logo forum

Cattleya i pokrewne - Dyskusje

Strona główna forum | Biblioteka | Szukaj | Problemy techniczne | Zarejestruj się | Zaloguj się | Strona główna Strona główna Storczyki.pl
Storczykowe "Gadu-Gadu" | Prezentujemy kwitnienia | Gatunki botaniczne
Cattleya i pokrewne | Cataseta i pokrewne | Dendrobium - gatunki i hybrydy | Powiększamy kolekcje

Przejdź do zawartości

Powrót do listy wiadomości

Tytuł: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Umieść nową wiadomość
Pokaż pierwszy nieprzeczytany post

Tytuł: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 20-01-2014, 16:41

Ze względu na podobieństwo i prawie tożsame warunki klimatyczne tej katlejki i roślin Cat.janmanii i Cat.labiata zapraszamy wszystkich posiadaczy tych gatunków do wzięcia udziału w 'eksperymencie' jak i w dyskusji. :D
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Agnieszka i Marek Data » 21-01-2014, 10:18

Mam przyrosty np. na c. forbesi i c.Minervie. Pąki nabrzmiewają prawie na wszystkich. Nie jesteś więc sam. Myślę, że u innych jest podobnie w tym roku.
Ta lampa to jaka konkretnie jest?
Agnieszka i Marek
 
Posty: 84
Z nami od: 29-11-2011, 11:17
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 21-01-2014, 11:24

To rośliny brazylijskie mające podobne wymagania klimatyczne, wiec nie widzę nic na przeciw byś przyłączył się do tej, jestem przekonany, pożytecznej i ciekawej zabawy. :idea:
Odnośnie lampy, jest to taka prowizorka, którą zmontowałem z powodu ruszenia wegetacji paru katlejek :ugeek: , to taka 'ratunkowa' próba. Jak na razie zdaje egzamin. :D

Lampa.jpg

Jak widać, podkradłem swej gaździnie :lol: foremkę do pieczenia ciasta, zakupiłem cztery 5W żarówki ledowe (zimne) po 500 lm każda. Wykorzystałem statyw od starej lampy biurowej i po godzinie lampka zaświeciła. Umiejscowiona jest na wysokości 15 -20 cm nad roślinami. Programator za 15 zł. steruje tym urządzeniem i to wszystko.
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Agnieszka i Marek Data » 21-01-2014, 11:50

Bardziej chodziło mi o barwę światła niż o rozwiązania techniczne :oops:
Agnieszka i Marek
 
Posty: 84
Z nami od: 29-11-2011, 11:17
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Robert Data » 21-01-2014, 12:51

Agnieszka i Marek pisze:Bardziej chodziło mi o barwę światła niż o rozwiązania techniczne :oops:

Ha, i ja przyłączam się do pytania, bo... zakupiłem naświetlacz led 10W 6500K (ok. 20-30cm od roślin) i ciekawy jestem czy zda egzamin. Po tygodniu niewiele mogę powiedzieć, ale pokazała się pochewka z 'wypełnieniem' na Eplc. Don Herman. Fakt, pokazywały się już parokrotnie, ale wszystkie szlag trafiał... wykombinowałem, że roślina miała właśnie za mało światła. W odległych czasach nie miałem z tą rośliną najmniejszych problemów, ale miała wtedy wystawę południową, teraz musi się zadowolić wschodnią i ledem. Cóż, zobaczymy jak będzie tym razem.
Dodam, że doświetlam... raczej nie przedłużając dnia... no może z godzinkę, godzinkę i pół. ;-)
Pozdrawiam, r.
Trochę moich zdjęć...
Fotografia użytkownika
Robert
 
Posty: 654
Z nami od: 07-01-2011, 20:03
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 21-01-2014, 17:15

No to jestem gorszy, bo jeżeli wierzyć w to co napisano na opakowaniu te ledy maja po 4200K. Na GG poruszaliśmy ten temacik. Jest tam odniesienie do fajnego artykułu o doświetlaniu roślin. Jak wynika z niego to mieścimy się Robercie w granicach w których roślinki winny czuć się dobrze i mieć ochotę do kwitnienia, chociaż moim zabraknie około 300 K :( . Lecz jak ten niewierny Tomek wolę sprawdzić, na razie eksperymentuję. :lol:
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Robert Data » 22-01-2014, 14:07

