Witam wszystkich od ponad dwóch lat hoduje różnego rodzaju storczyki. Od jakiegoś czasu zaczęłam odnosić sukcesy w uprawie (czyt. nareszcie nie uśmiercam roślin a nawet ładnie przyrastają i doczekałam się pierwszych "moich kwitnień!). Nauczona doświadczeniami (popełniłam już chyba wszystkie możliwe błędy) i trochę znudzona hybrydami zapragnęłam poszerzyć moja kolekcję o storczyki botaniczne, nawet znalazłam odpowiedni sklep internetowy . I tu następuje moje pytanie do Was: jakie gatunki polecacie na początek? Do tej pory uprawiałam głównie klasyczne phanelopsis, nieoznaczone cambrie, miltonie, dendrobia... Czy dobrym pomysłem byłoby kupienie na początek młodych roślin niezdolnych do kwitnienia? Jakieś wskazówki?
Storczyki z grup Encyclia, Coelogyne, Oncidium są wdzięczne w hodowli i wiele tam roślin bez kłopotliwych wymagań.
Trudniejsze są botanicznne Dendrobium, zwłaszcza te czarnowłosowe i większość botanicznych Cattleyi.
Nie wybieraj wyłącznie młodych roślin.... to może potrwać wiele lat do kwitnienia i zdobyłabyś większą wiarę w siebie nie musząc wystawiać swoją cierpliwość na próbę czekając zbyt długo...
Też sugeruję kupno choćby jednej ale całkowicie dorosłej rośliny niż cały parapet ,,sałaty,,. Uważam że z botanicznych katlei Cattleya walkeriana nie zawiedzie, byle by tylko mało podlewać ją w zimie i nie zasilać. Poza tym jest łatwa i milutka, malutka, a pięknie pachnie do upadłego (=aż płatki odpadną). Marta
Cattleye to odporne rośliny... uśmiercić Cattleye nie jest łatwo... to są naprawdę odporne storczyki... tolerują prawie wszystko oprócz przewodnienia. Na tym punkcie są wrażliwe.
Trudność z Catleyami botanicznymi jest wprowadzenie ich do kwitnięcia.
Tak więc spróbuj choć jedną Cattleye... napewno ci przeżyje a jaka radość jak ci się uda ją wprowadzić w kwitnięcie.