logo forum

Cattleya i pokrewne - Dyskusje

Strona główna forum | Biblioteka | Szukaj | Problemy techniczne | Zarejestruj się | Zaloguj się | Strona główna Strona główna Storczyki.pl
Storczykowe "Gadu-Gadu" | Prezentujemy kwitnienia | Gatunki botaniczne
Cattleya i pokrewne | Cataseta i pokrewne | Dendrobium - gatunki i hybrydy | Powiększamy kolekcje

Przejdź do zawartości

Powrót do listy wiadomości

Tytuł: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Umieść nową wiadomość
Pokaż pierwszy nieprzeczytany post

Tytuł: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 11-09-2014, 18:50

Korzystałem w uprawie storczyków z doniczek :plastikowych, z łupin orzecha kokosowego, a teraz ceramicznych.
Każdy typ miał plusy ale także i wady. U tych pierwszych widać stan korzeni, podłoża (mokro, sucho), a nawet można było dostrzec obecność nielubianych gości. :? Minusem była lekkość - rośliny się przewracały, a wg. mnie są nieładne. ;) W drugim typie plusem jest dość długie utrzymywanie wilgoci, ale dyskwalifikuje je trudność w przesadzaniu storczyka gdy podłoże jest rozłożone. :| Myślałem, że doniczka ceramiczna ma już tylko same pozytywy, nic to, właśnie dzisiaj zobaczyłem gościa :ugeek:
klik
Korzenie1.jpg

Nim mi się udało go schwytać spadł z liścia w podłoże i tyle go widziałem. Zdecydowałem się wy...... robaczka i ostrożnie wysypałem/wyjmowałem kawałki kory. Okazało się, że niepotrzebne były te moje zbiegi bo owadem okazał się Zbrojec dwuzębny odżywiający gąsienicami motyli.
Jednak wejście w system korzeniowy pokazał, że i w tym przypadku z przesadzaniem będą kłopoty. Korzenie oplotły wnętrze ścianek doniczki przywierając do nich bardzo mocno. I jak tu przesadzać nie uszkadzając korzeni. :?: Może macie jakieś sposoby. Poradźcie. :|
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Silanka Data » 11-09-2014, 19:27

Swoje katleje uprawiam tylko w glinianych doniczkach, również miałam do czynienia z ich przesadzaniem. Porządnie wymoczyłam doniczkę i wtedy ładnie korzenie odchodziły od ścianek ;)
Fotografia użytkownika
Silanka
 
Posty: 132
Z nami od: 01-05-2011, 09:48
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 12-09-2014, 07:41

Moim zdaniem doniczki w których kupujemy cattleje i ich pochodne absolutnie nie nadają się do uprawy tych storczyków. Uważam, że specyfiką nawadniania ich jest to, że korzenie po tym zabiegu muszą bardzo szybko przeschnąć, co jest związane oczywiscie z wilgotnością składników podłoża i intensywnością przepływu powietrza przez podłoże. Na forach amerykańskich można zobaczyć fantastycznie rozrośnięte okazy w ceramicznych doniczkach z mnóstwem dziur oplątanych jeszcze większą ilością korzeni. Tak duża ilość korzeni spowodowana jest pewnym deficytem wody w podłożu i wysoką wilgotnoscią powietrza, skąd storczyk ma możliwość pozyskania wody. Oczywiścią następną funkcją korzeni jest konieczność przytwierdzenia rośliny do np. gałęzi drzewa na którym rośnie, ale to w naturze.
Jak sądzę z tego powodu, czyli gnicia korzeni cattlei w uprawie, ginie bardzo duża ilość roślin w naszych kolekcjach, o wiele więcej niż np. popularnych phalaenopsisów.
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 12-09-2014, 16:24

No właśnie, możemy takie zjawisko/tendencję zaobserwować nie tylko na uesawskich forach, ale także w realu w pewnej oranżerii. Myślę, że jest to tendencja zrozumiała, ale na parapetach jest inaczej. Przynajmniej obserwuję to u siebie. Mimo, że rośliny stoją w 'korycie' wypełnionym stale mokrym keramzytem zapewniającym wilgotność w obszarze doniczki na poziomie 55 - 80%, korzenie, które tak wybujały w gościnie przyschły i nie widać nowych chcących uciekać z doniczki. Skupiają się w jej wnętrzu. Wnioskuję, że najlepszym rozwiązaniem byłaby uprawa w koszyku, lub na podkładce - szybkie przesychanie korzeni. Ty Krzysztofie zastosowałeś takie rozwiązanie, a Renia poszła w Twoje ślady.
Ciekaw jestem jakie macie osiągnięcia, czy zmieniło się coś w sposobie uprawy. :?: Mogę też zaryzykować. :? ;)
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 12-09-2014, 17:44