Ryszard410 pisze:No to jestem gorszy, bo jeżeli wierzyć w to co napisano na opakowaniu te ledy maja po 4200K. Na GG poruszaliśmy ten temacik. Jest tam odniesienie do fajnego artykułu o doświetlaniu roślin. Jak wynika z niego to mieścimy się Robercie w granicach w których roślinki winny czuć się dobrze i mieć ochotę do kwitnienia, chociaż moim zabraknie około 300 K :( . Lecz jak ten niewierny Tomek wolę sprawdzić, na razie eksperymentuję. :lol:

Ryśku... e tam znowu gorszy. Masz 4200, ja 6500K i zobaczymy, które lepiej się sprawdzą. Myślę, że najlepiej byłoby pomieszać, aby uzyskać jak najpełniejsze widmo. Pozdrawiam, r.
Trochę moich zdjęć...
Fotografia użytkownika
Robert
 
Posty: 654
Z nami od: 07-01-2011, 20:03
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cat.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 04-07-2014, 14:51

Ryśku, ja bym nie narzekał, bierz to co roślina daje. Sądzę, że skoro wypuszcza korzenie, to potrzebuje zasilania do większego wysiłku. Energia do kwitnienia powinna być w bulwie. A więc rozpędza się do nowego przyrostu.
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 04-07-2014, 16:20

Obyś miał rację. Dostrzegłem niewielki 'cień' w pochewce może to początki pąków :?: . Z tym nawożeniem to jest dylemat - więcej azotu ( stymulacja wzrostu) czy więcej fosforu ( wsparcie kwitnienia) . Nie wiem.
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Cat.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Phragboy Data » 13-08-2014, 09:38

U moich C.gaskelliana zauważyłem że przyrosty które dojrzewają na początku lata choć mają pochewki to nie zakwitają, lecz roślina prawie zaraz wypuszcza nowy przyrost który kwitnie w październiku - listopadzie.
Przemysław Szostok
Phragboy
 
Posty: 31
Z nami od: 02-12-2010, 13:46
Lokalizacja: Łaziska Górne
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Silanka Data » 13-08-2014, 20:01

A może potrzebne jej nocne obniżenie temperatury??? Większość katlejastych potrzebuje dużej amplitudy temperatur żeby zakwitnąć. Ja bym ją teraz normalnie podlewała i dawała nawóz ze zwiększoną ilością fosforu np. Blossom Booster.
Fotografia użytkownika
Silanka
 
Posty: 132
Z nami od: 01-05-2011, 09:48
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 14-08-2014, 18:21

Nie jestem ekspertem katlejowym, ale kilka hybryd mam + brassavole, ale może również istotnym czynnikiem jest nawożenie. Z tego co wiem i piszą doświadczeni, katlejom bardzo odpowiada nawożenie nawozami organicznymi :?: W moim przypadku ten biohumus (fatalny dla phalaenopsisów), okazał się bardzo dobrze wpływać na katleje i brassavole. Aktualnie kwitnąca Brassavola Jimminey Cricket ma pbs dłuższe o 10 cm od tych z roku ubiegłego i 3 piękne kwiatuchy :)
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Merghen Data » 16-08-2014, 06:41

Mam podobne doświadczenia. Całą jesień i potem wiosnę nawoziłam Biohumusem. Teraz wiele z cattleya na pochewki z pędami. Niektóre pewnie zakwitną w czasie mojej nieobecności :( Latem dostawało się im też trochę deszczówki z nawozem do pomidorów gdy podlewałam hurtem wszystkie kwitnące na balkonie. Bardzo rozrósł im się system korzeniowy i pseudobulwy są jakieś takie mocniejsze. Może w końcu niektóre zakwitną wiosną...
Orchidarium
Fotografia użytkownika
Merghen
 
Posty: 235
Z nami od: 03-01-2013, 16:27
Lokalizacja: Małopolska
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Silanka Data » 16-08-2014, 07:56

Merghen, Krzysztofie moglibyście napisać jakiej firmy jest Wasz biohumus?? Większość moich katleji to straszne uparciuchy, np. jedna kompletnie "stoi w miejscu"...na wiosnę korzenie ruszyły, powinna latem mieć już nową psb a tu nic...może zmiana nawożenia pomoże..
Fotografia użytkownika
Silanka
 
