
 Ze zdjęcia wynika, że roślina jest ok., ale chyba jest trochę za mało nawodniona. Podobnie jak Brassavola nodosa w okresie wegetacyjnym wymaga cały czas wilgotnego podłoża, a w okresie spoczynku max wilgotnego powietrza przy minimalnym zraszaniu podłoża. Radziłbym również zmianę pojemnika, na doniczkę typu półmiskowego, czyli większa średnica przy małej wysokości. Wymaga również dużo światła, ogólnie dość trudny storczyk w warunkach domowych.
 Ze zdjęcia wynika, że roślina jest ok., ale chyba jest trochę za mało nawodniona. Podobnie jak Brassavola nodosa w okresie wegetacyjnym wymaga cały czas wilgotnego podłoża, a w okresie spoczynku max wilgotnego powietrza przy minimalnym zraszaniu podłoża. Radziłbym również zmianę pojemnika, na doniczkę typu półmiskowego, czyli większa średnica przy małej wysokości. Wymaga również dużo światła, ogólnie dość trudny storczyk w warunkach domowych.

 Jeżeli pojawią się nowe pbs to należy koniecznie nawozić dużą dawką azotu. Brassavole są bardzo podobne do naszych śpiochów w zakresie ich charmonogramu życiowego, w okresie spoczynku wymagają prawie zerowej wilgotności podłoża, a wysokiej wilgotności powietrza. Jeżeli się tego nie przestrzega to korzenie bardzo szybko gniją i na wiosnę mamy stan "bezkorzenny". Plusem dodatnim ich jest bardzo duża żywotność i strata korzeni nie oznacza ich ostatecznego zakończenia żywota.
 Jeżeli pojawią się nowe pbs to należy koniecznie nawozić dużą dawką azotu. Brassavole są bardzo podobne do naszych śpiochów w zakresie ich charmonogramu życiowego, w okresie spoczynku wymagają prawie zerowej wilgotności podłoża, a wysokiej wilgotności powietrza. Jeżeli się tego nie przestrzega to korzenie bardzo szybko gniją i na wiosnę mamy stan "bezkorzenny". Plusem dodatnim ich jest bardzo duża żywotność i strata korzeni nie oznacza ich ostatecznego zakończenia żywota.



 Przyrosła od tamtego czasu, stale coś tworzy, choć jest powolna.Traktuję ją jak śpiocha, zapisałam sobie w zeszycie że co 2 lata podłoże trzeba wymieniać. Przy dobrych radach i zobojętniałej cierpliwości roślina nie jest taka trudna jak się o tym pisze.
 Przyrosła od tamtego czasu, stale coś tworzy, choć jest powolna.Traktuję ją jak śpiocha, zapisałam sobie w zeszycie że co 2 lata podłoże trzeba wymieniać. Przy dobrych radach i zobojętniałej cierpliwości roślina nie jest taka trudna jak się o tym pisze.



 i jeszcze doradzać.
  i jeszcze doradzać.   (parapet jest kapryśny) Ja rozwiązałem problem w następujący sposób. Może coś Ci to pomoże Marto.
 (parapet jest kapryśny) Ja rozwiązałem problem w następujący sposób. Może coś Ci to pomoże Marto.  












SureLooksGoodToMe pisze:A czy te młode liście po prostu jeszcze się nie rozchyliły?


 
   . Przecież to pora aby szykować się do spoczynku. Nie wiem czy podlewać jak w lecie, czy oszczędnie, jak np. śpiochy. Tamtej jesieni dostawała po kilka kropli wody i nic się nie zmieniło. Nie wytworzyła pochewki kwiatowej i znowu w jesieni chce rosnąć. Pochodzi z Holandii, nie z południowej półkuli.  Marta
 . Przecież to pora aby szykować się do spoczynku. Nie wiem czy podlewać jak w lecie, czy oszczędnie, jak np. śpiochy. Tamtej jesieni dostawała po kilka kropli wody i nic się nie zmieniło. Nie wytworzyła pochewki kwiatowej i znowu w jesieni chce rosnąć. Pochodzi z Holandii, nie z południowej półkuli.  Marta
 ... przetłumaczenie:
 ... przetłumaczenie: 
 
 Porada całkowicie odmienna od tych powyżej. Coś mi się wydaje że niewiele osób męczy się z tą rośliną. Marta
  Porada całkowicie odmienna od tych powyżej. Coś mi się wydaje że niewiele osób męczy się z tą rośliną. Marta
