Prezentujemy kwitnienia - pokazujemy fotografie naszych ulubieńców

[Jan Ciepłucha]

Już tu pokazywałem przed laty, więc powtórka z rozrywki. Obecnie jest ogromniaste. Pachnie silnie po zmierzchu.

Cała roślina. Kiepskie kolory bo doświetlam zimą ledami.

[Gość]

To wysoko postawił Pan poprzeczkę w prezentacjach kwitnień Zastanawiam się, czy ktoś teraz ośmieli się pochwalić swoimi 'parapetowymi osiągnięciami'
Gratuluję pięknie utrzymanej, dorodnej rośliny i tak obfitego kwitnienia.

Nieśmiało dodam, że w warunkach domowych ta orchidea też całkiem dobrze rośnie i zadowalająco kwitnie Mam w kolekcji tego storczyka (staż o 7 lat krótszy), ale oczywiście nie wygląda tak okazale. Ograniczenia przestrzenne zmusiły mnie do dzielenia jej i pozbywania się nadwyżek, aby móc zmieścić inne rośliny - coś za coś

[Jan Ciepłucha]

To wysoko postawił Pan poprzeczkę w prezentacjach kwitnień:D

Czy ja wiem ? Jeżeli chodzi o asortyment to i owszem, nie pokazuję marketowych falenopsisów. Było nie było, pierwszy storczyk jaki znalazł się u mnie w rejestrze z numerem 1, jest wpisany pod datą 1998r. Trochę już czasu minęło, tak więc kolejne storczyki zdążyły się rozrosnąć. Ale jeżeli chodzi o jakość zdjęć, to są one dalekie od doskonałości, choćby w porównaniu do fotografii Grażyny Simińskiej, która prezentuje swoje osiągnięcia na "konkurencyjnej" witrynie Dziedzica. Ja bym tam będąc na miejscu "parapeciarza" kompleksów nie miał. A i na parapetach można mieć niezłe osiągnięcia. Nie raz były tu prezentowane budzące zachwyt zdjęcia kwitnących roślin, uprawianych właśnie w takich warunkach.

[Dorra]

Aż mi brak słów... i z zachwytu... i z zadrości

[Gość]

Nie wiem skąd takie uprzedzenie do 'marketowych' storczyków? Przy odrobinie szczęścia w marketach też można spotkać prawdziwe perełki. Sama mam kilka oznaczonych hybryd i gatunków zakupionych np. w OBI. Poza tym zadbana, zdrowa, kilkuletnia, ładnie rozrośnięta i obsypana kwieciem towarowa Phalaenopsis to także sukces w uprawie i zasługuje na podziw oraz uznanie.

Ale jeżeli chodzi o jakość zdjęć, to są one dalekie od doskonałości, choćby w porównaniu do fotografii Grażyny Simińskiej, która prezentuje swoje osiągnięcia na "konkurencyjnej" witrynie Dziedzica.

Jestem przekonana, że przy odrobinie zaangażowania z powodzeniem może Pan konkurować z Grażyną. Potrzeba tylko jakiegoś przyjaznego programu graficznego, trochę cierpliwości i wolnego czasu, dobrego oświetlenia (lampa, żarówka mogą być, ale nic nie zastąpi światła dziennego), jakieś neutralne tło (chociaż w warunkach szklarni też można uzyskać świetne efekty), statyw oraz wykorzystanie możliwości aparatu fotograficznego i to wszystko
A, jeszcze do fotografowania kwiatów, które ogląda się przy użyciu lupy potrzebne będzie dodatkowe szkiełko.

A i na parapetach można mieć niezłe osiągnięcia. Nie raz były tu prezentowane budzące zachwyt zdjęcia kwitnących roślin, uprawianych właśnie w takich warunkach.