Posty: 132
Z nami od: 01-05-2011, 09:48
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Merghen Data » 16-08-2014, 14:26

Nie wiem jak Krzysztof ale ja stosuję Biohumus EkoDarPol. Mają bogaty asortyment ale ja używam uniwersalny (do wszystkich roślin) zamiennie z tym do storczyków a na zimę stosuję zimowy. I łatwy do kupienia w OBI. Co ciekawe, dobrze na nim mi rosną zwykłe hybrydy Phalaenopsis ale stosuję go bardzo rzadko, może 2-3 razy w sezonie, reszta to przeważnie sama deszczówka.
Orchidarium
Fotografia użytkownika
Merghen
 
Posty: 235
Z nami od: 03-01-2013, 16:27
Lokalizacja: Małopolska
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 27-08-2014, 17:11

Nie wiem co sądzić czytając Wasze wpisy. Jak już pisałem nawożę Pokonem - jest to płynny nawóz mineralny o składzie N : P2O5 : K2O 6 : 4 : 5. i efekty marne niby roślina rośnie, ale w pewnym momencie kiedy niby już i będzie satysfakcja - kwitnienie :) , okazuje się 'nic to' :(
No bo jak się nie wkurzać gdy obserwuję takie 'zjawisko' -

Pochewka2.jpg

Pokazałem pełen optymizmu rozwój pochewki z 25 maja, gdy teraz popatrzymy na powyższe fotki, to nic się nie zmieniło. Pochewka szczupła jak modelka na wybiegu i niby coś tam się kluje, ale sądzę, że nie będzie satysfakcji. :(
Podobna sytuacja jest z inną katlejką - Bc. Chian Tzy Salmon CT Delight

Pochewki1.jpg

Pochewka upasiona jednak od dwóch miesięcy jej stan się nie zmienia. Nawet liść nie w pełni się rozwinął. Przecież idą trudniejsze czasy - mniej słońca i temperatury też niższe i jak tu na parapecie bez dogrzewania i doświetlania mieć pozytywne wyniki. :?: :?: Czyżbym tylko ja tak 'torturował' rośliny nie stwarzając im warunków klimatycznych choć trochę zbliżonych do ich środowisk naturalnych, że efekty marne. :ugeek: :roll:
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 27-08-2014, 21:56

Ryśku, z tego co piszą specjaliści cat. gaskelliana wytarza pędy kwiatowe podczas dojrzewania przyrostu, i jako jedyna nie potrzebuje odpoczynku pomiędzy zakończeniem wzrostu a kwitnieniem. Gaskelliana startuje ze wzrostem w lutym a kończy w maju. Od tego momentu powinna kwitnąć. Czasem zdarza jej się wyprodukować nowy przyrost po kwitnięciu.
Gaskelliana lubi mnóstwo światła i ciepło. Owszem, wytworzyła przyrost, ale do kwitnienia było za mało. Ty się chyba przeprowadzałeś kiedy ona powinna kwitnąć? Może stres związany z nowym miejscem ją zaburzył...
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 30-08-2014, 09:51

