Storczyki uprawiam od czterech lat. Pierwsza vandę zakupiłam trzy lata temu. Kwitła u mnie ładnie. Po przekwitnięciu wsadziłam do doniczki ceramicznej z otworami po bokach do gruboziarnistej kory. Po kilku miesiącach zauważyłam, że korzenie zaczynają podgniwać mimo oszczędnego podlewania. Przeniosłam więc roślinę do szklanego klosza. Bez podłoża czuje się ona dużo lepiej. Kilka roślin mam teraz w szklanych kloszach, część z nich wisi na karniszu, a jedną największą w kolorze czerwonym trzymam w donicy ceramicznej. Korzenie przyczepiają się do boków donicy. Podlewam je wodą deszczową o temperaturze pokojowej z dodatkiem nawozu do storczyków poprzez namaczanie korzeni. Korzenie niekoniecznie zanurzam w całości. One i tak pociągną wodę. Trzymam je w wodzie 1-3 godzin. Częstotliwość podlewania zależy od temperatury i pory roku. Latem można to robić co dwa dni a zimą co tydzień. Vanda, która ma zdrowe i duże korzenie podlewam w inny sposób. Wlewam do klosza około 1 cm wody i ona sobie wypija. Zimą czasem stosuję wodę studzienna, odstaną. Vanda lubi ciepło i światło, ale nie przeszkadza im temperatura w nocy 16 stopni. Od października do końca marca vandy stoją u mnie na południowym oknie. Od kwietnia wiszą na karniszu za firanką lub ustawione są w kloszach, za firanką. Latem klosze osłaniam od bezpośredniego działania promieni słonecznych. Bezpośrednie słońce może także poparzyć liście, a na pewno wystąpią kropki na liściach, których nie lubię. Latem czasem wynoszę je i wieszam pod drzewem. Lubią ulewne deszcze, a przy okazji mają zapewnioną różnicę temperatur dzień - noc. Nie przebywają jednak na dworze całe lato, czasem jest to miesiąc, a czasem kilkanaście dni. Jak wszystkie storczyki lubią wilgotne powietrze, ale w mieszkaniu nie spryskuję liści. Jak pojawiają się pędy kwiatowe nie należy odchylać liści i zaglądać, pędy wtedy zasychają. Jak chcemy wyciągnąć roślinę ze szklanego klosza w celu jego umycia, to wlejmy wodę, a korzenie ładnie odejdą i bez problemu wyciągniemy roślinę. Jak korzenie zwłaszcza cienkie zagniwają można wyciąć. Uważam, że vandy nie są trudne w uprawie. Wymagają jednak sporo uwagi, ale ich kwiaty utrzymują się długo i są naprawdę piękne. Opisałam moje własne doświadczenia z tymi roślinami, myślę, że można je z powodzeniem uprawiać w naszych mieszkaniach. Wiele nauczyłam się czytając fora dyskusyjne, rozmawiając ze znajomymi, w sumie vandy u mnie rosną i kwitną, czego wszystkim Państwu życzę. Dołączę kilka zdjęć jak wyglądają obecnie niektóre z nich.
wanda w szlanej donicze.JPG (103.09 KiB) Przeglądane 19016 razy
pedy wandy.JPG (98.35 KiB) Przeglądane 19016 razy
wanda duza wisi.JPG (115.03 KiB) Przeglądane 19016 razy
vanda na szafie.JPG (107.83 KiB) Przeglądane 19016 razy
wanda w kloszu.JPG (113.35 KiB) Przeglądane 19016 razy
wanda korzenie.JPG (111.24 KiB) Przeglądane 19016 razy
korzenie w doniczce.JPG (125.15 KiB) Przeglądane 19016 razy
wanda w ceramice.JPG (108.48 KiB) Przeglądane 19016 razy
Piękne vandy,Pani Leokadio,bardzo mi się podobają takie dorodne i rozrośnięte.Ta kwitnąca ma bardzo ładne połączenie kolorów (o ile aparat nie przekłamuje) - niebieski+fiolet+róż.Przeważnie są albo niebieskie,albo fioletowe.Skorzystam z Pani porad przy hodowli własnych-na razie to małe sadzonki,ale już mnie zdobyły na zawsze.Mam nadzieję,że odwzajemnią mą miłość
Pani Leokadio widze że zna się pani na vandach ja mam ponoć Ascocendę mogła by mi pani pomóc w zabiegach związanych z nią .Kupiłam 3 vandy tak pisało na wazonach po przecenie w LM jedna różową dałam mojej maamie fioletową dałam teściowej a sobie zostawiłam pomarańczową w ciapki , przekwitły i teraz tak u teściowej się zmarnowała u mamy stoi a o moją sie boje bo kazały mi dziewczyny na innym forum poobcinać jej stare korzonki by wypuściła nowe ale te jakoś nie idą podlewam ją co 3 dni ( kompie w wodzie mineralnej czasami z nawozem do storczyków czasami samej) a korzonki wyglądają jakby sie robiły suche proszę o porade niechce jej stracić .