I tego się trzymajmy

[Jan Ciepłucha]

Jestem przekonana, że przy odrobinie zaangażowania z powodzeniem może Pan konkurować z Grażyną. Potrzeba tylko jakiegoś przyjaznego programu graficznego, trochę cierpliwości i wolnego czasu, dobrego oświetlenia (lampa, żarówka mogą być, ale nic nie zastąpi światła dziennego), jakieś neutralne tło (chociaż w warunkach szklarni też można uzyskać świetne efekty), statyw oraz wykorzystanie możliwości aparatu fotograficznego i to wszystko

Tych warunków potrzebnych do osiągnięcia dobrych zdjęć które Pani wymieniła naliczyłem 7. Pewnie że są do spełnienia. Tyle że u mnie najtrudniej jest z cierpliwością, a i z zaangażowaniem też nie najlepiej. Statyw owszem mam, aparat też nie najgorszy. Zdjęcia wykonuję w automacie, a tym sposobem trudno uzyskać dobrą jakość. Na 10 fotografii czasem jedna, czasem dwie są jako takie. A do dobrego zdjęcia makro, zdaje się potrzebna jest lustrzanka, a takiej nie mam. Więc jestem , oczywiście z siebie.

[Gość]

Tych warunków potrzebnych do osiągnięcia dobrych zdjęć które Pani wymieniła naliczyłem 7. Pewnie że są do spełnienia. Tyle że u mnie najtrudniej jest z cierpliwością, a i z zaangażowaniem też nie najlepiej.

Słaba wymówka. Warunki wynikają jedne z drugich, bądź się pokrywają, a przy braku cierpliwości i zaangażowania uprawa storczyków i to przez tak długi okres, byłaby niemożliwa.

Zdjęcia wykonuję w automacie, a tym sposobem trudno uzyskać dobrą jakość.

To już Pan napisał. Potwierdzam. Ale taki 'półautomat', kiedy sterowany jest przynajmniej jeden parametr, np. przesłona, przy ewentualnej korekcji ekspozycji, ustawieniu balansu bieli (wspomniane wykorzystanie możliwości aparatu) już może dać całkiem zadowalające efekty

Na 10 fotografii czasem jedna, czasem dwie są jako takie.

Nic nadzwyczajnego, standard. Ale "praktyka czyni mistrza"

A do dobrego zdjęcia makro, zdaje się potrzebna jest lustrzanka, a takiej nie mam.

Na pewno do zdjęć makro (ale takich makro makro) potrzebny jest dodatkowy osprzęt. Najprostszym i najtańszym rozwiązaniem, niezależnie czy to kompakt czy lustrzanka, jest założenie na obiektyw soczewek powiększających. (Takie w formie filtrów.)
Do standardowych zbliżeń, np. dla pokazania szczegółów, wystarczy kompakt z funkcją makro. Jako przykład niech posłuży zdjęcie dodane do wątku Bulb. lindleyanum lub załączone zdjęcia kwiatka Ludisia discolor. Pierwsze wykonane jest zwykłym aparatem cyfrowym, drugie – lustrzanką. Tak dla porównania. W tej formie praktycznie nie ma żadnej różnicy. Na oryginałach staje się ona widoczna dopiero przy powiększeniach oraz gdyby zdjęcia wykonywane były przy słabym oświetleniu.
Przy czym różnice będą tym większe i wyraźniejsze im większą matrycę ma aparat. Oczywiście chodzi tu nie o upchanie większej ilości pikseli, a o wymiar jej przekątnej. W skrajnych przypadkach może tak wyjść, że dobrej klasy, nowoczesny kompakt będzie robił zdjęcia lepszej jakości niż przeciętna lustrzanka.
Paradoksalnie, już telefonem komórkowym można zrobić zdjęcie, w tym makro, lepsze niż niejednym aparatem fotograficznym.

Ludisia discolor - zdjęcie zrobione zwykłym aparatem cyfrowym (kompaktem) w trybie makro

Ludisia discolor - zdjęcie zrobione lustrzanką cyfrową, obiektyw do zdjęć makro

[Gość]

Pan Jan w grzeczny sposób chciał dać do zrozumienia, że jego ambicją nie są zdjęcia lecz rośliny. Są takie osoby które nie mają czasu na to, żeby przez 3 godziny szukać właściwej ekspozycji.

[Jan Ciepłucha]

Pan Jan w grzeczny sposób chciał dać do zrozumienia, że jego ambicją nie są zdjęcia lecz rośliny. Są takie osoby które nie mają czasu na to, żeby przez 3 godziny szukać właściwej ekspozycji.