Specjaliści zawsze mają rację tylko zależy jakiego skrawka ziemi te racje dotyczą, inaczej będzie w okolicach Buenos Aires, a nawet na Lazurowym Wybrzeżu , a inaczej na Południu Szwecji nie wspominając o północnej Norwegii. Jednak cudów nie ma jeżeli nie dostarczymy tym roślinom takich lub zbliżonych warunków, to kwitnienia będą incydentalne i nieprzewidywalne. Brak doświetlania i odpowiednich temperatur jak to ma miejsce na domowych parapetach jest przyczyną wielu niepowodzeń. Chociaż prezentacje kwitnień jakby temu stwierdzeniu przeczą.
Gdy czytam, że "nic nie robię, a roślina kwitnie", 'zalecam temperaturę 24* i więcej' lub też o doświetlaniu rośliny lampką 9W której barwa światła jest w miarę odpowiednia ale jego natężenie niewielkie, to proszę wybaczyć, ale stroszę uszy podejrzewając, że autorzy wypowiedzi albo uprawiają rośliny w gablotach, orchidariach lub oranżeriach różnych wielkości pokazując przepiękne efekty swych osiągnięć albo prezentują kwiaty roślin zakupionych w ostatniej fazie przed kwitnieniem lub już kwitnących.
Zaznaczam, że nie mam nic na przeciw, uprawiajmy swoje rośliny jak chcemy i gdzie chcemy, ale gdybyśmy prezentując fotki kwitnień podawali faktyczne warunki uprawy dokumentując to zdjęciami (etapy procesu wegetacji) mielibyśmy odpowiedź czy można taką roślinę mieć w swojej parapetowej kolekcji czy też 'budować' inteligentne mieszkanka dla storczyków sterowane elektroniką będące w stanie zabezpieczyć im odpowiednią temperaturę, światło, wilgotność i ruch powietrza. Myślę, że w każdej innej formie uprawy powodzenie będzie losowe , trochę szczęścia, a częściej nieszczęścia.
Czuję, że wielu odbierze ten tekst jako wypowiedź malkontenta; im to wszystko kwitnie a mnie czasami coś tam.... :(
Pewnie coś w tym jest :oops: no bo gdy czytam,
"U moich C.gaskelliana zauważyłem że przyrosty które dojrzewają na początku lata choć mają pochewki to nie zakwitają, lecz roślina prawie zaraz wypuszcza nowy przyrost który kwitnie w październiku - listopadzie."
to zastanawia mnie szybkość rozwoju tych 'drugich' przyrostów (choć te pierwsze to też niezgorsi sprinterzy). Przyjmując początek lata za połowę czerwca, to wzrost psb i zakwitanie następuje w imponującym tempie :ugeek: - 3,5 - 4,5 miesiąca. Chciało by się zapytać jak to jest możliwe, w jakich warunkach. Chętnie poznałbym tajemnice uprawy. I przyznaję, że trochę, a może i więcej, zazdroszczę.
U mnie na parapecie wygląda to tak -
klic
Przyr1.jpg

labiata obudziła się bardzo późno bo w końcu czerwca i przez dwa tygodnie nie wykazywała chęci wzrostowych, a janmeni liczy sobie trzeci miesiąc z okładem. Jak dojrzeje do grudnia będzie sukces.

Przyr2.jpg

SLC. Ann Komine, około 7 cm. trwa to prawie cztery miesiące :|, jedynie mossiae rośnie rekordowo :ugeek: od końca czerwca przyrosła 15 cm. Dlaczego, przecież dopiero co przekwitła.

Krystianie piszesz o stresie jaki mogła doznać moja leniwa 'gaska' na skutek przeprowadzki, może i masz rację ale stres jaki przeżywam patrząc na nieciekawy rozwój moich katlejowatych jest zdecydowanie większy :( .
Myślałem, że wymiana doświadczeń i obserwacji swych Cattleya podpowie nam co czynić i czy w ogóle jest sens się męczyć, liczyłem na to i sądzę, że nie tylko ja.
Przepraszam za te przydługą refleksję i na koniec by nie było tak zasadniczo przypomnę komentarz jednego z nas cyt. z pamięci "dobry kucharz nie zdradza tajemnic kuchni" (była mowa właśnie o wymianie doświadczeń), a tu widzę zaproszenia na bloga z bardzo ciekawymi przepisami 'żarełka' :D :lol: Troszkę się wtrącę i do przepisu Tort godny królowej , dodałbym ze dwie łyżki Bacardi balck. Pycha. :)
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 31-08-2014, 13:19

Ryśku, dla mnie w sprawie cattleji wyznacznikiem jest dwóch specjalistów: A.A. Chadwick i kolega z pod Wiednia. Jeden ma kombinat w którym hoduje przemysłowo cattleye a drugi skromną szklarenkę z marketu, którą musi co zimę owijać folią bombelkową. Ale obaj wg mnie mają sukcesy i dużo do powiedzenia w sprawie cattleji.
Kolega wypędza swoje cattleye na pole i nie przejmuje się, że tydzień temu w nocy spadła temperatura i lało. Średnio co tydzień musi mnie prostować do pionu i przekonywać, żeby zostawić rośliny w spokoju, no może w drodze kompromisu przenieść na parapet okna w piwnicznego czy garażu. I miał racje, bo one sobie nic z tego nie zrobiły, ba nawet te lekko odpoczywające nagle strzeliły nowymi korzeniami. Obaj panowie specjaliści przekonali mnie, aby dać cattleyom maksimum światła.Zostałem namówiony, żeby wywiesić je na pergoli dla winogrona, a nie pod cieniującą czereśnią.
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 31-08-2014, 14:28

