Mój Phalaenopsis został sam przez 2 tygodnie i niestety opadły kwiaty, ale tego można było się spodziewać. Korzenie bliżej powierzchni są suche i pomarszczone, głębiej były srebrne, a po podlaniu standardowo zrobiły się zielone. Niestety łodyga zaczęła schnąć... od dołu. Dziwi mnie to. Od samego dołu na wysokość z 8 cm pomarszczyła się i zwiotczała. Jedyny listek też się zasuszył. Wszystkie korzenie są suche na samej górze, więc zastanawiam się czy nie sprawi to, że zeschną albo zgniją aż do końca (bo do roślinki nie dotrze żaden niezbędny składnik)? No i co z łodygą obciąć ją? Czy w ogóle ten Falek ma jakąś jeszcze szansę na przeżycie? Pozdrawiam
Lodygi nie obcinać bo gdy będzie miał ochotę, to sobie z niej ściągnie soki. Dopiero gdy łodyga zaschnie i będzie beżowa to można ją ściąć. Ponieważ ten phalaenopsis był ,,jednoliścienny,, to nie jest pewne czy przeżyje. Jednak podlewała bym go do samego zgonu. Teraz tylko trzeba baaaardzo uważać aby nie kapnąć wody na stożek wzrostu. Dziwne jest to że łodyga usycha od dołu, a nie od góry. Może zmarzł. Wierzchnie korzenie zaschły, bo mały bardziej sucho niż te w podłożu. Jednak proszę nie rezygnować. Wykąpała bym całą doniczkę w wodzie zdemineralizowanej (pół godziny) , oczywiście o temperaturze pokojowej. Zasilić można raz i bardzo słabo. Podlewać raz na tydzień, postawić w ciepełku, bez przeciągów i słońca. To rekonwalescent. Marta
Witam ponownie, Nie wiem co mam zrobić z tym storczykiem. Jest coraz gorzej. Mimo, że zastosowałam się do wskazówek to jedna odnoga łodygi zaczyna żółknąć, druga wygląda jeszcze bardzo dobrze natomiast postępuje usychanie łodygi od dołu i wydaje mi się (nie wyjmowałam go z doniczki więc wszystkich nie widzę), że korzenie zaczynają od dołu gnić mimo, że od powrotu podlałam go raz. Tak jak napisałam wcześniej korzenie są na górze suche, pomarszczone i to się nie zmieniło. Mam go wyjąć i sprawdzić wszystkie korzenie? Co mogę zrobić aby przeżył? Bardzo proszę o pomoc.