Taka oto hybryda pierwszy raz mi zakwitła. Kupiłam ją na Allegro w IX. 2013 od sprzedającego 2_end.. z Lodzi. Całkiem niezłe katlejaste ten ktoś sprzedaje. Ta hybryda potrzebuje małych ilości wody, szczególnie w zimie. Zawsze chciałam mieć niewinną, skromną, białą katleję, no i doczekałam się. Na razie słabo pachnie. Zapach ma być konwaliowy Obadamy. Może ktoś taką ma i wymienimy informacje?
"Pikne kwiotki" ocenił mój porębowy Krzesny Wojciech, który nisko się kłania i pozdrawia gratulując kwitnienia. A tak ode mnie chciałbym zobaczyć kwitnienie za trzy, cztery lata. Toć to będzie bukiet maks.
Zaczyna pachniec po trzech dniach i mocno, pięknie pachnie jak ubiegłego roku. Przez kilka dni, gdy rozpachniało się także Cycnoches loddigesii, natężenie zapachu momentami było już uciążliwe. Marta
Gratuluje kwitnienia, jest piękna. Mam jedną białą, ale dopiero może w tym roku zakwitnie. Zrobię i wstawię zdjęcie, jak wszystko będzie dobrze.Kiedyś miałam identyczną, ale pewnie przelałam i teraz muszę takową upolować na allegro. Bardzo lubię ten kształt kwiatu.
I u mnie zakwitła niezawodna biała Cattleya NN. Mam do niej szczególny sentyment- dostałam małą sadzonkę bez korzeni. Udało się uratować ją dzięki uprawie w hydroponice. Odwdzięcza się kwiatami z każdej pseudobulwy. Delikatnie pachnie
DSC03763 (Copy).JPG (16.26 KiB) Przeglądane 45920 razy
DSC03765 (Copy).JPG (14.08 KiB) Przeglądane 45920 razy
Od wczesnej wiosny mojej ,,A whiter shade of pale,, liście pomarszczyły się, więc ją przesadziłam. Znowu okazało się że miała bardzo mało korzeni. Czyli że potrzebuje jeszcze mniej wody. Już po trzech miesiącach odwdzięcyła się takim oto kwitnieniem i silnym zapachem. Gdy jest ciepło i słonecznie nawet zbyt silnie pachnie na pół mieszkania. Bardo silna i wyrozumiała krzyżówka. Marta
Moooże ta pofałdowana warżka pochodzi od Rhyncholaelia digbyana?
Ma też swoje minusy - ma bardzo nieuporadkowany pokrój i zajmuje duzo miejsca. Kiedyś zrobię zdjęcie tej rozczochranej rośliny.To jest taki artystyczny nieład. Za to jest dość odporna na ataki przędziorków ale wabi ćmy na kolację. Przylatują, posiedzą na kwiecie, podjedzą sobie i potem zwiedzają pokój co by tu jeszcze.... Czasem mi taki spitfire przeleci nad uchem i to już nie jest przyjemne. .Muchy są bardziej konkretne i zdecydowane. Zerują na różnych stadiach przędziorków na miękkich liściach catasetów i innych śpiochów. Ja gdy znajdę pająka w domu, delikatnie go przenoszę na wybraną roślinę.Marta Takie to jest prywatne życie roślin związanych z właścicielami, Marta
Wśród ludzkiego rodu bywały i pewno będą, królowe bardziej lub mniej urodziwe, ale wśród orchiedeii, przynajmniej ja tak sądzę, ten gatunek króluje pięknem i dostojną prezencją. I jak zwykle GRATULACJE
Wyrozumiała moja ,,A whiter shade of pale,, po fatalnym podłożu, najprawdopodobniej wyszła już na prostą. Nawet poąki kwiatowe wytworzyła, Zostawię tylko jeden aby się nie przemęczała. Marta