Oczywiście tak, tzn. korzenie kierują się tam gdzie mogą pozyskać wilgoć. Jeżeli w pomieszczeniu jest stosunkowo niska wilgotność powietrza, to te które skierują się na zewnatrz to niestety, swojej funckcji nie spełnią, a nawet zaschną. Natomiast katleje w tej kwestii (wilgotnosci podłoża) to zupełna odwrotność np. phalaenopsisów. Jak zaobserwowałem w tym roku zakup katlei ze zdrowym systemem korzeniowym skutkuje bardzo szybką adaptacją do warunków domowych , a tym samym można oczekiwać szybkiego kwitnienia. Niestety, gdy mamy kilka zdrowych korzonków i gdy nawet tworzą się nowe pbs z nowymi korzeniami to i tak trzeba co najmniej poczekać 1-2 lata do kwitnienia.
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 12-09-2014, 18:57

Podzielę się moimi spostrzeżeniami co do korzeni.
Większość moich cattleyastych rośnie w dziurawych doniczkach ceramicznych, pozostałe jeszcze w plastikach, ale mocno podziurkowanych kawałkiem rozgrzanje rurki lub w koszyczkach dla roślin cebulowych. Tylko w dwóch przypadkach korzenie wyszły poza doniczkę. Mocno rozrośnięta cattleya trianae i blc nippon livinza. Ta pierwsza chociaż była przesadzona w tym roku i korzenie z bryły jeszcze penetrują doniczkę, to część korzenie z wierzchu bryły nie zagłębiła się i rośnie sobie poza doniczką. Najdłuższy ma ok 30 cm. Blc jest w plastiku, ale długie korzenie dostała tej zimy. Jest zawieszona w drugiej doniczce, o kilka cm szerszej. W zimie wisiała w trudno dostępnym miejscu, żeby ją ściągnąć na dół trzeba było sporej gimnastyki, dlatego była podlewana lancą od kwazara. Myślę, że wody dostawała raczej mało bo inaczej zalał bym pokój po każdym podlewaniu, około stycznia okazało się że całkiem spora ilość korzeni wyszła dołem doniczki i rośnie beztrosko w drugiej doniczce. Może dlatego, że na dnie drugiej doniczki zbierało się zawsze trochę wody.
Obie rośliny były przez cały sezon na dworze. Grube medium i doniczki powodowały szybkie przesychanie, tak więc rośliny jeśli nie dostawały deszczu, podlewane były 2 razy dziennie. W tej chwili korzenie blc pokryły się masą małych odrostów.
Zgadzam się z Krzysztofem co wędrówki korzeni w poszukiwaniu wilgoci, jednak u mnie w pokoju nie ma więcej niż 50-60%, może mniej. Na zdjęciach tych latynoskich czy azjatyckich cattleji widać całe pęki korzeni wrastających się na zewnątrz doniczki, korzenie moich roślin prezentują się raczej skromnie. Myślę że jest tam 90-100 %wilgotności, sądząc po mchu porastającym doniczki. U mnie pojawia się co najwyżej kamień. Bez szklarni z cyrkulacją wilgotnego powietrza nie ma co marzyć o takiej plątaninie korzeni.
Zwróćcie uwagę na doniczki tych zagranicznych cattleji. Wszystkie są płytkie, wyglądem przypominają miskę niż proporcjonalną doniczkę dla phalaenopsisa.
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Silanka Data » 12-09-2014, 19:27

No dobrze, a co jeśli roślina rośnie w akwarium przystosowanym do uprawy storczyków tj. z zalanym wodą keramzytem na dnie, ogrzewaniem i wentylatorkiem ?? Reanimuje od kilku lat Potinarę Haw Yuan Gold, po kilku miesiącach od zakupu od Schwertera spaliłam nawozem jej korzenie, były to moje początki uprawy katleji , teraz wiem że stężenie nawozu musi być 1/4 zalecanej dawki :roll: Zaobserwowałam, że nawet jeśli ładnie rozrosną się jej korzenie to potem wszystkie uschną. Początkowo reanimowałam ją w mchu, potem gdy już miała ładne korzenie posadziłam ją w plastikową doniczkę , jako podłoże zastosowałam mieszankę kory, keramzytu, mchu i styropianu. Teraz znów nie ma prawie korzeni, znów jest posadzona w mchu, rośnie jej nowy przyrost, choć sama nie wiem czy to dobre rozwiązanie na dłuższą metę... Może poradzicie co w tej sytuacji zrobić ??
Fotografia użytkownika
Silanka
 