O ile temat phalaenopsisów został na formach omówiony w 90% we wszystkich aspektach, tak temat cattlei to wciąż jesteśmy na starcie. Niestety, nawet hybrydy trzeba traktować indywidualnie i opracować plan ich "obsługi". A jak sądzę uprawa gatunków botanicznych jeszcze bardziej wymaga selektywnych warunków, aby odnieść sukces i doprowadzić do kwitnienia. Nie wątpię, że są doświadczeni hodowcy z ogromną wiedzą, ale zwykle ich obecność na forach ogrnicza się do prezentowania pięknych kwitnień. A "diabeł tkwi w szczegółach" i nie wszystkim udaje się tą wiedzę zgłębić ;)
Uważam, że problemy z katlejami pojawiają się już w momencie zakupu, ponieważ co najmniej połowa zakupionych ma poważne problemy z korzeniami, a nie wszystkim udaje się reanimacja polegająca na odbudowie systemu korzeniowego. Problemy korzeniowe i ich gnicie spowodowane jest wg mnie nieodpowiednimi doniczkami w których są posadzone. Następnie dochodzą warunki domowe, wilgotność, intensywność światła słonecznego (nie wszystkie wytrzymują full słońca), nawożenie. Z moich stosunkowo krótkich doświadczeń wynika, że katleje w warunkach domowych powinny mieć praktycznie suche lub bardzo szybko wysychajace podłoże, a cały sposób podlewania powinien polegać na zamaczaniu doniczki i bardzo szybkim przeschnięciu podłoża w okresie intensywnego wzrostu. Tematów w tym temacie jest bardzo dużo, tylko, żeby znaleźli się dyskutanci . . . . :idea:
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Uwagi do Cattleya.gaskelliana - Ryszard

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 01-09-2014, 16:36

Duży rozrzut ;) - produkcja katlei sterowana komputerowo i mała podwiedeńska szklarenka. Oczywistą oczywistością jest znamienna rola światła w uprawie tych roślin i to jest właśnie zastanawiające bo gdy prześledzimy dz. Prezentacje kwitnień, to zauważymy, że katlejowate kwitną nam w różnych porach roku - z początkiem wiosny, latem, a nawet późną jesienią i zimową porą kiedy nasłonecznienie jest niewielkie :o . Czyż brak słoneczka im nie przeszkadza, czy też jest to wynikiem podgrzewania i doświetlania. :?: Stąd myśl pokazania (oczywiście kto zechce) etapów rozwoju wybranej przez siebie rośliny, od pojawienia się przyrostu do zakwitnięcia (fotka co najmniej raz na dwa m-ce.) wraz z króciutkim opisem warunków uprawy. Jestem przekonany, że byłaby to przednia oraz pouczająca zabawa mogąca zakończyć się wyborem najładniejszej i najciekawszej prezentacji, której autor/ka otrzyma nagrodę w postaci .. :?: .. jasne, że katlei i to botanicznej. :!: :lol:

R.jpg
R.jpg (23.5 KiB) Przeglądane 6342 razy

Krzysztof Gozdek pisze:Tematów w tym temacie jest bardzo dużo, tylko, żeby znaleźli się dyskutanci . . . . :idea:

Może jednak odzew będzie, problematyka ciekawa, szczególnie, że w sieci można znaleźć diametralnie różniące się opinie o stopniu trudności uprawy tego rodzaju storczyka. :roll:
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Poprzedni wątek     |     Następny wątek
Umieść nową wiadomość
Dodaj komentarz do wiadomości

Powrót do Dyskusje



  • ‹ Powrót do poprzedniej strony
  • Zespół administracyjny •
  • Zmień rozmiar tekstu
  • Drukuj
Hosting Telvinet, Wdrożenie DLACIEBIE.NET