sylvia_sirena pisze:( kompie w wodzie mineralnej czasami z nawozem do storczyków czasami samej) a korzonki wyglądają jakby sie robiły suche proszę o porade niechce jej stracić .
Zastanawiające jest, dlaczego kąpiesz ją w wodzie mineralnej. Powinna to być deszczówka .[ To jest przyczyna .] Przeczytaj pierwszy wpis w tym temacie. Powodzenia w uprawie.
Witam. Ja także uprawiam Vandy, posiadam ich obecnie 11: 8 dorosłych, 2 sadzonki i 1 podwójne keiki, już oddzielone. Mam 4 rózne Vandy różowe, niebieską, fioletową, żółtą i białą, sadzonki są niewiadomego koloru, a keiki będą różowe w kratkę. Vandy są na oknie południowym, część stoi w wazonach, kilka wisi. Są nawadniane poprzez zanurzanie korzeni w wiadrze z wodą ze studni. Taki sposób uprawy bardzo dobre im robi, nowe korzenie wyrastają grube. Vandy kwitną zazwyczaj późną wiosną lub wczesnym latem, niebieska powtarza jeszcze kwitnienie jesienią.
Załączniki
Różowa Vanda w kropki
DSCN6294.jpg (221.27 KiB) Przeglądane 18440 razy
Rózowa Vanda w kratkę, ta, co puściła keiki
DSCN4888.jpg (219.13 KiB) Przeglądane 18440 razy
Niebiesko-fioletowa Vanda w kratkę, wielkokwiatowa
Poniżej umieszczam zdjęcia keiki rózowej Vandy. To większe urosło przy podstawie rośliny, ale ze względu na ilość jej korzeni i liści nie mogło normalnie rosnąć. Odcięłam więc dolną część Vandy tuż nad keiki, tak, by obie części miały wystarczająco dużo korzeni. Potem, już po odcięciu, wyrosło drugie keiki. Kąpię je normalnie, tak jak dorosłe Vandy, w wiadrze z wodą.
Vandy piękne i widać, że bardzo zadbane i zadowolone z wody i opieki Właścicielki . Wszystkie mają ładne kwiaty, ale ta fioletowa w kropki jest moim marzeniem. Widziałam taką na żywo w łańcuckiej storczykarni i po prostu mnie urzekła. Cudo .widzę, że sprawdza Ci się uprawa w szklanych wazonach. U mnie teraz kwitnie jedna, a jak nic się nie stanie, to na wiosnę będą kwiaty u innej mojej vandy, czerwonej (kwiat woskowy). Twoje kwiaty są kolejnym dowodem na to, że vandy rosną w mieszkaniu na parapetach. Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam.
Twoja Vanda też jest przepiękna. A moją fioletową w kropki kupiłam w 2006 roku, to najstarsza z moich obecnych Vand. Rośnie powoli i kwitnie raz na 2 lata, bo nie ma skąd puszczać kwiatów. Teraz na wiosnę może puszczą jakieś pędziki, najbardziej czekam na kwitnienia białej, bo kupiłam ją niekwitnącą, więc jeszcze jej nie widziałam, a to było moje wielkie marzenie.
Wasze vandy są poprostu cudne , a moja zobaczymy co z nią będzie , wody ze studni nie mam będe dopiero miała latem z działki bo teraz tam tak często nie jeżdże na działkę .