Posty: 132
Z nami od: 01-05-2011, 09:48
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 12-09-2014, 20:55

Silanko,

ja bym proponował zmodyfikować mieszankę, jeśli korzenie nowego przyrostu trochę podrosną. Więcej luźnej kory, wycofaj się z mchu, zostaw tylko małe strzepki i koniecznie większa cyrkulacja powietrza wokół korzeni, czyli dziurki w doniczce albo koszyczek na cebulki, przeciw gryzoniom. No chyba że zrobisz manewr jak zrobił Krzysztof. Podkładka, trochę mchu, codzienne polewanie wodą, ale korzenie zaraz wysychają. Przydała by się gablotka z wiatrakiem.

Sam już nie wiem...Ja mam taką pierdółkę - cattleykę, która jest ze mną od agaru. Rośnie w doniczce wypakowanej mchem, mech jest często mokry, roślina blisko uchylonego okna. No dosłownie kłóci się to z naukami o korzeniach cattleji.

Ja mam dylemat z reanimowaną cattleyją warnerii. Jest w gablocie, po przeciwnej stronie jest głowica zamgławiająca, cattleya od 2 lat w reanimacji, po drodze różne infekcje, bulwy zapadnięte i szczątki jednego korzenia. W gablocie 22 stopnie, ciągła praca wiatraka. Chyba padnie, bo odbarwiają się liście i pojawiają się plamy...
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 12-09-2014, 20:59

Też kiedyś widziałem katleje obłożone na wierzchu mchem, praktycznie cały czas mokre podłoże, ale mech miał rudy kolor od miedzianu :roll:
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 12-09-2014, 21:08

Uzupełniam info dotyczące mojej metody reanimacji z podkładką z czarnego bzu. Otóż tak jak pokazałem na fotce w temacie "Reanimacja" po wytworzeniu się korzeni, zagłębiam całość w doniczce i obsypuje na wierzchu grubą korą, aby faktycznie trochę dłużej była wilgoć wokół korzeni.
Gdy postępowałem w sposób klasyczny, czyli wsadzałem taką reanimowaną katleję w podłoże, to albo nic się nie działo albo wchodziła infekcja spowodowana właśnie zbyt długo utrzymującą się wilgotną korą mającą styczność z pbs.
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Renia T Data » 13-09-2014, 09:06

No to teraz na mnie pora.
Cattlejaste uprawiane w wilgotnym i ciepłym akwarium, z wentylacją i warstwą wilgotnego keramzytu na dnie.
Rośliny rosły ładnie, przyrosty dorodne, kwitnienia były, ale z korzeniami kiepsko, bardzo szybko szły w kierunku podłoża, wychodziły dnem z doniczki, po czym zamierały/zagniwały, nie miały kontaktu z wodą, roślina niemal nie wykształacała nowych korzeni, pojawiały się jedynie pojedyncze z nowego przyrostu, które również zamierały "zderzając "się z keramzytem.

Cattleja na podkładce pokazana w zacytowanym przez Ryszarda wątku ma się dobrze, przyrost ładnie rośnie, przebywa w orchidarium, widnym ciepłym, średnio wilgotnym, korzenie ładnie się rozwijają są grubaśne i żywe. Zraszane co drugi dzień.

Cattleje w klasycznych przeźroczystych doniczkach, rosły, ale korzenie nie były zachwycające i bywało, że zagniwały, zwłaszcza zimą.

Większość moich cattlejastych została posadzona w doniczkach ceramicznych z pięknie, gęsto powierconymi otworami, ukłony dla wiercącego :D .Tutaj ewidentna poprawa stanu roślin, korzenie dorodne, wychodzące wierzchem, nie wiem co się dzieje w środku, bo trudno to ocenić, ale ogólny stan roślin pozwala sądzić, że też jest ok. Rośliny rosną na dworze, mają serwowane co z nieba, jak słońce i upał, to słońce i upał, jak deszcz, to deszcz. Podlewane na podstawie oceny wysuszenia kory przez przelewanie. Podłoże szybko wysycha.

Z moich obserwacji wynika, nie tylko w odniesieniu do cattleya, że dobre przesychanie i wentylacja w strefie podłoża zdecydowanie sprzyja poprawie i wzmocnieniu systemu korzeniowego.

