Z przyczyn nazwijmy to technicznych
Przy okazji sprzątania zobaczyłam poniższe...
Jak długo się moczyło, nie wiem. Zieleniutkie, zdrowiutkie, zanurzone w wodzie po krawat.
Szybko wyjęłam, bo być może kapusta by w takich warunkach i rosła,
Jak widać poniżej korzenie ładne, zdrowe, martwe resztki usunięte, rosną na tej starej psb, właściwie, to ją dosyć ściśle opasają/obejmują.
Suszy się toto obecnie na zaprzyjaźnionym zielsku i jak zawsze pytanie, co dalej, poratujecie?
Młoda psb wyrosła w pionie, z nasady starej, jako odbicie lustrzane.
Próbować oddzielać od starej psb ryzykując zniszczenie korzeni? zostawić jak jest żeby korzenie podrosły, obecnie mają 3 cm długości, a potem jak wyżej. Posadzić jak obecnie do kory? Zaznaczam, że wtedy szczyt psb musiałby wylądować w niej...
Sami widzicie, u mnie się nie da normalnie
No i wyszło na to, że jednak....mam śpiocha.