Twoja vanda chce żyć. Myślę, że na wiosnę pojawią się nowe zdrowe korzenie. Do tego czasu namaczaj ją co jakiś czas (raz lub dwa razy w tygodniu) w wodzie o temperaturze pokojowej. Woda powinna być odstana lub przegotowana. Wierzę, że Ci się uda
Ta Vandzia ma naprawdę okropne korzenie, ale jeśli puści nowe, to powinno być wszystko dobrze. Jeszcze kilka miesięcy pociągnie, ale żeby żyła dalej, musi puścić nowe, zdrowe korzenie. Jesli trzon jest zielony, niezdrewniały, to raczej be większych problemów powinny się pojawić korzonki, może bliżej wiosny.
Ojej, a ja moje moczę w wodzie z kranu (czasem dodaję nawóz) - pewnie dlatego ostatnio jej liście zrobiły się jakby miały zwiędnąć. Co prawda dostają nowych liści ale starsze są jakby pomarszczone ! Muszę się za nie wziąć jak należy! Szkoda by było je po dwóch latach stracić! A przy okazji ani Leokadio, Pani Wando - wspaniałe okazy - boskie barwy!!
Mogłabyś pokazać zdjęcie Vandzi? I jak często ją kąpiesz? Kranówka nie jest za dobra dla Vand, ale możesz ją przegotować i odstać, kąp przynajmniej raz w tygodniu, najlepiej 2 razy, nawóz dawaj rzadko - nadmiar doprowadza do zasolenia korzeni, przez co nie będą mogły pobierać wody. Moje Vandy są od kilku lat nie nawożone wcale. A tak w ogóle, jak wyglądają korzonki twojej Vandzi? Jaki mają kolor po zamoczeniu w wodzie? Powinny się przebarwiać na zielono.
Moje vandusie moczę w zależności od pory roku i powiedzmy " wilgotności powietrza" - w zimie 1-2 razy w tygodniu , a jeśli wyjeżdżam na dłużej to zakładam na grubsze korzenie takie "butonierki" z wodą. W lecie zazwyczaj moczę je raz na tydzień, bo o ile w zimie jest gorąco i sucho w zimie mam dużą wilgotność w mieszkaniu i przy zamkniętych oknach jest raczej chłodno niż ciepło. Korzonki robią się zielone podczas moczenia (a te grubaśne - zielone w białe centki ) Nawozu używam najwyżej raz w miesiącu i w mniejszej ilości niż do innych storczyków - ale teraz chyba pójdę za radą i zastopuję dostarczanie nawozu na jakiś dłuższy czas.I zacznę gotować wodę! Poniżej jedna z moich ślicznotek - ta silniejsza to jej pierwsze kwitnienie u mnie (potem kwitła jeszcze dwa razy) a zdjęcie drugiej gdzieś mam , ale muszę poszukać między setkami zdjęć - jest bordowo-ciemno-fioletowa . Ta bordowa nigdy nie zakwitła u mnie po raz drugi !
Piękna jest. To Vanda niebieska, one są bardzo chetne do kwitnienia z tego, co zauważyłam. A moglabyś pokazać całą roslinę z korzeniami? Jeśli są zielone z białymi cętkami, to dobrze, tak powinny wyglądać zdrowe korzenie Vandy po kąpieli. Jeśli są żółte lub brązowe, to znaczy, że zgniły lub uschły i nie pobierają wody. Wodę lepiej przegotowuj, bo w kranówce jest mnóstwo kamienia, który osadza się na korzeniach.
A tak wygląda ta co jest u mojej mamy różowa. A ta pod spodem to moja tyklo zmieniłam jej mieszkanie bo w tym dużym wazonie gniotły jej sie liściebo ma takie rozkładające się na boki
Leokadio-Vando, miłość góry przewala. Podziwiam też pracowitość na ich rzecz. Rośliny niby łatwe ale wymagają duuuużo pracy. Ja odpuściłam sobie. Zakwitła, a i owszem, i była przepiękna ale nie jestem tak systematyczna aby codziennie je namaczać. Prosimy o więcej takich pozytywnych zdjęć. Choć na cudzym oko zawieszę. Marta