W orchidariach obserwując słabe przyrosty korzeni co jakiś czas, nawet latem skracam cykle nawadniania, co niemal natychmiast skutkuje pojawieniem się nowych korzeni. Co przemawia za tym, że dobrostan w kwestii wilgotności podłoża rozleniwia rośliny? :roll: :mrgreen:
Pozdrawiam, Renia
Fotografia użytkownika
Renia T
Kreator
 
Posty: 908
Z nami od: 13-01-2011, 14:53
Lokalizacja: Opolskie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 14-09-2014, 18:06

Z doniczkami miałem kłopot, a korzeniami katlejek raczej nie. Kiedyś przy okazji terapii mrówkowej gdy podejrzałem stan korzeni, to też zmartwiałem. Wyprowadził mnie ze stresu Przemek, ogromne dzięki, teraz straszą mnie tylko zmiany w kolorze czarnym. Tymi 'suchniołkami' i tymi w kolorze szarym nie przejmuję się. Wielokrotnie obserwuję, że gdy końcówka usycha, to w którymś momencie wyrasta zielona odnóżka. :D
Jesteśmy zgodni, że korzenie katlejek muszą przeschnąć przed następnym podlaniem; są zwolennicy upraw hydroponicznych, szkoda, że nic nie piszą na temat swych doświadczeń. :( :roll:
W sprawie reanimacji, ponad rok temu dostałem w prezencie :D malutką mini Lc.Cardia's ze skromnym systemem korzeniowym. Wsadziłem do
klic
Lc.Korzenie.jpg

ceramicznej donicy i postawiłem na stale wilgotnym keramzycie, podlewanie raczej skromne. Początki były marne, ale po pół roku dostrzegłem pierwsze korzenie, które wychynęły z otworów doniczki. Istotny przyrost systemu korzeniowego nastąpił w oranżerii Jana. Ale tam wilgotność i temperatury tropików jednak w nocy tak wilgotność i ciepłota istotnie spada. Gdy roślina wróciła na mój parapet korzenie te zewnętrzne zaczęły podsychać. Najważniejsze, że wyrosła nowa psb, udało się. :)
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 14-09-2014, 19:00

Ryśku,

już pytałem specjalistów od hydroponiki i wszyscy mówią, że cattleya jest gatunkiem który NIE NADAJE się do uprawy hydroponicznej czy w doniczkach coubi. Co prawda w necie jest jedna jedyna stronka, która mówi o ładowaniu cattleji do mokrego keramzytu. Może gdzie jest ciepło, gdzie temperatura nocą nie spada poniżej 20 stopni. Ale jakoś nie widać stada cattleji w uprawie hydroponicznej. Raczej jej bliżej do vandy.
Ja się dalej zastanawiam, czy jesienią i zimą stawiać doniczki z cattleyami bezpośrednio na keramzycie, do którego spływa woda. Słusznie Ryszard zauważył, że cattleya chętnie wychodzi z doniczki, sięga korzeniami do keramzytu, a następnie końcówki korzeni zamierają.
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Krzysztof Gozdek Data » 14-09-2014, 19:21

Chyba raczej końcówki korzeni zewnętrznych zasuszają się z powodu niskiej wilgotności niż zamierają ;)
Pozdrawiam, Krzysztof
Fotografia użytkownika
Krzysztof Gozdek
Kreator
 
Posty: 1370
Z nami od: 26-11-2010, 10:05
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: titus1 Data » 14-09-2014, 20:14

Krzyśku, a jeżeli w keramzyt jest cały czas mokry, bo spływa do niego woda z podlewania? To zamieranie końcówek to chyba efekt "zimno i mokro".
titus1
 
Posty: 893
Z nami od: 13-03-2011, 23:11
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 19-09-2014, 15:29

Chciałem o doniczkach, a wyszło o korzeniach, też nieźle bo problem zawsze aktualny. :!:
Jako, że wymiana zdań ma miejsce także poza forum tj. w kontaktach prywatnych dostałem uwagę, ostrzeżenie (bardzo dziękuję :D ), że pokazane w tym wątku rośliny mają -
":- stare rozłożone podłoże które trzeba wymienić na świeże bo ono w tym stanie już samo się zasala przy podlewaniu wskutek rozkładu
- korzenie są zasolone być może z powodu j.w.
- korzenie są pożarte przez rozkruszki i prawdopodobnie wciornastki
"
Przestraszyła mnie ta diagnoza więc postanowiłem dokonać dokładnego przeglądu tego co w doniczce -
klic
Lc.korzenie2.jpg

