobrym stanie. Nie potrzebna więc żadna osłona, choć nie zaszkodzi. Storczyk jest w okresie spoczynku, korzenie powinny być więc niemal suche, a są za mokre. Przesusz, później wystarczy utrzymywać lekko wilgotne podłoże, tak, aby tylko pseudobulwa się nie marszczyła,aż do pojawienia się przyrostu i młodych korzeni. Wtedy można wilgotność podłoża zwiększyć.
Nie pisałem nic o świetle, wodzie i temperaturze. A możne i jeszcze czegoś brakuje? Gdyby to się miało kiedyś komuś do reanimacji przydać, warto by o tym wspomnieć. Może by ktoś dopisał? Ot, taka praca zespołowa? ;)


Witam Serdecznie :)

Coś mi się widzi, że czas reanimacji tegoż storczyka (zakładam, że się da się :) ) będzie porównywalny z
moim ostatnim wejściem na forum do dziś ;)
Na zdjęciach widać kilka 'zdrowych' korzeni, a więc rysuje się szansa na uratowanie rośliny.
Proponuję wersję Pana Jana z dodatkiem:
- po wyjęciu z doniczki, korzenie dokładnie oczyścić i zastosować odgrzybiacz (Topsin M 500 SC)
- przenieść roślinę w najbardziej nasłonecznione miejsce (jeśli będzie w folii, w upalne dni należy cieniować światło)
- jeden raz zastosować delikatne nawożenie azotowo-potasowe, przy odpowiedniej dawce światła powinien lekko pobudzić roślinę do wzrostu;
- w przypadku umieszczenia rośliny w foli, po wstępnej fazie 'wysuszenia korzeni' należy zraszać destylatem 1-2 razy dziennie
- w przypadku umieszczenia rośliny w mchu, bądź korze, podlewamy oszczędnie ale nie do całkowitego przesuszenia dendrobium

Czekamy na przyrosty :)

pozdr.
Michał
qrt
 
Posty: 175
Z nami od: 28-10-2010, 06:44
Lokalizacja: Warszawa
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: kasieńka Data » 29-08-2013, 15:27

Marta pisze:Ale o przędziorkach nie przeczytałaś. Opryskiwać odpowiednią chemią. Jeśli jak ja, nie możesz stosować chemii, to łap pająki i przenoś je na doniczkę z rośliną z przędziorkami. Jak łapać pająki? Gdy widzę rzeczonego, to nakrywam go szklanką, potem lekko uchylam z jednej strony i wsuwam pod szklankę dość sztywną kopertę (np. wydrukami bankowymi). Delikatnie, uważając na jego nóżki , zamykam szklankę papierem i wszystko kładę na doniczkę. Pająk wyjdzie, a ciepły obiadek już na niego czeka. Pająki w przeciwieństwie do biedronek nie wyjadają Amblyseius degenerans i to jest cenne. Jeszcze jedna rada: czytać, czytać i czytać pół godziny dziennie, codziennie. Marta

Marto, o przedziorku czytałam i znam chemiczne sposoby walki z nim. o metodzie "na pająka" nie słyszałam, chętnie wypróbuję.
nadal jednak nie wiem, co mam dalej zrobić z moimi maleństwami, czy powinny zostać w wodzie, czy gdzies je powinnam przenieść?
kasieńka
 
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: dendrobium nobile - prognzowana przyszłość

Nieprzeczytany post Autor: Marta Data » 29-08-2013, 20:29

Przędziorki są na całej roślinie. Niebawem się rozwiną na tej części z doniczką. Obciętą psb można położyć na wilgotnym sphagnum w pojemniku z uchyloną pokrywką żeby nie spleśniał. Keiki mogą puścić korzenie i mooooże coś z tego będzie ale czarno to widzę bo przędziorki rzucą się na młodziutkie liście. Najpewniejsza jest część rośliny w doniczce i na niej trzeba się skupić. Marta
Fotografia użytkownika
Marta
Kreator
 
Posty: 2221
Z nami od: 13-01-2011, 21:10
Lokalizacja: Dolny Sląsk
Na górę       Na dół

Poprzedni wątek     |     Następny wątek
Umieść nową wiadomość
Dodaj komentarz do wiadomości

Powrót do Dyskusje



  • ‹ Powrót do poprzedniej strony
  • Zespół administracyjny •
  • Zmień rozmiar tekstu
  • Drukuj
Hosting Telvinet, Wdrożenie DLACIEBIE.NET