Dziękuję Gościu. Wyręczyłeś (wyręczyłaś?) mnie. Pewnie, że gdybym się sprężył, to jakieś porządne zdjęcie by i wyszło. Tyle że mam inne upodobania i na nie poświęcam czas.

[Gość]

(?) Czegoś tu nie rozumiem. Uprzejmie pragnę zauważyć, że rozmowę o zdjęciach Pan Jan sam rozpoczął. Ale nie ma sprawy, aluzję pojęłam i jako nieproszony gość zapewniam, że nie będę już robiła tłoku w Państwa dyskusjach.

A tak na marginesie, także i moją ambicją jest uprawa storczyków, którymi zajmuję się od 20 lat

Żegnam

[Jan Ciepłucha]

aluzję pojęłam i jako nieproszony gość zapewniam, że nie będę już robiła tłoku w Państwa dyskusjach.
Żegnam

Oczy mi z orbit wychodzą ze zdumienia. Nic z tego nie rozumiem. O co tutaj można było się obrazić ??? Jakież tu aluzje miały miejsce??? Przecież wcześniej między innymi pisałem: Tyle że u mnie najtrudniej jest z cierpliwością, a i z zaangażowaniem też nie najlepiej. To zdanie wyjaśnia jakie mam priorytety. Różni ludzie mają różne upodobania i ja też. Czy ktoś jest w stanie mnie oświecić, gdzie popełniłem faux pas ?

[Gościu]

Właśnie przez takie osoby jak administrator tego forum, padł ruch storczykowy w Polsce. Smutna prawda-zbyt jest Pan zarozumiały i arogancki w swoich poczynaniach. Nawet kiedy nie ma Pan racji, nie umie się Pan przyznać.
Prezentowanie po raz n-ty storczyków, które wytrzymały u Pana lanie po łbach wodą ze szlaucha-słabe.

[Jan Ciepłucha]

Właśnie przez takie osoby jak administrator tego forum, padł ruch storczykowy w Polsce.

Co prawda, to prawda, o ja nikczemny, powinienem się zapaść pod ziemię.
A tak naprawdę, to żebyś był aniołem, to i tak znajdą się malkontenci, którzy z wielką satysfakcją ci dołożą, bo taka już jest ich natura.

[Inny gosc]

Ruch storczykowy w Polsce wcale nie padł. Co najwyżej przeniósł się do tzw. mediów społecznościowych. Zapewniają one dużą anonimowość. Stąd ich popularność. Tu znajdzie pani bez problemu wpisy z przed 15 lat. Na facebooku odnalezienie postu z przed tygodnia jest wyzwaniem.

Pokazywanie po raz n-ty rośliny która u mnie przetrwała jest dla mnie powodem do dumy. Bo średni czas przeżycia storczyka na parapecie to 3-4 lata.

Jeśli chodzi o lanie wodą z węża to gdybym miał szklarnię to też bym tak robił. W domu po takim podlewaniu dostałbym i szmatę i szmatą. A na poważ nie. Czym różnią się porady z przed 15 lat od tych które czytamy na facebooku? To mielenie tych samych tekstów zaczerpniętych og prof. Oszkinis lub p. Kusibaba ew z zagranicznych źródeł.

To, że ruch na storczykach czy orchidarium jest słaby wynika z naszej słabości (nie mamy się czym pochwalić) przy jednoczesnej potrzebie chwalenia się. Mialem taką rozmowę z australijczykiem od stanhopei. Zapytalem o ich cykl życia a dostałem litanię porad uprawowych. Zwróciłem człowiekowi uwagę, że nie o to pytam. Na szczęście przyjął zwalanie winy na tłumacza google i pożądane informacje otrzymałem. I na naszych forach jest tak samo. Chcę czy nie - otrzymuję niechciane i niepotrzebne porady.

Reasumując - ja jednak będę sie chwalił zdjęciami tych roślin które przetrwały

Agnieszka i Marek

[Mikołaj Granowski]

Zgadzam się ze swoim przedmówcą .
Pozdrawiam