Witam, potrzebuje pomocy kogoś kto się zna by stwierdzić co mu dolega, ponieważ sama już nie wiem. Jest to mój pierwszy storczyk i mam go miesiąc możliwe ze go przelałam albo za dużo nawoziłam.. ma tak jakby suche korzenie, wrzucam zdjęcie do podglądu. http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/3/30 ... 084746.jpg
Spróbować zawsze można... oczywiście jak dysponujesz czasem i cierpliwością.
Czy ty tego storczyka trzymasz w południowym oknie?
Albo "spaliłaś" korzenie słońcem... albo oparzyłaś nawozem. Phalaenopsisy u mnie dostają połowę dawki raz na 6 tygodni. A ty piszesz że w przeciągu jednego miesiąca ile go nawoziłaś?
Nie wiem jak dokładnie korzenie wyglądają i ile z nich jest jeszcze żywych, więc trudno radzić. Tak ogólnie... by dać możliwość tworzenia korzeni, to trzymałabym storczyka bez podłoźa owijając korzenie lekko wilgotnym sphagnum i codziennie spryskując lekko wodą te sphagnum. Cała struktura powinna pozwolić na duży przepływ powietrza by uniknąć zgnilizny.
Ziemiórki nie są takie grożne i nie stosowałabym chemii na tak osłabionego storczyka bo więcej szkody to przyniesie niż ziemiórki. Natomiast jeśli są to wciornastki to trzeba działać jak najszybciej i zdecydowanie. Marta
Jak zwykle, wtrącę się by podpowiedzieć jak znaleźć więcej informacji o szkodnikach korzystając z zakładki Szukaj wpisując jak słowo klucz nazwę szkodnika. W odpowiedzi bardzo często dostaniemy treść postów traktujących na interesujący nas temat.
Ha, ha Ryszard... przecież początkujący właściciel storczyka najprawdopodobniej nie ma pojęcia jak szkodniki się nazywają i które z nich atakują storczyki
Tak sie składa że czytałam już o tym dlatego wiem że to ziemiórki kupilam żółty lep na szkodniki :p .. zamówiłam mech torfowiec więc czekam az kurier dostarczy i bede próbować reanimowac.
Ktoś pomoże ? bo nie wiem czy owinąć tego storczyka mchem i wsadzić do doniczki czy położyć go, może stać w toalecie bo jest tam wilgotno ?? tylko nie ma okna.Wiem ze mam go podlać obciąć zgniłe korzenie i zasypać cynamonem
W miejscu bez okna nie można postawić... Phalaenopsis nie potrzebuje... a nawet nie lubi... takiej wilgotności jaka jest w łazience.
Tak więc oczyść wszystko co zgniłe i suche/martwe i wsadź w czyste zdezynfekowane podłoże. Ja mam zwyczaj parzyć korę dwukrotnie i wysuszyć ją przed zaplantowaniem. Ja mam też zwyczaj mieszania trochę sphagnum w podłoże. Ale to zależy od twojego zwyczaju podlewania. Bo gdy podleważ często i doniczka jest duża w stosunku do masy korzeni, to wkładając sphagnum do podłoża, ryzykujesz przelanie. Z drugiej strony lekko wilgotne sphagnum w podłożu zachęca storczyka do tworzenia nowych korzeni.
Tak więc trudno konkretnie radzić nie wiedząc jak ty postępujesz ze storczykami.
Osobiście nigdy nie trzymam Phalaenopsis tylko w samym sphagnum... ale jak napisałam czy sphagnum w podłożu i ile jego, to zależy od wielkości doniczki, od ilości dziurek doniczka ma, no i głównie od rutyny jaką TY stosujesz przy podlewaniu. Ty musisz sama się zastanowić co chcesz osiągnąć i jaki sposób ci pasuje...
Ja nigdy nie mieszam keramzytu... wg mnie absorbuje keramzyt łatwo i sole i wapno ... jak podlewasz wodą z kranu.... i zatruwa storczyki... z drugiej strony Phalaenopsis nie jest na to zbyt wrażliwy i nie ma dużych wymagań jeśli chodzi o wodę.
Zrobiłabym drenaż z keramzytu tak żeby storczyk nie dotykał odstanej wody resztek , i spróbuje chyba wymieszać podloże z mchem dziurki mam. Tylko od spodu doniczki i jest ona wsadzona w nie przezroczystą doniczkę wyższa.
Zrobiłam tak i nic sie nie dzieje ?. Moze w sam mech go wsadzić i reklamowka przykryć tylko on na długie patyki i nie mam tak duzej reklamówki , ktos doradzi?
Liść wyrasta 'z rozpędu' korzystając ze zgromadzonych 'zapasów' rośliny, więc optymizm umiarkowany. dopiero gdy pojawią się nowe korzenie będzie okazja do gromkich okrzyków radości Ale wszystko jest na dobrej drodze i, co najważniejsze, pora roku sprzyja 'reanimacji' storczyka