Korzenie oznaczone strzałkami wyciąłem (martwe) pozostałe OK, składniki podłoża raczej (3 fotka) bez uwag - gruba frakcja, tylko te końcówki korzeni na doniczce. :| Jednak z mojej obserwacji , to tak jest, niektóre końce korzeni zamierają by następnie się rozgałęzić, a inne rosną.
Z racji podejrzenia istnienia pasożytów wykąpałem rośliny w zalecanym roztworze Mospilanu 20SP. Operację powtórzę.
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Merghen Data » 20-09-2014, 07:14

Wrócę do tematu doniczek - u mnie wszystkie cattleya (i nie tylko) rosną w marketowych doniczkach ceramicznych, nie szkliwionych ale też nie dziurkowanych dodatkowo oprócz tej jednej odpływowej. Widzę, że trudniej mi jest je przelać, zimą są tylko spryskiwane prysznicem, w lecie dość mocno namaczane na wysokość 3/4 doniczki raz na tydzień i chyba im to służy. Korzenie mają zdrowsze niż w plastikowych, a namaczanie latem powoduje większą wilgotność wokół roślin. Wiele z nich ma już pąki, inne pochewki a jeszcze inne ładne, młode przyrosty. I choć to "droższy interes" niż plastikowe, których mam od groma z kupowanych roślin, to dla łatwości w uprawie i spokoju wolę dopłacić.
Orchidarium
Fotografia użytkownika
Merghen
 
Posty: 235
Z nami od: 03-01-2013, 16:27
Lokalizacja: Małopolska
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Dorra Data » 19-09-2016, 17:08

Ja używam doniczki przezroczyste ale z modyfikacją. Ja wywiercam wiertarką w ściankach doniczki dziury o średnicy 6 mm... dużo ich... dziury co 5 cm i 2-3 rzędy ich na wysokość doniczki.

Katleje kochają tą aranżację... bo ja dużo wody przelewam jak podlewam, a dzięki tym dziurom wentylacja jest super i podłoże wysycha szybko.

Dla estetycznych walorów i by algi i mech nie rosły... naciągam po podlaniu na doniczkę przeze mnie na szydełku zrobioną "doniczkę".
Dorra
 
Posty: 1383
Z nami od: 06-09-2016, 10:35
Lokalizacja: Sillbo
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Dorra Data » 19-09-2016, 17:13

Większe katleje mają albo LECA albo szklane kulki na dnie... stoją wtedy dobrze nie przewracając się.
Dorra
 
Posty: 1383
Z nami od: 06-09-2016, 10:35
Lokalizacja: Sillbo
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Ryszard410 Data » 21-09-2016, 12:18

Witamy Dorru na forum i byle tak dalej.... :idea:
No i właśnie, stosujemy różne rozwiązania stabilizujące pozycje roślin. I dobrze bo na tym polega nasza inność dająca różnorodność form i zasad uprawy.
Najgorsze dla mnie jest to, że robótki na drutach a także szydełkiem nie były nigdy w zakresie mojego zainteresowania ;) :( . Może przyszedł czas abym nadrobił to zaniedbanie :roll: .
Podpowiem też, że nie jest koniecznym cytowanie poprzedniej wypowiedzi gdy ostatnia znajduje się pod komentowaną.
Fotografia użytkownika
Ryszard410
 
Posty: 1547
Z nami od: 25-10-2010, 08:56
Lokalizacja: Łódź
Na górę       Na dół

Tytuł: Re: Doniczki i kłopoty z ich stosowaniem

Nieprzeczytany post Autor: Dorra Data » 21-09-2016, 13:52

Ha, ha, ha... to że ja szydejkuje to rozpoczęło się od konkluzji że mniej miejsca zajmuje taka poszewka szydełkowa niż zewnętrzna doniczka... to wtedy więcej miejsca będzie dla storczyków.

Rada Ryszard... oczaruj jakąś zdolną dziewczynę.... ;)
Dorra
 
Posty: 1383
Z nami od: 06-09-2016, 10:35
Lokalizacja: Sillbo
Na górę       Na dół

Poprzedni wątek     |     Następny wątek
Umieść nową wiadomość
Dodaj komentarz do wiadomości

Powrót do Dyskusje



  • ‹ Powrót do poprzedniej strony
  • Zespół administracyjny •
  • Zmień rozmiar tekstu
  • Drukuj
Hosting Telvinet, Wdrożenie DLACIEBIE.NET